Tą część poradnika zacznę od opisania znanego eksperymentu na selektywną uwagę. Eksperyment polega na tym, iż osoba, która w nim uczestniczy, ma do obejrzenia krótki filmik, gdzie 6 osób w grupie, które są w ciągłym ruchu, podaje do siebie piłkę. Trzy są ubrane na biało, trzy na czarno. Podczas filmiku, który trwa około minuty, trzeba policzyć, ile razy osoby ubrane na biało podały piłkę
Przy tak zdefiniowanym zadaniu nasz umysł koncentruje się tylko na jasnych postaciach i ignoruje postaci w ciemnych ubraniach. W środku filmiku, przez grupę osób podających sobie piłkę, przechodzi człowiek przebrany za goryla. Większość widzów uczestniczących w tym eksperymencie nie zauważa goryla, tak bardzo jest skoncentrowana na liczeniu, ile razy osoby ubrane na biało podały piłkę. Mam wrażenie, iż w tematach wyborczych mamy tak z emocjonowaniem się wynikiem każdego kolejnego sondażu. Naszym wyborczym gorylem jest natomiast stale spadająca liczba osób, które mogą głosować. Czy ktoś zauważył, iż przez ostatnie cztery lata ubyło w Polsce 800 tys. wyborców?
Osoby, których nie ma w Centralnym Rejestrze Wyborców nie zagłosują
Państwowa Komisja Wyborcza w jednym ze swoich komunikatów wyborczych podała, iż osób uprawnionych do udziału w najbliższych wyborach jest w Polsce 29,1 mln. Oznacza to, iż w kraju przez ostatnie cztery lata ubyło ponad 800 tys. osób, które mogą głosować. Te liczby pochodzą z rejestru wyborców i w 99% są zgodne z liczbą osób zameldowanych na pobyt stały.
1% to osoby, które dopisały się do rejestru wyborców na wniosek, tam gdzie faktycznie mieszkają. Ten spadek w największym stopniu wydarzył się podczas epidemii Covid-19. Od 1.10.2020 do 31.03. 2021, w półtora roku z rejestru wyborców ubyło ponad 500 tys. osób i jest to znacznie więcej, niż wynika z danych o umieralności w czasie epidemii. Dla porównania według danych GUS na koniec 2022 roku było w Polsce 30,8 mln osób pełnoletnich. Mamy więc potencjalnie 1,7 mln Polaków, których nie ma w rejestrze wyborców. Ta gigantyczna różnica między danymi GUS, a rejestrem wyborców ma różne przyczyny, ale podstawowa to fakt, iż adres zameldowania dla wielu z nas przestał być faktycznym adresem zamieszkania. Poza tym zameldowanie stało się postrzegane jako zbędny obowiązek i w efekcie rośnie rzesza osób, które nie mają żadnego adresu zameldowania. Takie osoby muszą się dopisać na własny wniosek do rejestru wyborców, inaczej nigdzie w kraju nie zagłosują.
Najwięcej mieszkańców bez meldunku w największych miastach
W 2011 roku, kiedy został uchwalony obecny kodeks wyborczy, dane w rejestrze wyborców również różniły się od danych publikowanych przez GUS. Według GUS liczba osób pełnoletnich była wtedy o 2,1% wyższa niż liczba wyborców podawana przez PKW. Przez ostatnie 12 lat ta różnica pogłębiała się i na koniec 2022 roku wynosiła 5,6%. Co gorsza, wizualizacja tych danych na mapie powiatowej Polski pokazuje, iż największe dysproporcje występują w metropoliach i w zachodniej Polsce. To tu mieszka najwięcej ludzi, których nie ma w rejestrze wyborców w miejscu, gdzie faktycznie mieszkają.
Rys. 1 – Procentowa różnica osób pełnoletnich zamieszkałych w powiecie według danych GUS i danych PKW. Kolor pomarańczowy – powiaty, gdzie mieszka więcej osób, niż jest zameldowanych.
