Od 24 lutego 2022 roku Polska i Polacy okazują na każdym kroku solidarność z Ukraińcami walczącym przeciwko agresji putinowskiej Rosji.
Przejawia się to nie tylko w wielomiliardowej pomocy Państwa Polskiego dla Ukrainy, dostawami broni wszelkiego rodzaju od karabinów po czołgi i helikoptery, ale przede wszystkim w polskiej gościnności okazanej milionom matek i dzieci ukraińskich, którzy znaleźli w Polsce ochronę, dach nad głową, wyżywienie, miejsca w szkołach, pracę i pokój.
Polacy czynią to wszystko nie z przyczyn politycznych, ale z potrzeby serca i pamięci o tym, iż w przeszłości, gdy w 1939 roku Polska walczyła z dwoma agresorami: niemieckim i rosyjskim, to nikt nam nie pomógł i byliśmy osamotnieni nie tylko w Europie, ale na całym świecie. W roku 2022 i 2023 Polacy traktują Ukraińców jak swoich braci, zupełnie odmiennie niż to czynili Ukraińcy wobec Polaków przez cały okres II wojny światowej i po jej zakończeniu, aż do 1947 roku!
Tego się w tej chwili nie mówi ani w licznych telewizjach, radiostacjach, ani w prasie, ale w IPN istnieją dokumenty potwierdzające, iż np. w Bieszczadach i Małopolsce Wschodniej bandy UPA mordowały Polaków aż do 1947 roku!
Wydawać by się mogło, iż współcześnie, gdy Polacy tyle czynią dla Ukrainy i dla Ukraińców powinno dojść do pojednania między oboma narodami, a to pojednanie powinno opierać się na wyrzeczeniu się przez Ukrainę zbrodniczych ideologii OUN i UPA.
Bardzo zaboleć musi wszystkich Polaków, a zwłaszcza licznych w Bielsku-Białej potomków Kresowian, otwarcie właśnie teraz w tym mieście księgarnio-kawiarni ukraińskiej, w której kultywuje się złowieszcze dla Polaków hitlerowsko-banderowskie barwy OUN i UPA!
Przedstawicielom młodego pokolenia, którzy na skutek „poprawności politycznej” nie mogą w tej chwili obejrzeć ani w TVP, ani w telewizjach prywatnych jak wyglądały barwy hitlerowsko-ukraińskiej dywizji SS Galizien, przedstawiam poniżej oficjalny plakat tejże nazistowskiej dywizji ludobójców, w której dwie trzecie stanowili Ukraińcy z OUN, a jedną trzecią Niemcy.
Widać wyraźnie, iż były to barwy czerwono-czarne!
Czołowym aktywistą OUN w szeregach SS Galizien był również Roman Szuchewycz, któremu za udział w wymordowaniu polskich nauczycieli w Stanisławowie i polskich profesorów we Lwowie wystawiono w obecnym Ivano-Frankiwsku (przed banderyzacją był to słynny Stanisławów) okazały pomnik, którego fotografię zamieszczam poniżej.
Roman Szuchewycz mordował nie tylko Polaków, ale również lojalnych wobec Polski Ukraińców. Gdy na przykład w Stanisławowie jeden z ukraińskich nauczycieli języka rusińskiego odmówił mu podania adresów zamieszkania swoich polskich kolegów, to został również zamordowany przez UPA za sprzyjanie Polakom!
Innym potwornym pomnikiem jaki wystawili w Ivano-Frankivsku (przed banderyzacją był to Stanisławów) zwolennicy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów jest monument ich idola Stepana Bandery, przy którym powiewa m.in. złowieszcza flaga czerwono-czarna.
W nowo-otwartej w stolicy Podbeskidzia księgarnio-kawiarni dowiedziałem się z jednej z książek wydanych po polsku: „jak to okropnie Bandera był prześladowany przez władze II Rzeczpospolitej, bo….po zorganizowaniu morderstwa polskiego Ministra Rządu R.P. Pierackiego został aresztowany i po zamordowaniu dyrektora lwowskiego gimnazjum wytoczono mu dwa procesy, co według amerykańskiego autora książki było skrajnym wyrazem represji na Stepanie Banderze!”
Godzi się tutaj wspomnieć, iż zamordowany przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów
dyrektor gimnazjum był Ukraińcem i został bestialsko zabity tylko za to, iż był lojalnym obywatelem Rzeczpospolitej i nie chciał wstąpić do OUN! W tej samej publikacji zacytowano odpowiedź Bandery na zadane mu przez prokuratora pytanie: „Czy nie żal Panu tych ofiar”?
Zbrodniarz tak odpowiedział: „Nie żal mi kilku ofiar, bo uważam, iż tych ofiar musi być setki, a choćby tysiące dla osiągnięcia celu jakim jest niezawisimaja Ukraina”!
W tej samej ukraińskiej księgarnio-kawiarni wyczytałem w książce napisanej cyrylicą jakim to….. rzekomo ukraińskim miastem był kiedyś Przemyśl..
Gdy zapytałem ukraińskiej obsługi księgarnio-kawiarni dlaczego nie ma w środku ani na zewnątrz oficjalnej flagi Ukrainy niebiesko-żółtej, to dowiedziałem się, iż „niektórzy Ukraińcy preferują inne kolory”….
Stare piłkarskie powiedzenie jeszcze śp. trenera Górskiego głosi, iż tak się gra jak przeciwnik pozwala.
To, iż na współczesnej Ukrainie Zachodniej powiewają przez cały czas czerwono-czarne sztandary nie wróży nic dobrego dla Polski choćby w przyszłości, gdy wojna rosyjsko-ukraińska zakończy się zwycięstwem wojsk Prezydenta Żelenskiego.
Ciekawy jestem czy obecny Rząd R.P. posiada już pisemne gwarancje Prezydenta Żełenskiego, iż w przyszłości, gdy dojdzie do ewentualnego podpisania pokoju między Ukrainą a Rosją, to niepodległa Ukraina nie wyśle, pod czerwono-czarną flagą na polskich czołgach, ekspedycji dla…”wyzwolenie ukraińskiego rzekomo Przemyśla”???
Jako obiektywny publicysta jestem zobowiązany dostrzegać także pozytywy.
Jedyną pozytywną rzeczą jaką dostrzegłem w opisanej księgarnio-kawiarni jest plakat braci Klitschko, który zamieszczam na końcu mojego artykułu, ale jednak ze smutną refleksją, iż jedna jaskółka wiosny jeszcze nie czyni!
Rajmund Pollak, potomek mieszkańców polskiego Stanisławowa