Zakończyły się prawybory w KO. Zakończyły się porażką Romana Giertycha. Tak, wiem, iż Giertych formalnie nie stratował, ale jego kampania na TT miała pokazać, na ile zdołał przejąć KO od środka, a na ile jest tylko harcownikiem wypuszczonym przez Tuska. Okazało się jednak, iż raczej to drugie. Pomysł umiejscowienia w pałacu konserwatywnego korka, który zaczopuje wszelkie progresywne zmiany się nie udał. Wygrał Trzaskowski, przez Giertycha lubiany tak bardzo, iż podczas ostatnich wyborów pan Roman pojawił się na wiecu wyborczym… Szymona Hołowni. Też zresztą kandydata od zaczopowania.
Oficjalnie Sikorski przegrał dzisiaj, praktycznie przegrał, choćby nie tyle po głośnym sondażu, co po komentarzu Tuska o tym, jak jednoznaczny jest ów sondaż w sprawie szans obu kandydatów w wyborach majowych. Po raz drugi Tusk użył więc Sikorskiego trochę jak tego zająca w biegach atletycznych, żeby pomógł „prawdziwym zawodowcom”. I dobrze, iż użył, albowiem Sikorski byłby o wiele gorszym prezydentem.
Nie, nie chodzi tylko o sprawy lewicowe, zwłaszcza obyczajowe. Chodzi także, a może przede wszystkim o sprawy bezpieczeństwa czy polityki zagranicznej. O sprawy, w których rzekomo Sikorski górował. Otóż, na czas ewentualnego konfliktu z Rosją, lepiej, aby w pałacu przebywał ktoś, kto potrafi trzymać ciśnienie i nie jest militarnym narwańcem. Ktoś, komu do głowy nie przychodzi machanie szabelką, prężenie muskułów i ktoś, kto potrafi sobie odciąć dostęp do twittera.
Mało tego, patrząc na fatalne dotrzymywanie obietnic przez obecną władzę, całkiem prawdopodobne jest, iż za 3 lata PIS wróci do władzy. A w przypadku, gdy PiS odzyska premiera, dobrze by było, aby prezydentem był jednak ktoś, kto potrafi ustąpić nowemu rządowi, a nie bije się o krzesła w samolocie. Żołnierzyk, bez militarnego wykształcenia, co jest wiecznie pod parą, z wiecznie podrażnioną dumą, uwielbiający sieciowe pyskówki – to nie jest najlepszy wybór nie tylko w czasach pokoju, ale zwłaszcza w czasach wojennych. Gdy potrzeba ostrożności a nie militarnej histerii.
Tradycyjnie, podobał ci się tekst? Możesz postawić herbatkę