W Warszawie takich osób jest ponad 200 tys., we Wrocławiu prawie 100 tys. w Krakowie 87 tys. Część z nich jest zameldowanych poza Warszawą, część prawdopodobnie nie ma żadnego meldunku.
Mapa powiatów pokazuje również, iż Polska centralna i wschodnia to tereny, gdzie liczba mieszkańców według statystyk GUS jest zbliżona do liczby osób zameldowanych, te osoby bez problemu zagłosują w miejscu zamieszkania.
Centralnym Rejestrze Wyborców – jakie są aktualne dane?
Centralny Rejestr Wyborców został uruchomiony w sierpniu i zostały do niego przeniesione dane z rejestrów prowadzonych wcześniej przez gminy. Było wiele przypadków osób, dla których te dane były błędne. Skala tych rozbieżności nie powinna być duża, ale niestety nie można jej zweryfikować na poziomie gminy.
Jest na to sposób, który wynika z faktu, iż właśnie zakończył się kwartał. PKW jest zobowiązana do publikowania aktualnych danych o liczbie mieszkańców i wyborców w Centralnym Rejestrze Wyborców na koniec każdego kwartału. Zwykle te dane były ogłaszane po około 30 dniach, bo był potrzebny czas, aby zebrać je z wszystkich gmin w Polsce. Teraz ten problem znikł. Raport Centralnego Rejestru Wyborców z podziałem na gminy można wygenerować jednym naciśnięciem klawisza Enter na klawiaturze komputera w Ministerstwie Cyfryzacji. Opozycja powinna domagać się upublicznienia tych danych w tym tygodniu, aby móc porównać je ze stanem na 30.06, gdy rejestry były jeszcze prowadzone przez gminy.
Sprawdź dane w CRW
Przed każdymi wyborami warto sprawdzić, jakie dane są o nas w Centralnym Rejestrze Wyborców. Można to zrobić przez Internet, albo w dowolnym urzędzie gminy lub dzielnicy.
Sprawdź swoje dane w Centralnym Rejestrze Wyborców
Ewentualne pomyłki dotyczące naszych danych w CRW najlepiej wyjaśnić osobiście w dowolnym urzędzie gminy lub dzielnicy. o ile nie jesteśmy ujęci w rejestrze wyborców, powinniśmy złożyć wniosek o dopisanie się do rejestru wyborców. Osoby, które nie mają żadnego adresu zameldowania, po zameldowaniu się zostaną również wpisane w Centralnym Rejestrze Wyborców z tym samym adresem.
Zameldowanie wymaga potwierdzenia prawa własności do lokalu, nie jest więc możliwe dla osób wynajmujących mieszkania. Dopisanie do rejestru wyborców jest znacznie prostsze – potrzebny jest dokument potwierdzający, iż faktycznie mieszkamy na terenie danej gminy. Może to być umowa najmu mieszkania; oświadczenie właściciela (najemcy) mieszkania, w którym mieszkamy; rachunek za prąd, na którym są nasze dane. Wniosek można złożyć online na stronie Złóż wniosek o wpisanie do rejestru wyborców załączając skan stosownego dokumentu potwierdzającego miejsce faktycznego zamieszkania. Jest do tego wymagany profil zaufany, czyli autoryzacja poprzez stronę bankową. Wniosek można też złożyć w formie tradycyjnej, w urzędzie gminy gdzie mieszkamy. Wniosek rozpatrywany jest do 5 dni i po pozytywnej decyzji osoba jest wpisywana do rejestru wyborców.
Zmiana miejsca głosowania
Po upewnieniu się, iż jesteśmy prawidłowo wpisani w Centralnym Rejestrze Wyborców, możemy do 12.10 zmienić miejsce głosowania w nadchodzących wyborach. Można wykorzystać stronę https://gov.pl/web/gov/zmien-miejsce-glosowania i podać adres gdzie będziemy w dniu wyborów. System przypisze nas do najbliższej komisji wyborczej i tam zostaniemy ujęci w spisie wyborców. Dzieje się to automatycznie i nie wymaga ingerencji urzędnika. W razie potrzeby, miejsce głosowania możemy zmienić ponownie. Od 13.10 takie zmiany nie będą możliwe.
