Giertych's strong words at the election conference. "We were dealing with proving forgeries"

natemat.pl 4 hours ago
Podczas konferencji prasowej Roman Giertych poinformował, iż złożył dziś wniosek do Sądu Najwyższego o dostęp do dokumentów związanych z ostatnimi wyborami prezydenckimi. Poseł KO udał się w tym celu do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, jednak nie uzyskał zgody ani od samej izby, ani od I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej.


– Dziś rano poszedłem do Sądu Najwyższego z tego powodu, iż informatorzy poinformowali mnie wczoraj, iż protokoły, które nadeszły z sądów rejonowych, protokoły przeliczenia głosów w obwodowych komisjach wyborczych, wykazały adekwatnie we wszystkich przypadkach, iż mamy do czynienia z fałszerstwami wyborczymi – powiedział Roman Giertych.

Według jego relacji Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie udostępniła mu wspomnianych dokumentów, a sprawa została przekazana do rozstrzygnięcia I prezes SN. Jak twierdzi Giertych, mecenas miał usłyszeć od Manowskiej, iż dokumentów nie otrzyma, "bo nie".

Roman Giertych o fałszerstwach w wyborach


– W związku z tym przyjmuję, iż informatorzy mówili prawdę i iż mieliśmy do czynienia z udowodnieniem fałszerstw wyborczych w tych przypadkach, o które zwrócili się sędziowie – kontynuował.

Roman Giertych przypomniał również, iż Państwowa Komisja Wyborcza uznała się za niewłaściwą do rozstrzygania, kto wygrał wybory prezydenckie. Jak mówił, PKW przekazała, iż ostateczne rozstrzygnięcie powinno należeć do "prawdziwej izby SN", która jest uznawana zarówno przez prawo międzynarodowe, jak i Konstytucję RP.

Zdaniem Giertych ta izba została powołana "aby kryć fałszerstwa wyborcze PiS. To był pomysł Jarosława Kaczyńskiego".

Przypomnijmy, iż poniedziałek 16 czerwca był ostatnim dniem na składanie protestów wyborczych po ostatnich wyborach prezydenckich. – Nie wiemy, ile protestów wpłynęło. Z tych, które w jakiś sposób zostały zarejestrowane, czy to na biurze podawczym, czy w izbie SN, to wiemy o nieco ponad trzech tysiącach protestów – mówił wówczas Aleksander Stępkowski, rzecznik prasowy Sądu Najwyższego.

Dodajmy, iż 12 czerwca – postanowieniem z 11 czerwca – Sąd Najwyższy dopuścił już oględziny kart do głosowania z kilkunastu komisji w celu ustalenia liczby ważnie oddanych głosów na poszczególnych kandydatów na urząd prezydenta.

Oględziny mają objąć karty z Obwodowych Komisji Wyborczych: nr 95 w Krakowie, nr 3 w Oleśnie, nr 13 w Mińsku Mazowieckim, nr 9 w Strzelcach Opolskich, nr 25 w Grudziądzu, nr 17 w Gdańsku, nr 30 i 61 w Bielsku-Białej, nr 10 w Tarnowie, nr 53 w Katowicach, nr 35 w Tychach, nr 6 w Kamiennej Górze oraz nr 4 w Brześciu Kujawskim.

Sąd Najwyższy zdecydował, iż przegląd kart zostanie przeprowadzony w drodze pomocy sądowej przez adekwatne sądy rejonowe.

Read Entire Article