Rocznica aresztowania podejrzanych w sfingowanej przez PiS Aferze Gruntowej.
Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się kulisom Afery Gruntowej, która wybuchła pod koniec sierpnia 2007 roku. Przyczyniła się ona do zakończenia koalicji PiS-LPR-Samoobrona oraz do przyspieszonych wyborów.
Afera gruntowa to jedna z najsłynniejszych afer Prawa i Sprawiedliwości. Dotyczy akcji, która została przygotowana przez tajne służby w celu skompromitowania Andrzeja Leppera – szefa koalicyjnej Samoobrony RP. Chodziło o usunięcie koalicjanta ze sceny politycznej i przejęcie jego elektoratu. Realizatorem akcji było Centralne Biuro Antykorupcyjne z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem na czele. Zgodę na przeprowadzenie akcji wydał Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny w jednym – Zbigniew Ziobro.
Akcja finalnie doprowadziła rząd Jarosława Kaczyńskiego do upadku, a Mariusza Kamińskiego do kary 3 lat bezwzględnego więzienia. Kilka lat później doszło również do tajemniczych śmierci Andrzeja Leppera i jego bliskich współpracowników. Kwestie związane z aferą wymieniane są jako jedne z potencjalnych motywów towarzyszących jego zejściu z tego świata.
Wszystko zaczęło się od prawnika Andrzeja Kryszyńskiego, który w 2006 roku był wiceprezesem Telefonii Dialog należącej do państwowego giganta KGHM Polska Miedź SA. Kryszyński chwalił się w środowisku biznesowym, iż dzięki układom w Ministerstwie Rolnictwa ma możliwość załatwienia odrolnienia każdego kawałka ziemi rolnej w Polsce. Odrolnienie działki na terenach przeznaczonych pod produkcję rolną jest bardzo trudne, a w wielu wypadkach po prostu niemożliwe. Tego typu działka musi spełniać całą masę warunków. o ile ktoś ma możliwości pozwalające na odrolnienie dowolnie wybranej działki to może na tym sporo zarobić.
Pogłoski o tym, iż Kryszyński oferuje pomoc w odrolnieniu ziemi dotarła do rady nadzorczej i prezesa Dialogu. W owym czasie mieli oni podejrzenia, iż ktoś w ich firmie ustawia przetargi, więc skojarzyli obie korupcyjne kwestie ze sobą i poinformowali o wszystkim szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego – Mariusza Kamińskiego. Działo się to w czasach gdy premierem był Jarosław Kaczyński z Prawa i Sprawiedliwości.
Jego rząd opierał się na koalicji parlamentarnej PIS-u, Ligi Polskich Rodzin oraz Samoobrony z Andrzejem Lepperem na czele. Jarosław Kaczyński marzył jednak o pozbyciu się koalicjantów, przejęciu ich elektoratu i samodzielnych rządach Prawa i Sprawiedliwości, bez potrzeby układania się z innymi partiami.
Informacje o tym, iż Andrzej Kryszyński chwiali się kontaktami w Ministerstwie Rolnictwa i oferuje pomoc w odrolnieniu ziemi nasunęły kierownictwu PIS domysły, iż za korupcją stać może Minister Rolnictwa i szef Samoobrony – Andrzej Lepper. CBA Mariusza Kamińskiego postanowiło to dokładnie sprawdzić. Jeden z biznesmenów, któremu Kryszyński proponował odrolnienie ziemi, zgodził się pomóc CBA i spotkał z Kryszyńskim.
Na spotkaniu poinformował go, iż zna biznesmenów ze Szwajcarii, którzy są gotowi zapłacić za odrolnienie ziemi w Mutowie koło Mrągowa na Mazurach. W odpowiedzi Kryszyński stwierdził, iż może to załatwić za 3 mln zł bo ma dojście w Ministerstwie Rolnictwa. CBA nagrało z ukrycia tę rozmowę.
