Projekt uchwały ws. bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej został dziś przyjęty przez sejmową Komisję Obrony. Nie obyło się bez „małego” skandalu. „Nie mieli argumentów. Zostali rozjechani, więc w panice gwałtownie zamknęli dyskusję” – napisał na platformie X Andrzej Śliwka, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Okazuje się, iż parlamentarzyści koalicji rządzącej przegłosowali zakończenie dyskusji w sprawie uchwał dotyczących rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie białej księgi dot. obronności – mimo sprzeciwu Marcina Ociepy, posła PiS i byłego wiceszefa MON.
Na czwartkowym posiedzeniu sejmowa komisja obrony narodowej zajmowała się dwoma projektami uchwał. Pierwszym z nich był projekt KO w sprawie poparcia dla rezolucji Parlamentu Europejskiego dotyczącej białej księgi o przyszłości europejskiej obrony, a drugim – projekt PiS w sprawie obrony polskiej suwerenności.
W trakcie dyskusji nad projektami poseł Paweł Suski (KO) zgłosił wniosek o jej zakończenie i przejście do głosowania. Wniosek ten, mimo sprzeciwu posła Marcina Ociepy (PiS), został przez komisję przyjęty. Następnie szef komisji Andrzej Grzyb (PSL-TD) zamknął pierwsze czytanie projektów i zaproponował, by wybrać projekt główny. Poseł Suski zaproponował, by projektem wiodącym był projekt KO. Komisja w głosowaniu przychyliła się do wniosku Suskiego i projektem wiodącym został projekt uchwały złożony przez KO.
Po dyskusji posłowie w głosowaniu zdecydowali o zmianie tytułu uchwały na uchwałę ws. bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej.
Pełne poparcie dla rozwiązań zawartych w rezolucji PE
Projekt uchwały zaproponowanej przez posłów KO zakłada pełne poparcie dla rozwiązań zawartych w rezolucji Parlamentu Europejskiego z 12 marca, dotyczącej przyszłości europejskiej obrony. Rezolucji nie poparli m.in. europosłowie PiS i Konfederacji. Uchwała podkreśla m.in., iż Sejm uznaje za szczególnie istotny zapis rezolucji PE dotyczący programu Tarcza Wschód.
W projekcie złożonym przez posłów PiS wezwano rząd do wycofania poparcia dla rezolucji PE i podjęcia działań na rzecz wzmocnienia krajowej polityki obronnej, w tym ścisłej współpracy w ramach NATO.
Opozycja, a zwłaszcza Prawo i Sprawiedliwość, zwraca uwagę, iż rezolucja Parlamentu Europejskiego w praktyce prowadzi do stworzenia czegoś w rodzaju „NATO-bis”, „wypchnięcia” Stanów Zjednoczonych z Europy i powierzenie swojego bezpieczeństwa Brukseli, a zwłaszcza największej potędze Unii Europejskiej, czyli Niemcom. Potędze, dla której dość słabą stronę stanowi obronność – a wszystko m.in. dzięki… obecnej szefowej Komisji Europejskiej. Ursula von der Leyen, delikatnie mówiąc, nie popisała się na stanowisku ministra obrony Niemiec.
„Zostali rozjechani, więc zamknęli dyskusję”
Haniebne głosowanie skomentował na platformie X poseł PiS Andrzej Śliwka.
BUM! Nie mieli argumentów. Zostali rozjechani, więc w panice gwałtownie zamknęli dyskusję. Posłowie koalicji rządzącej przegłosowali zakończenie dyskusji w sprawie uchwał dot. rezolucji PE w sprawie białej księgi dot. obronności
— napisał.
Posłowie koalicji rządzącej chcieliby powierzyć prawo do decydowania w sprawie obronności państw członkowskich UE, którą zarządza m.in. pani polityk, która rozwaliła armię swojego kraju. Kto się temu sprzeciwi, ten „ruska onuca”. Donald Tusk i jego rząd zapomnieli jednak najwyraźniej, iż to dzięki tym, których dziś oskarżają o sprzyjanie putinowskiej Rosji, Polska jest dziś liderem NATO w dziedzinie wydatków na obronność. Kiedy Tusk, Trzaskowski czy Kosiniak-Kamysz chwalą się tym publicznie, raczej rzadko dodają, iż to wynik decyzji rzekomo „prorosyjskiego” PiS.
CZYTAJ TAKŻE:
jj/PAP, X
