Ciesz się, iż zabiłem ci rodziców, dostaniesz odszkodowanie - powiedział do syna swoich ofiar.
9.06.1926 urodził się Jerzy Vaulin. Reżyser i dokumentalista, bywalec salonów PRL i IIIRP.
Morderca mjr. Antoniego Żubryda i jego żony, Janiny.
Wątek o zbrodni bez kary
Jest lato 1946.
Dawny żołnierz AK z Podkarpacia, a w tej chwili student Politechniki Wrocławskiej, trafia w ręce UB. Nie potrzeba było nacisków, namówienie go do współpracy było dość proste. Nowo pozyskany agent przyjmuje pseudonim "Moskit".
To właśnie Jerzy Vaulin.
W tym czasie na Podkarpaciu działa Samodzielny Batalion Operacyjny NSZ "Zuch", dowodzony przez mjr. Antoniego Żubryda (zdjęcie). Zwalcza UB, KBW, chroni ludność przed UPA. Likwiduje też jednego z najwyższych rangą Sowietów zabitych przez podziemie - ppłk Teodora Rajewskiego.
Komuniści próbują na wszelkie sposoby zniszczyć "Zucha". Posuwają się bardzo daleko. W maju i czerwcu urządzają w Sanoku na stadionie i na rynku publiczne egzekucję żołnierzy NSZ, na które spędzają choćby dzieci. Bez skutku. Postanawiają więc podstawić do oddziału agenta
"Moskit" gwałtownie zdobywa zaufanie oddziału i dowódcy. W końcu, jest dawnym partyzantem stąd. Zostaje jednym z osobistych ochroniarzy Żubryda. W październiku 1946 walka oddziału jest już skończona... Żubryd planuje, wraz z rodziną, wyjechać na Zachód, przez Austrię.
26.10.1946 Antoni Żubryd, jego żona Janina (oboje na zdjęciu) i Vaulin zatrzymują się na nocleg w Malinówce, w gajówce prowadzonej przez pana Gerlacha. Pod pretekstem poszukania nowej trasy przejścia przez granicę, Vaulin wyciąga z Żubryda z gajówki. O 19.00 idą do lasu.
Antoni Żubryd niczego nie podejrzewał. W lesie Vaulin strzeli mu, tchórzliwie i z zaskoczenia, w tył głowy. A potem wróci do gajówki i zapyta Gerlacha i Janinę, czy słyszeli strzały. Kłamiąc, iż podobno komunistyczne oddziały urządzają obławę w okolicy.
Janinie Żubryd mówi, iż mąż czeka w nowej kryjówce. Idą do lasu. Morduje ją w ten sam sposób - strzałem w tył głowy. Janina była w 8-mym miesiącu ciąży. Rano Gerlach znajduje zwłoki ofiar Vaulina. Obrabowane z broni i biżuterii. Ich ciała następnie przejmie UB.
Agenta Vaulina prowadził późniejszy gen. Władysław Pożoga . Rozkaz zamordowania Żubryda potwierdził w książce "Siedem rozmów z gen. dywizji W. Pożogą...". Potem wysłał 120 ludzi, by aresztować teściową, ciotkę i 5-letniego syna Żubrydów (najmłodszy więzień PRL).
W PRL Vaulin dzięki wsparciu bezpieki, robi karierę. Jest reżyserem 20 filmów fabularnych i dokumentalnych. Laureatem wielu nagród. Przyjacielem artystów. O jego przeszłości nic nikt wtedy jeszcze nie wie
Po 1989 zaczynają pojawiać się pytania. Vaulin, na łamach Wyborczej, przyznaje się do zabójstwa. Wymyśla jednak swoją wersję - działał w samoobronie, gdyż Żubryd miał odkryć w nim agenta i planował go zlikwidować. Po jego stronie stają elity. W tym... Andrzej Wajda....
"Przywarłem do niego, a on odepchnął mnie od siebie, żeby mieć miejsce do strzału. Wtedy ja pierwszy wyrwałem ten swój pistolet i bach! Bach! Strzeliłem dwa razy, broń zadziałała. On przewrócił się i charczał (...) I wtedy poczułem zwycięstwo" - tak opisywał to w wywiadzie.
„Słowa te kreśli człowiek, który przed pół wiekiem odebrał życie pańskim rodzicom” W 1997 Vaulin pojawi się w domu syna Żubrydów (na zdjęciu, jako dziecko), wręczając jego żonie list. List mordercy do syna ofiar. Powtórzy swoją wersję. Będzie niemal chwalił się zbrodnią.
O Vaulinie powstał film: "List do syna". Na pytanie dlaczego zamordował Żubrydów odpowiada w nim: "może z sadyzmu, a może lubię zabijać ludzi?"
Vaulin zablokował jego emisję w TVP. Powołał się na to, iż... nie dostał tantiemów za wykorzystanie w nim listu, który napisał.
W 1999 rusza proces. Wersję Vaulina o samoobronie obalono. Na bazie zdjęć ciał Antoniego i Janiny Żubrydów, które wykonało UB, biegli ustalili, iż strzelono im w tył głowy. Mimo to, sąd umorzył postępowanie. Zbrodnię Vaulina uznano za przedawnione przestępstwo pospolite.
Jerzy Vaulin zmarł w 2015. Został pochowany na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie .
Szczątków zamordowanych przez niego Antoniego i Janiny Żubrydów nie odnaleziono do dziś. Prawdopodobnie zakopano je gdzieś na zamku w Rzeszowie.