Dla Jarosława Kaczyńskiego cala sprawa była świetną okazją do skompromitowania Samoobrony i przejęcia jej elektoratu. Mariusz Kamiński i jego Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło więc przygotowania do prowokacji, której finałem miało być aresztowanie Andrzeja Leppera pod zarzutami korupcyjnymi. Agenci CBA udający szwajcarskich biznesmenów skontaktowali się bezpośrednio z Andrzejem Kryszyńskim i zadeklarowali gotowość zapłaty łapówki za odrolnienie ziemi w Mutowie.
Andrzej Kryszyński opierał swój korupcyjny pomysł na znajomości z Piotrem Rybą – doradcą medialnym Andrzeja Leppera. Ryba znał wiele czołowych postaci Samoobrony. Kryszyński poprzez Rybę chciał dotrzeć z łapówką do Andrzeja Leppera i załatwić odrolnienie ziemi. Poznali się poprzez senatora PiS Jarosława Chmielewskiego. Andrzej Kryszyński zatrudnił Piotra Rybę w Telefonii Dialog i tam namówił do całego pomysłu. Poinformował go, iż ma już pierwszych klientów – biznesmenów ze Szwajcarii. Kryszyński i Ryba wpadli w pułapkę przygotowaną przez Centralne Biuro Antykorupcyjne Mariusza Kamińskiego.
Już na początku, udający szwajcarskich biznesmenów agenci CBA przekazali Andrzejowi Kryszyńskiemu 10 tys. zł na pokrycie kosztów, oraz luksusowy telefon. Dostarczyli też specjalnie spreparowaną dokumentację potrzebną do formalnego odrolnienia działki. Piotr Ryba przekazał tę dokumentację do Ministerstwa Rolnictwa. 6 lipca 2007 roku cała prowokacja CBA miała zostać sfinalizowana. Agenci incognito wręczyli wówczas Andrzejowi Kryszyńskiemu łapówkę w kwocie 2,7 mln zł.
Główna część tej kwoty miała trafić do rąk Andrzeja Leppera. Cała prowokacja CBA jednak nie udała się, gdyż ktoś uprzedził o wszystkim Leppera i innych członków kierownictwa Samoobrony. Piotr Ryba dostał zakaz wchodzenia do Ministerstwa Rolnictwa i zorientował się w sytuacji. Ostrzegł Andrzeja Kryszyńskiego.
O przeciek informacji podejrzewano Ministra Spraw Wewnętrznych Janusza Kaczmarka, gdyż w dniu poprzedzającym finalizację akcji, spotkał się w Marriotcie z Ryszardem Krauze, który zaraz potem rozmawiał z posłem Samoobrony RP – Lechem Woszczerowiczem. W ten sposób miało dojść do przecieku. Teza, iż za przeciek odpowiada Janusz Kaczmarek nie została jednak nigdy ostatecznie udowodniona.
Po zdemaskowaniu prowokacji Centralne Biuro Antykorupcyjne aresztowało Andrzeja Kryszyńskiego oraz Piotra Rybę. Informację o ich aresztowaniu podano do publicznej wiadomości. Według komunikatu – aresztowano dwóch współpracowników Andrzeja Leppera, którzy w jego imieniu mieli domagać się łapówki w zamian za odrolnienie ziemi na Mazurach. Do przekazania łapówki Lepperowi nie doszło w wyniku przecieku, za który oficjalnie obwiniono później Janusza Kaczmarka.
9 lipca 2007 roku Prezydent Lech Kaczyński na wniosek Premiera Jarosława Kaczyńskiego zdymisjonował Ministra Rolnictwa Andrzeja Leppera. 8 sierpnia 2007 roku został zdymisjonowany Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji – Janusz Kaczmarek. 3 tygodnie później, 30 sierpnia Janusz Kaczmarek oraz Ryszard Krauze zostali aresztowani pod zarzutem składania fałszywych zeznań przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Kaczmarek usłyszał ponadto zarzut utrudniania śledztwa.
