Do tego neonazistowskie gesty Muska pozdrawiającego tłum. Rok temu był w Auschwitz, więc wie, czym jest nazistowskie pozdrowienie, zna jego historyczne konsekwencje. Ze zdiagnozowanym zespołem Aspergera potrafi narzucić światu swoje technologie i media, a nie umie zapanować nad ręką? Wydaje mu się, iż jest na arenie rzymskiego cyrku, gdzie tłumy rozszarpią ostatnich, prawdziwych chrześcijan wierzących w prawdę
i przyzwoitość? I proszę nie bajać o rzymskim pozdrowieniu. Wymyślił je do filmu włoski poeta D’Annuzio, podjął Mussolini. Najwidoczniej Musk i jemu podobni sądzą, że
w spektrum władzy można sobie pozwolić na więcej.
I szybciej – Trump natychmiast po zaprzysiężeniu miał swój spektakularny blitzkrieg –wojnę błyskawiczną, podpisując setkę dekretów. Zostały mu tylko dwa lata, do senackich wyborów, żeby nie stracić większości i władzy. Swoją poprzednią kadencję przegrał, jak byle looser tracąc czas na oglądanie głupiej telewizji i dzwonienie po równie głupawych znajomych, skarżąc się im na Waszyngton, dziennikarzy z CNN i lewackich pismaków.
Dzisiaj ma za sobą o wiele potężniejsze media zezwalające powielać na platformach X czy Meta, to co lubi najbardziej: kłamać i obrażać. Kto celuje w fake newsach? Badania
w sieci nie zostawiają wątpliwości: prawica. Jakoś trzeba staczający się w postęp świat przekręcić na swoją stronę. Robiąc ludziom z mózgu sałatę polaną dressingiem głupoty, żeby łatwiej przełknąć niestrawny dla rozumu populizm.
Święta Trójca Big Techu: Zuckerberg, Musk, Bezos łasili się do Trumpa przed inauguracją i na niej. Każdy z nich jest bogatszy od wszystkich ruskich oligarchów razem wziętych. Próbowałam sobie wyobrazić, jak daleko zaszedłby po swoim blitzkriegu Hitler, gdyby stała za nim taka ekipa. Nie przemysł spożywczy Dr. Oetekera od kisielków, Porsche, Krupp czy inni bogacze wspierający faszyzm. Żaden z nich nie miał zarazem największej na świecie kasy, zasięgów i mediów.
W dodatku takich, w których bez sądu można kogoś zbanować albo opluć. Na faszyzmie bogacił się wielki biznes, płacą za niego zwykli ludzie. Putin, trzyma oligarchów przy rosyjskim korycie, póki nie wtrącają się w politykę. Chodorowski może zajmować się prawami człowieka w grobie albo zagranicą.
Amerykańscy miliarderzy dostali od Trumpa przywilej sterowania państwem.
W rezultacie najbogatszy człowiek świata Musk będzie ciął wydatki na biednych. Jego bit coiny procentują, jak stworzona przez Trumpa krypowaluta nazwana z narcystycznym polotem $TRUMP. Prezydent zarobił już na niej, czyli na niczym 25 miliardów $. Ot przywilej władzy a konflikt interesów może się iść się je*ać.
Kryptowaluta krypto państwa? Ależ skąd, Ameryką nie rządzi faszyzm ani putinowska mafia. Demokracja umiera tu jawnie na oczach wyborców: "Drill baby, drill" kasę do kieszeni Big Techu, którego akcje wzrosły o miliardy dzięki popieraniu Trumpa.
Musk dostanie nie na waciki, a na marsjańską rakietę. Ze swoimi wpływami, pieniędzmi
i technologicznymi ambicjami zaczyna przypominać czarny charakter zwalczany przez każdego Bonda. Wrednego typa ukrytego w swojej naukowej, gdzie planuje przejąć stery nad ludzkością, gdy jego wynalazek zmieni cywilizację. Czy nie o tym mówił Musk na inauguracji, o cywilizacyjnym zwycięstwie? Trump o nie mniejszych ambicjach zarządzania światem powtarza, iż jest wybrańcem Boga, co udowodniły nieudane zamachy na jego życie. O ile się nie mylę, władcą tego świata jest Książę Ciemności, o ile Watykan tego nie zdementował.
Ronald Reagan deregulując prawo bankowe uwolnił dżina chciwości. Ducha przedsiębiorczości przemieniło w demona pazerności, który wcielił się w największe amerykańskie firmy Big Techu. Jak Godzilla ruszyły na Waszyngton po swoje. Zuckerberg z Muskiem nie musieli znosić cenzury w internecie. Od dawna bezkarnie można mówić już wszystko. Teraz nadszedł czas, gdy można już robić wszystko.
Godzilla ziejąc ogniem da radę stopić Grenlandię, łapą przygarnąć kanał panamski, a na Europę zrobić – w ramach pomocy humanitarnej – gigantyczną kupę. Tylko prezydent Duda w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji MSNBC News cieszy się z jej nadejścia i wygranej Trumpa, wdychając odór nadchodzących zmian.