Bazy genealogiczne, choć niezwykle przydatne, nie zastępują oryginalnych dokumentów. Stanowią wtórne źródło, pomocne przy namierzaniu odpowiednich wpisów. Jednak rzetelne badania zawsze wymagają sięgnięcia do pierwotnych zapisów w archiwach.
Współczesna genealogia coraz bardziej opiera się na bazach danych dostępnych w internecie. Są to projekty przygotowane przez pasjonatów bądź instytucje (np. stowarzyszenia genealogiczne), gdzie gromadzi się uproszczone lub przepisane informacje z aktów chrztu, małżeństw, zgonów i wielu innych dokumentów. Bardzo często jednak przypisuje się tym bazom status „źródła” w tradycyjnym sensie. Tymczasem warto pamiętać, iż tylko oryginalny wpis w metryce lub inny oficjalny dokument stanowi źródło pierwotne.
Bazy danych – niezależnie od tego, czy udostępniają indeksy, streszczenia, czy przetworzone fragmenty dokumentów – są źródłem wtórnym. Owszem, pomogą znaleźć trop i zaoszczędzić ogrom czasu, ale nie powinny być jedynym fundamentem naszych badań.
Dlaczego bazy genealogiczne to tylko narzędzie?
W bazach genealogicznych z natury mogą pojawić się błędy: literówki, niejednoznaczne tłumaczenia czy niewłaściwie zinterpretowane nazwiska. Po drugie, umknąć mogą najważniejsze szczegóły widoczne tylko w oryginalnym akcie. Ponadto: jaki rodzaj źródła metrykalnego został zindeksowany? Wtóropis czy pierwopis? Jest to niezwykle ważne, bowiem oba dokumenty, choć powinny, co do zasady, zawierać te same informacje, mogą się różnić. I tak docierając do tylko do dokumentu z indeksu, nie dotrzemy do dalszych informacji. Gdy skupiamy się wyłącznie na informacjach z bazy danych, ryzykujemy powielenie czyjegoś przeoczenia.
Traktujmy więc bazy jako doskonałą „listę wskazówek”, która skraca poszukiwania w archiwach. Po odnalezieniu interesującej pozycji zawsze powinniśmy zajrzeć do oryginału. Tylko on odsłoni całość kontekstu i pozwoli zweryfikować prawdziwość danych.
Co zyskujemy, sprawdzając dokumenty?
- Pewność – widząc własnoręczny wpis proboszcza z XIX wieku albo podpis urzędnika, mamy bezpośredni kontakt z materiałem historycznym, a nie z jego streszczeniem.
- Szczegóły – oryginalne dokumenty zawierają niekiedy uwagi o statusie społecznym, powiązaniach rodzinnych czy danych świadka, a informacje te w większości nie są wpisywane do baz. A to w szczegółach tkwi cały szkopuł badań genealogicznych!
- Autentyczność – każdy genealog przyzna, iż samodzielne odczytanie starej metryki daje wyjątkową satysfakcję i pozwala unikać błędów, które mogły wkradać się podczas opracowań.
Uważajmy na „źródła z internetu”
Często można usłyszeć: „Znalazłem to w bazie, czyli to musi być prawda”. Niestety, zdarza się, iż klienci, którzy do mnie trafiają, mówią o „źródłach”, choć bazują wyłącznie na danych zebranych przez obce osoby, które zostały wpisane do jednego z kilku popularnych serwisów do budowy drzewa genealogiczny. Nigdy nie sięgnęli do źródeł, by potwierdzić informacje.
Jednym z ciekawszych przykładów jest sytuacja, w której w kilkudziesięciu drzewach genealogicznych znajdował się profil poszukiwanego przodka. Żona się zgadzała, dzieci także. Był to rolnik z Wielkopolski. Z tym, iż według informacji urodził się na Litwie, z zmarł w… Paryżu. Dotarłem do zapisu aktu zgonu. Był pułkownikiem Wojska Polskiego. Istotnie, doczekał ostatnich dni na emigracji w Paryżu, ale jedyne, co łączyło go z poszukiwanym przodkowiem to pierwsze imię i nazwisko. Ktoś kiedyś stwierdził, iż chłop z Wielkopolski i pułkownik Wojska Polskiego to ta sama osoba. Wpisał te dane do serwisu, inni przepisali i tak urósł mit o przodku-wojskowym.
Podsumowanie
Bazy genealogiczne są świetnym narzędziem, które otwiera nowe perspektywy i pomaga zaoszczędzić czas. Nie wolno nam jednak zapominać, iż to jedynie „mapa” prowadząca do celu, a nie sam „teren”. o ile chcemy opierać naszą pracę na prawdziwie rzetelnych fundamentach, powinniśmy każdorazowo sięgnąć do oryginalnych ksiąg i akt. Tylko wtedy nasze ustalenia genealogiczne będą wiarygodne i oparte na najpełniejszej możliwej informacji.
A dla wszystkich indeksujących wielkie podziękowania za ich niestrudzoną pracę, bez której nie można byłoby dokonać wielu odkryć!