Należy zaznaczyć, iż żaden z nich nie usłyszał zarzutu dokonania przecieku. Janusz Kaczmarek złożył zażalenie na swoje zatrzymanie. Warszawski Sąd Rejonowy uznał to zatrzymanie za nieuzasadnione i Kaczmarek opuścił reszt.
Rybie i Kryszyńskiemu prokuratura postawiła zarzuty płatnej protekcji. Andrzej Kryszyński przyznał się do winy i złożył obszerne zeznania, natomiast Piotr Ryba do winy przyznać się nie chciał. Twierdził iż został w całą sprawę uwikłany przez CBA i Kryszyńskiego. Prokurator zażądał 4 lat więzienia dla Piotra Ryby i grzywny dla Andrzeja Kryszyńskiego w ramach nadzwyczajnego złagodzenia kary. Piotr Ryba wyszedł z aresztu za poręczeniem majątkowym po 12 miesiącach, a Andrzej Kryszyński po 10 miesiącach.
Po wyjściu z aresztu Andrzeja Kryszyńskiego wyszły na jaw interesujące fakty dotyczące jego osoby. Kryszyński okazał się byłym oficerem Urzędu Ochrony Państwa. Odbył choćby swojego czasu specjalistyczne przeszkolenie w ośrodku dla szpiegów w Kiejkutach. Część komentatorów zakładała więc, iż mógł być w całej operacji podstawionym agentem CBA. Przeczy temu jednak fakt, iż Kryszyński został aresztowany i spędził w areszcie aż 10 miesięcy. Ponadto w momencie prowokacji był już formalnie kilkanaście lat poza służbami.
Miesiąc po zdymisjonowaniu Andrzeja Leppera rozpadła się koalicja PIS-LPR-Samoobrona. PiS zmuszone zostało do szukania nowej większości parlamentarnej. 13 posłów Samoobrony i LPR utworzyło wprawdzie wówczas Ruch Ludowo-Narodowy, który zadeklarował dalsze poparcie dla rządu Kaczyńskiego, jednak było to zbyt mało.
Próbowano więc dokupić brakujących posłów z Samoobrony metodą korupcji politycznej. Słynna była chociażby sprawa próby przekupstwa posłanki Renaty Beger z Samoobrony przez posła PiS Adama Lipińskiego. Próby korupcji politycznej nie przyniosły ostatecznie sukcesu i rząd Jarosława Kaczyńskiego stał się rządem mniejszościowym.
5 listopada 2007 roku Premier Jarosław Kaczyński podał kierowaną przez siebie Radę Ministrów do dymisji. Dymisja została przyjęta przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Rozpisano nowe wybory parlamentarne. Jarosław Kaczyński liczył na to, iż w nowych wyborach odzyska większość parlamentarną, jednakże straty wizerunkowe związane z aferą gruntową były zbyt duże i PiS wybory przegrało. Wygrała Platforma Obywatelska i odsunęła Prawo i Sprawiedliwość od władzy na 8 lat. Powołany został rząd Donalda Tuska. W taki o to sposób Jarosław Kaczyński oraz Mariusz Kamiński doprowadzili do upadku własnego rządu.
18 sierpnia 2009 roku, a więc już po odejściu Prawa i Sprawiedliwości od władzy, Sąd Rejonowy w Warszawie uznał Piotra Rybę i Andrzeja Kryszyńskiego za winnych płatnej protekcji. Rybę skazano na 2,5 roku pozbawienia wolności, natomiast Andrzeja Kryszyńskiego na karę 54 tys. zł grzywny odpowiadającej ilości dni, które spędził w areszcie. 24 maja 2010 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił te wyroki i skierował sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd niższej instancji. 13 listopada 2014 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia ponownie skazał Piotra Rybę na 2,5 roku pozbawienia wolności, a Andrzeja Kryszyńskiego na karę 54 tys. zł grzywny.
W roku 2009 prokuratura wycofała się z postawionych Januszowi Kaczmarkowi i Ryszardowi Krauze zarzutów uznając, że: „składając fałszywe zeznania w śledztwie prowadzonym w sprawie utrudniania postępowania prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie realizowali przysługujące im prawo do obrony .” Kaczmarek kłamał podczas zeznań jakoby nie spotkał się z Ryszardem Krauze.
Zeznawał tak choćby w czasie gdy miał status jedynie świadka, który jak wiadomo formalnie zeznaje po rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. W tym wypadku jednak prokuratura zastosowała bardzo słuszną interpretację Sądu Najwyższego z 26 kwietnia 2007 roku (OSNKW 2007/6/45 – Uchwała I KZP 4/07). Sąd Najwyższy uznał, iż świadek ma prawo składać fałszywe zeznania w sprawie, w której można mu postawić zarzuty.
Tak więc świadek, który może spodziewać się zarzutów ma prawo kłamać tak samo, jak osoba z postawionymi już zarzutami. Chodzi o fundamentalne prawo do niedostarczania dowodów na samego siebie. Również zarzut utrudniania śledztwa przez Janusza Kaczmarka uznano za niepotwierdzony. Postępowanie przeciwko Januszowi Kaczmarkowi i Ryszardowi Krauze zostało umorzone.
5 sierpnia 2011 roku doszło do tajemniczej śmierci Andrzeja Leppera. Znaleziono go powieszonego na haku od worka treningowego. Według śledztwa prokuratury Andrzej Lepper popełnił samobójstwo w wyniku depresji, jednakże wielu komentatorów twierdzi, iż został do samobójstwa zmuszony lub wręcz zamordowany. Jedna z hipotez głosi, iż miał sensacyjną wiedzę na temat afery gruntowej i chciał tą wiedzę upublicznić. Może ktoś poczuł, iż jego interesy są zagrożone i doprowadził do śmierci Andrzeja Leppera? Co interesujące śmierć lidera Samoobrony została poprzedzona tajemniczymi zgonami jego współpracowników.
Prawnik Leppera – dr Ryszard Kuciński, u którego szef Samoobrony deponował ważne dokumenty, zmarł nagle w maju 2011 roku (3 miesiące przed śmiercią Leppera). Miesiąc po prawniku – w czerwcu, samobójstwo popełnił bliski współpracownik Leppera z Samoobrony – Wiesław Podgórski. Miesiąc po Podgórskim – w lipcu, w Moskwie zmarła nagle adwokat Leppera – Róża Żarska. Miesiąc po niej doszło do śmierci Andrzeja Leppera.
6 października 2009 roku Bogdan Olewiński – Prokuratur Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, w związku z aferą gruntową, postawił szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariuszowi Kamińskiemu zarzuty przekroczenia uprawnień i popełnienia przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów. Piotr Ryba i Andrzej Lepper (wówczas jeszcze żył) otrzymali w sprawie status osób pokrzywdzonych.
Prokuratura uznała, iż CBA spreparowało całą sprawę korupcji w Ministerstwie Rolnictwa. To CBA stworzyło fałszywą dokumentację potrzebną do odrolnienia ziemi na Mazurach. Samo wręczenie łapówki zostało uznane za działanie bezprawne. Według prokuratury, Mariusz Kamiński podżegał do przestępstwa podległych funkcjonariuszy. Akt oskarżenia przeciwko Kamińskiemu został skierowany do sądu we wrześniu 2010 roku. Premier Donald Tusk zdymisjonował Mariusza Kamińskiego ze stanowiska szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jego następcą został Paweł Wojtunik, który podjął decyzję o zwolnieniu Mariusza Kamińskiego ze służby.