Druga metoda to udanie się do urzędu gminy / dzielnicy i pobranie zaświadczenia o prawie do głosowania. Warto pamiętać, iż możemy to zrobić w dowolnym miejscu w Polsce, nie tylko w miejscowości, gdzie jesteśmy zameldowani. Po wydaniu tego zaświadczenia zostaniemy wykreśleni ze spisu wyborców na najbliższe wybory. W dniu wyborów z zaświadczeniem możemy zagłosować w każdej komisji w kraju. o ile zgubimy zaświadczenie o prawie do głosowania, nie będziemy mogli wziąć udziału w głosowaniu.
W formie obrazkowej w minutę wszystkie te informacje podsumowuje filmik przygotowany przez PKW:
W innych tematach dotyczących wyborów szczerze polecam kanał YouTube PKW, na którym jest szereg animowanych filmików, które w zwięzły sposób tłumaczą różne inne zagadnienia związane z wyborami.
Zapowiedź rekomendacji Turystyki Wyborczej
Mój praktyczny poradnik wyborczy dobiega końca. W najbliższych dniach będę publikował moje rekomendacje, gdzie moim zdaniem nasz wyborczy głos ma największe szanse wpłynąć na wynik mandatowy wyborów 15 października. Te rekomendacje będą dotyczyły poszczególnych list Opozycji Demokratycznej. Będą uwzględniały dwa elementy – w którym okręgu nasza preferowania partia ma realne szanse walki o kolejny mandat, oraz gdzie siła naszego głosu jest większa. Przy podejmowaniu decyzji o głosowaniu w innym okręgu ważne jest, aby głosować według swoich przekonań i nie zmieniać listy, na którą oddałoby się głos w miejscu zamieszkania. Ważne jest również, aby trzymać się wyznaczonego celu, w którym okręgu na masową skalę zagłosujemy.
160 tysięcy zaświadczeń
Dziś można już powiedzieć, iż turystyka wyborcza przyniesie w tych wyborach dodatkowe mandaty dla opozycji. Według informacji podanych przez Gazetę Wyborczą 3 października, w urzędach w Polsce pobrano już 160 tys. zaświadczeń o prawie do głosowania, w niektórych urzędach w Warszawie utworzyły się w ostatnich dniach kolejki osób, które przyszły po takie zaświadczenie. Już dziś to liczba cztery razy większa niż w wyborach z 2019 roku, a do 12.10 jeszcze ponad tydzień. Poza tą liczbą pozostało grono ludzi, którzy zmienili miejsce głosowania przez Internet. Jestem tym naprawdę zbudowany. To co rok temu było dyskutowane w gronie specjalistów jako teoretycznie możliwe, teraz staje się metodą na wyrównanie wyborczych szans pomiędzy opozycją a PiS. Dziś już wiadomo, iż kilkaset tysięcy wyborców zagłosuje świadomie w innym okręgu, aby zwiększyć szanse partii opozycyjnych na zdobycie większej liczby mandatów.
Pamiętajmy też, iż turystyka wyborcza to swoisty dopalacz wyniku wyborczego liczonego w mandatach, ale o wyniku tych wyborów przesądzi nasze zaangażowanie w najbliższych dniach. Najważniejszą rzeczą jest wykorzystanie przez nas wyborców opozycji pozostałych dni kampanii wyborczej do przekonywania niezdecydowanych. Więcej o tym pisałem w poprzedniej części poradnika: Wyborco opozycji – masz lepszych kandydatów i nie bój się ich użyć w przekonywaniu niezdecydowanych! Praktyczny poradnik wyborczy, część 5
*
Dla wytrwałych czytelników filmik z eksperymentu na selektywną uwagę: