...żonę swą na liście wyborczej wysoko usadowiwszy by w przyszłości jako radna porządku w grodzie pilnowała. I co Słoneczko z tego widziało.
Jak powszechnie wiadomo zwolennikom oPOzycji PiS, a raczej Zjednoczoną Prawicę cechuje nepotyzm połączony z atakiem na kasę. Wszak złotousty rudzielec jeździ po kraju i nawołuje do obalenia rządu, który to prócz kradzieży na skalę dlań ponoć niepojętą zabija jeszcze kobiety.
Odświeżmy zatem pamięć i pokażmy, jak wygląda w praktyce uczciwość inaczej partii Tuska.
Cofnijmy się do roku 2018.
W piątek 29 września lokalny portal nowinygliwickie.pl zamieścił informację o nagłych ruchach kadrowych na listach tzw. Koalicji Obywatelskiej w Gliwicach.
Małgorzata Lichecka pisała:
Lokalne struktury Nowoczesnej i Platformy przez ostatnie miesiące negocjowały miejsca na listach w ramach powołanej na szczeblu krajowym Koalicji Obywatelskiej. Nie było to łatwe, ale ostatecznie udało się ustalić ich kształt, miejsca, zebrano też podpisy poparcia. Następnie, zgodnie z procedurami, dokumenty przekazano pełnomocnikowi wyborczemu, który miał je złożyć w Państwowej Komisji Wyborczej.
Ale poseł Borys Budka i posłanka Marta Golbik zmienili kandydatów na listach. Wstawiono nowych, a ci, którzy byli na nich przedtem, o roszadach dowiedzieli się dzień po rejestracji. Wtedy, gdy już nic nie można było zrobić. W ten sposób wyeliminowano osoby niewygodne oraz uniemożliwiono im kandydowanie z innych list.
Informacja o nepotyzmie Budki poszła w Polskę.
Gliwice prawdopodobnie najbardziej wyraziście w Polsce pokazują, jakie naprawdę intencje kierują tzw. Koalicją Obywatelską.
To pęd do koryta.
To również obawa, iż do tej pory zblatowane z lokalnymi działaczami i „sponsorami” PO środowiska mogą być pozbawione części dochodów – a choćby w ogóle. (…)
Koalicja Obywatelska to tylko kolejna ściema tych, których ojcowie i dziadowie mówili ongiś, iż władzy raz zdobytej nigdy nie oddadzą, a teraz sami muszą utrzymać ją za wszelką cenę.
Straszą rozwiązywaniem problemów Gliwic na Nowogrodzkiej w zamian proponując rozwiązywanie problemów na Wiejskiej 12a. W siedzibie PO, jak ktoś zapomniał adresu.
Tymczasem jedynym namacalnym efektem zawiązania koalicji PO z „wiecznym prezydentem” jest formalna zagrywka uniemożliwiająca kandydowanie do Rady miasta ludziom, którzy przez ostatnie kadencje dali się poznać jako ci, którzy aktywnie walczą o swoje dzielnice.
I którzy w swoich dzielnicach mają poparcie na tyle duże, by wygrać wybory bez względu na to, w jakim komitecie by się znaleźli.
Zamiast nich Budka przywiózł w teczce swoją żonę.
Tak samo, jak wcześniej czynili to towarzysze z PZPR w okresie Gomułki.
To kpina z lokalnej społeczności!
To również jawna wskazówka, czym wg Schetyny i Lubnauer ma być samorząd po wyborach 2018 r. – zwartą, ogólnopolską machiną sabotującą choćby najbardziej przyjazne obywatelom kroki władz centralnych.
Podobnych w tonie komentarzy było więcej.
Nic dziwnego, iż POstanowiono dać temu odpór.
2 października 2018 r. naTemat. Niejaki Jarosław Karpiński publikuje wywiad z Katarzyną Kuczyńską-Budka, żoną mgr prawa (i dr ekonomii) Borysa Budki.
Kolejni działacze odchodzą albo zapowiadają rozstania z gliwicką PO. A wszystko przez to, iż zarząd Platformy w regionie zmienił kształt list wyborczych. Pani znalazła się w centrum tego politycznego cyklonu, bo została pani do listy dopisana.
Katarzyna Kuczyńska-Budka: Przede wszystkim ja nie zastąpiłam żadnej z tych osób, które zostały usunięte z list wyborczych. Ale potwierdzam, iż startuję z drugiego miejsca Koalicji Obywatelskiej do rady miasta Gliwice.
Odchodzący radni PO mówią w kontekście nowych list o nepotyzmie Budków.
Nie ma mowy o żadnym nepotyzmie. Sytuacja jest prosta. Pokrzyżowaliśmy po prostu szyki PiS. Plan był prosty. Radny PO, który pierwszy rzucił legitymacją, chciał wprowadzić na listy Koalicji Obywatelskiej ludzi ze stowarzyszenia, z którego dwie osoby kandydują z list PiS.
Po wyborach wszyscy razem mieli założyć osobny klub, który storpedowałby istniejącą koalicję z urzędującym i starającym się o reelekcję prezydentem Gliwic Zygmuntem Frankiewiczem. Koalicja Obywatelska ma takie porozumienie z panem Frankiewiczem.
Skąd pani wie o tym spisku?