W marcu 2015 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uznał Mariusza Kamińskiego za winnego przekroczenia uprawnień i skazał go na 3 lata bezwzględnego więzienia oraz 10-letni zakaz zajmowania stanowisk w administracji publicznej i instytucjach państwowych. Wraz z Kamińskim skazany został również jego zastępca – Maciej Wąsik, któremu sąd wymierzył karę 3 lat pozbawienia wolności. Sędzią sprawozdawcą w procesie był sędzia Wojciech Łączewski. W uzasadnieniu wyroku sędzia zgodził się z przytoczonym wcześniej stanowiskiem prokuratury. Potwierdził, iż nie było podstaw prawnych i faktycznych do wszczęcia operacji CBA, a Mariusz Kamiński zaplanował i zorganizował całą prowokację oraz podżegał do korupcji.
Zanim jeszcze orzeczenie sądu się uprawomocniło, 16 listopada 2015 roku prezydent Andrzej Duda zastosował wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika prawo łaski. Postanowienie to jest absurdalne, gdyż Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik nie byli jeszcze wówczas prawomocnie skazani. Według prawa, skazanie następuje w chwili uprawomocnienia się wyroku skazującego. W przypadku Kamińskiego i Wąsika wyrok był jeszcze nieprawomocny.
De facto więc, w momencie ułaskawienia przez Prezydenta nie byli jeszcze skazani. Prezydent nie może ułaskawiać osób, które nie zostały skazane! 31 maja 2017 roku Sąd Najwyższy uznał akt łaski Andrzeja Dudy wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika za bezskuteczny, gdyż „ułaskawienie przed momentem prawomocności wyroku nie wywołuje skutków prawnych„.
17 lipca 2018 roku Trybunał Konstytucyjny, na wniosek Zbigniewa Ziobro, orzekł iż ułaskawienie było jednak zgodne z prawem, albowiem Prezydent Andrzej Duda w swojej mądrości zastosował tzw. akt abolicji indywidualnej, a taki akt zakazuje wszczęcia postępowania wobec określonej osoby oraz nakazuje wstrzymanie i umorzenie postępowania już wobec niej wszczętego.
Po takim orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego magister Julii Przyłębskiej otworzyła się nieznana dotychczasowej legislacji ścieżka do ułaskawiania przez Prezydenta ludzi na przyszłość. Prezydent może już ułaskawiać choćby osoby, wobec których nie toczy się i nigdy nie toczyło żadne postępowanie. Tylko czekać, aż Prezydent Andrzej Duda aktem abolicji indywidualnej ułaskawi na przyszłość i na zawsze wszystkich swoich kolegów z PiS. Potem nie będzie już możliwe wszczęcie przeciwko nim żadnego postępowania.
Po zakończeniu afery gruntowej przyszedł czas zemsty Prawa i Sprawiedliwości na osobach, które doprowadziły do skazania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. 20 kwietnia 2016 roku Zbigniew Ziobro jako Prokurator Generalny zdegradował prokuratora Bogdana Olewińskiego z pełnionej funkcji Zastępcy Prokuratora Okręgowego w Rzeszowie i przeniósł go na najniższy szczebel, a więc do prokuratury rejonowej.
Następnie ten sam Zbigniew Ziobro ale już jako Minister Sprawiedliwości, przeniósł sędziego Wojciecha Łączewskiego z wydziału karnego sądu rejonowego do wydziału cywilnego, w którym ten dotąd nigdy nie orzekał. W 2019 roku sędzia Wojciech Łączewski doświadczywszy licznych szykan, zrezygnował z urzędu sędziego.
Mariusz Kamiński natomiast zawodowo awansował i jest w tej chwili Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Koordynatorem Służb Specjalnych w aktualnym rządzie Prawa i Sprawiedliwości z przyległościami. Awansował również Maciej Wąsik i został zastępcą Kamińskiego w MSWiA.
Poprzedni wpis z naszego kalendarum dostępny jest tutaj.