Dyskusja wokół błogosławienia par homoseksualnych w Kościele katolickim wchodzi na nowy poziom. We Włoszech ukazała się właśnie praca pt. „(Nie)błogosławieństwo par jednopłciowych. Problemy krytyczne w Fiducia supplicans”. Jej autorami są znani teologowie. To Aristide Fumagalli, Andrea Grillo oraz Giuseppe Piva.
Fumagalli jest autorem bardzo głośnej książki „Możliwa miłość. Osoby homoseksualne i moralność chrześcijańska”, która jest w Italii uważana za ikoniczną dla progresywizmu pracę na temat LGBT.
Andrea Grillo to z kolei czołowy włoski liturgista progresywny, okrzyknięty mianem mózgu stojącego za Traditionis custodes. Bierze niezwykle aktywny udział w dyskusjach na najbardziej palące tematy, promując między innymi kapłaństwo kobiet czy nową moralność seksualną.
Giuseppe Piva to ksiądz jezuita posługujący w tradycyjnie lewicowej Bolonii, od lat zaangażowany w promocję akceptacji postulatów środowisk LGBT.
Książka Fumagallego, Grilla i Pivy nie jest zatem krytyką idei błogosławienia par homoseksualnych, ale raczej samej deklaracji doktrynalnej Fiducia supplicans. Deklaracja ta jest przez środowiska progresywne uważana za zbyt… konserwatywną. Andrea Grillo opublikował na swoim blogu fragment publikacji, w którym domaga się od Watykanu po prostu zaakceptowania związków homoseksualnych.
Jak pisze Grillo, „dobrze rozumie i zdecydowanie docenia” otwartość, której Franciszek domaga się od Dykasterii Nauki Wiary; uważa jednak, iż o ile ma dojść do prawdziwego „przełomu duszpasterskiego” i „autentycznego otwarcia”, konieczne jest coś więcej, niż tylko zgoda na błogosławienie par LGBT zawarta w Fiducia supplicans. Według profesora obecna sytuacja, kiedy takie pary można błogosławić, ale nie są one akceptowane w Kościele jako takie, jest po prostu wewnętrzną sprzecznością. Według prof. Grilla „pozaliturgiczne” błogosławieństwa wprowadzone w Fiducia supplicans sprowadzają się w praktyce do niemal „tajnego sprawowania posługi” wobec par LGBT. „«Tradycja», która nie pozostawia po sobie żadnego śladu pisanego, grozi przerodzeniem się w mistyfikację, a nie prawdziwą rzeczywistość duszpasterską” – pisze.
Stąd, sądzi Grillo, konieczne są trzy posunięcia. Kościół katolicki powinien, po pierwsze, wypracować nową definicję „sposobów życia w relacji”, również seksualnej, uznając, iż kluczowa jest kwestia relacyjności partnerów. Po drugie, Kościół powinien porzucić roszczenie do posiadania „wyłącznej kompetencji” w sprawach małżeństwa i związków międzyludzkich w ogóle. Innymi słowy, powinien pozostawić w tej kwestii większą swobodę wiernym. Chodziłoby o „uznanie form jedności między ochrzczonymi, które nie są sakramentem małżeństwa”.
Podobne zastrzeżenia wobec Fiducia supplicans zgłaszają również teologowie w przestrzeni niemieckojęzycznej.
Ich progresywizm jest doskonale znany, ale jak widzi Czytelnik – problem homoherezji dotyczy bynajmniej nie tylko środowisk germańskich, jest szeroko obecny również w teologii włoskiej.
Ostatnio portal PCh24.pl pisał, iż „nowe podejście” do problematyki homoseksualizmu wspiera choćby oficjalny kaznodzieja Domu Papieskiego, włoski kapucyn o. Pietro Pasolini…
Źródła: cittadelleeditrice.com, PCh24.pl
Pach