Pojawił się słaby punkt. Nie udało się utrzymać tego planu w tajemnicy. Dyskutowano o planie stworzenia nowego klubu w radzie miasta na forach społecznościowych. Gdy sprawa wyszła na jaw, Koalicji Obywatelskiej nie pozostało nic innego jak rozstać się z nimi. jeżeli ktoś w imię nienawiści do urzędującego prezydenta jest gotowy zniszczyć mozolnie budowaną koalicję, to z koalicją na pewno nie jest mu po drodze. Tu nie chodzi tylko o Gliwice. Ceną są wartości, na których opiera się samorząd, a które niszczą rządzący.
]]>https://natemat.pl/250727,kim-jest-katarzyna-budka-zona-posla-po-bedzie-startowac-w-wyborach]]>
Warto przyjrzeć się komentarzom pod powyższym tekstem.
Jestem zaszokowany poziomem kłamstwa przedstawianego w tym wywiadzie. Otóż, z listy wyleciało około 10 osób miedzy innymi Maciej Chudzikiewicz ikona gliwickich szpadzistów oraz inni działacze społeczni, którzy z działaczami PiSu nigdy nie mieli kontaktu jak zresztą ogólnie z polityką „warszawską”. W proteście przeciwko wykreśleniu z list zaprotestowała Katarzyna Janus, nie wiem dlaczego również członków .Nowoczesnej podejrzewa się o spiskowanie z PIS. Bardzo jestem zawiedziony stronniczością portalu Na Temat nie dano nam – czyli drugiej stronie szansy na wypowiedź. To amoralne. Kajetan Gornig
Z kolei Piotr Szuster podpowiada, jak można jeszcze bardziej wzmocnić demokrację w Gliwicach:
Pani Budkowa utrzymuje, iż Borys pokrzyżował plany PiS, wstawiając ją na listę. Uważam, iż pokrzyżowałby te wraże plany jeszcze bardziej, ubogacając ;) listę o kolejnych krewniaków: wujków, szwagrów i bratanków. Wtedy plany PiS mogłyby całkowicie się zapętlić i w Gliwicach zapanowałaby wieczna platformerska harmonia w naprawdę rodzinnej atmosferze.
Każdy, kto choć raz w życiu zetknął się z wyborami od tej drugiej strony, a nie tylko jako mniej lub bardziej zmanipulowany wyborca, wie jak bardzo ważne są listy. Ludzie bowiem głosują na listy, a wyjątkowo tylko na konkretną osobę.
Próba uczynienia z wyborów samorządowych 2018 roku plebiscytu antyPiSowskiego dała żonie Budki miejsce w samorządzie.
Ten wypróbowany w wielu samorządach „mit wyborczy” będzie wykorzystywany w tegorocznej kampanii.
W kampanii 2018 roku lansowano sPiSek.
W 2023 zastąpi go „putinizacja” Polski.
Oraz opowieści o pisowskich „milionerach”.
Zupełnie tak, jakby zarobki (i to wyższe czasem kilka razy od obecnych) w spółkach Skarbu Państwa nominatów PO i PSL nagle wyparowały.
Platforma mimo oczywistości Budkowego nepotyzmu szła w zaparte.
Katarzyna Budka waliła więc w urojonych „zdrajców”:
Nie ma mowy o żadnym nepotyzmie. Sytuacja jest prosta. Pokrzyżowaliśmy po prostu szyki PiS.
Należy więc oczekiwać, iż w przypadku zwycięstwa oPOzycji nowy stary premier Tusk ogłosi reset z Rosją, który jednocześnie będzie... końcem prorosyjskiej polityki PiS.;)
Prorosyjski wg Tuska PiS będzie usprawiedliwieniem... proputinowskiej polityki Rudego.
TVP INFO pod wodzą dajmy na to Lisa uzasadni powyższe.
I będzie, jak dawniej. Tzn. piniyndzy nie byndzie, ale... za to otworzy się na nowo niemiecki rynek pracy.
A pamiętajmy, iż nikt tak dobrze nie zbierał szparagów jak Polacy!
Odejdą w niepamięć mrzonki o Polsce jako kraju suwerennym, prawdziwej ostoi NATO na pograniczu z posowiecką barbarią.
Za to € - lewica nie będzie oszczędzała pochwał, a raczej POchwał.
Problem tylko w jednym. Przykład Włoch, a teraz Hiszpanii, świadczy o coraz wyraźniejszym odchodzeniu tejże lewicy na polityczny śmietnik.
W przyszłym roku czekają nas wybory do € - parlamentu; mogą przynieść kres € - lewicy. A zatem znowu będziemy w sytuacji kraju, którego rząd jest na bakier z Europą…
W minionym słusznie ustroju popularne, przynajmniej w moim środowisku, było pytanie:
- Dlaczego w Szwajcarii nie ma socjalizmu?
Odpowiedź była dla nas aż nadto oczywista.
- Bo to za mały kraj na takie duże nieszczęście!
Przejęcie władzy przez € - socjalistów, tak naprawdę postrzegających władzę jako dopuszczenie do koryta, trzeba traktować właśnie w tych kategoriach.
Polska jest za mała na takie nieszczęście.
I choć przeciw PiS można wynaleźć sporo argumentów trzeba pamiętać o tym, co najważniejsze – za Tuskiem i jego kamarylą nie ma ani jednego!
21/22.06 2023