30 października Komisja Europejska poinformowała o zawieszeniu procesu akcesyjnego z Gruzją i zapowiedziała, iż nie zaleci przywrócenia go, jeżeli władze w Tbilisi nie zaczną przestrzegać unijnych wartości, w tym nie wyjaśnią nieprawidłowości podczas październikowych wyborów parlamentarnych.
W czwartek premier Gruzji Irakli Kobachidze oznajmił, iż Gruzja sama zawiesza do 2028 r. rozmowy o członkostwie. — Podjęliśmy decyzję, by nie zajmować się kwestią otwarcia rozmów z UE do końca 2028 r. Również do końca 2028 r. rezygnujemy ze wszelkich budżetowych grantów UE — oświadczył.
Reakcje opozycji. „100 razy gorsze od Janukowycza”
— Dzisiejszy dzień stanowi zakończenie przewrotu konstytucyjnego. (…) To koniec drogi z Europy do Rosji — oznajmiła prezydent Zurabiszwili. Decyzję rządu uznała za ruch w stronę Rosji. — Dziś nielegalny rząd wypowiedział wojnę własnemu narodowi — powiedziała i wezwała opozycję do jedności.
— Spodziewaliśmy się Janukowycza, a to jest 100 razy gorsze od Janukowycza. Gruzińska junta pod postacią Kobachidzego jawnie i jednostronnie ogłosiła rezygnację z UE i NATO — oświadczył jeden z liderów gruzińskiej opozycji Nika Gwaramia.
Inny gruziński opozycjonista Mamuka Chazaradze oznajmił, iż „rosyjska władza w Gruzji zamknęła wszystkie drzwi do rozwoju, odizolowała kraj i zablokowała drogę do Europy”. Zaznaczył, iż integracja europejska to wybór gruzińskiego narodu, który jest zapisany w konstytucji.
Tinatin Bokuczawa, która stoi na czele Zjednoczonego Ruchu Narodowego, napisała w mediach społecznościowych, iż „»rosyjski koszmar« o nazwie Gruzińskie Marzenie wiedział, iż po bardzo ostrej rezolucji PE przybędzie misja UE, która wykaże, iż 26 października przeprowadzono rosyjską operację specjalną przeciwko gruzińskiemu narodowi”.
— Dlatego podjęli tę decyzję i przerwali proces wejścia do UE. Co robimy? Albo walczymy albo poddajemy się Rosji — wybór należy do nas — dodała.
W różnych miastach Gruzji mieszkańcy wychodzą na akcje protestu przeciwko decyzji rządu Gruzińskiego Marzenia. W Tbilisi zablokowany jest ruch na alei Rustawelego przed parlamentem. Ludzie zgromadzili się też przed siedzibą partii rządzącej. Według serwisu NewsGeorgia w Kutaisi zatrzymano jednego uczestnika protestu. Akcje realizowane są też w Batumi i Zugdidi na zachodzie kraju — relacjonuje Echo Kawkaza (filia Radia Swoboda).