Kandydatka Lewicy na prezydenta – Magdalena Biejat – wystąpiła na wspólnej konferencji z ministrą rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszką Dzimianowicz-Bąk. Polityczki o projekcie ustawy, która zakłada likwidację Funduszu Kościelnego i zmiany w finansowaniu duchownych oraz katechetów.
Likwidacja Funduszu Kościelnego. „Z konkretnych ministerstw wypłynęło do Kościoła niemal 10 mld zł”
– Likwidację funduszu kościelnego obiecała koalicja, obiecały partie wchodzące w skład obecnego rządu i czas najwyższy tę obietnicę spełnić. W poniedziałek razem z marszałkiem Czarzastym i posłanką Żukowską przedstawiliśmy szokujące dane, które pokazują, iż poza funduszem kościelnym , iż przez 8 lat rządów PiS z konkretnych ministerstw wypłynęło do Kościoła niemal 10 mld zł – powiedziała Biejat podkreślając, iż nie są to ministerstwa, które odpowiadają chociażby za wypłaty dla katechetów.
ZOBACZ: Zmiany w Funduszu Kościelnym. Prymas Polski zabrał głos
Polityk wskazała, iż za te pieniądze można było poczynić inwestycje bardziej pożyteczne dla społeczeństwa, jak chociażby „budowę 50 tys. mieszkań”. – Dzisiaj z tego miejsca apeluję do ministrów rządu, żeby przeprowadzili audyty w swoich ministerstwach – dodała.
– W konkordacie nie jest zapisane, iż mamy obowiązek opłacać pensje katechetów, na dobór których nie mamy żadnego wpływu, ani nie mamy wpływu na to czego uczą nasze dzieci – powiedziała, dodając, iż nie ma także obowiązku zatrudniania kapelanów w szpitalach czy armii – kontynuowała wicemarszałek Senatu.
– Nie jest nigdzie napisane, iż mamy zagwarantować olbrzymie transfery z budżetu państwa do Kościoła. To, co natomiast jest zapisane w polskiej konstytucji to wyraźne rozdzielenie kościoła od państwa. Zagwarantowanie wolności wyznania i równouprawnienie kościołów – dodała Biejat
Koniec opłacania składek dla duchownych
Z kolei Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała, iż w 2025 roku na Fundusz Kościelny przeznaczono ponad 250 mln złotych, a 95 proc. z tego stawią opłaty za składki na ubezpieczenia społeczne duchownych. – Takim przywilejem nie może poszczycić się żaden inny pracownik, żaden inny obywatel, który sam opłaca swoje składki na renty i emerytury – dodała.
ZOBACZ: Kościół oburzony decyzją rządu. O pomoc może się zwrócić poza Polską
– Fundusz kościelny nie może być ZUS-em kleru. Fundusz kościelny musi zniknąć. To w tym roku ponad 250 mln zł – dodała ministra.
Lewica proponuje projekt ustawy, w którym zawarto punkt o współfinansowaniu składek na renty i emerytury osób duchownych przez te osoby i te kościoły. – Chcemy aby ten podział wynosił 50:50. Połowę pokrywa osoba duchowna, a połowę pracodawca, czyli Kościół – powiedziała ministra.
ZOBACZ: „Dość czekania, czas na działania”. Minister bierze się za Fundusz Kościelny
– Z tego będą wyłączone osoby w zakonach lub na misjach, które nie mają dochodu. W ich przypadku będzie to pokrywane w 100 proc. przez pracodawcę czyli przez Kościół – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
W 2025 r. do Funduszu Kościelnego trafi ponad 275 mln zł z budżetu państwa. Chociaż obecny rząd zapowiadał likwidację tego funduszu, lub jego ograniczenie, to kwota jest o 20 mln więcej niż w ubiegłym roku. 95 proc. niej stanowią składki na ubezpieczenia społeczne duchownych.
Pozostałe 5 proc. zwykle przeznaczane jest na działalność charytatywną, remonty, konserwację zabytkowych obiektów sakralnych. Fundusz Kościelny działa na rzecz ok. 170 Kościołów i innych związków wyznaniowych mających uregulowany status prawny.
