Expert disappointed with Andrzej Duda's decision. "I don't realize the president"

news.5v.pl 14 hours ago

Andrzej Duda skierował do TK w trybie kontroli prewencyjnej nowelizację Kodeksu karnego przyjętą przez Sejm 6 marca, która rozszerzała katalog przestępstw z nienawiści o cztery nowe przesłanki: wiek, płeć, niepełnosprawność i orientację seksualną. Z opublikowanego przez kancelarię prezydenta uzasadnienia wniosku do TK wynika, że według Dudy zachodzą wątpliwości, czy ustawa jest zgodna z konstytucyjną zasadą określoności prawa.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Smutna klamra prezydentury”

— Nie rozumiem prezydenta. Przecież ta ustawa była króciutka, ot, jedna kartka A4. Żaden kaganiec, żadna cenzura, nic z tych rzeczy. Podpis by wystarczył, żeby objąć ochroną mnóstwo osób, a tak mamy bardzo smutną klamrę tej prezydentury – mówi Onetowi mec. Jarosław Jagura, który pilotował ustawę o przestępstwach z nienawiści z ramienia Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Ekspert przypomina, iż pierwsza kadencja Andrzeja Dudy rozpoczęła się od zawetowania w 2015 r. ustawy o uzgodnieniu płci, na co nalegali posłowie PiS. — To będzie długo zapamiętane. Niewątpliwie smutne jest, iż prezydent nie był się w stanie wzbić ponad partyjne kwestie, a jako strażnik konstytucji, w której zapisany jest zakaz dyskryminacji, powinien tę ustawę podpisać bez wahania – zaznacza.

„Bezduszna kalkulacja polityczna”

— Tyle się mówi o bezpieczeństwie naszych obywateli, a przecież głowie państwa powinno zależeć na tym, żeby to bezpieczeństwo zapewnić także tym, którzy są prześladowani, którzy z powodu przestępstw i mowy nienawiści cierpią. Tu działanie Andrzeja Dudy wydaje się być jakby bezduszne – mówi mec. Jagura.

— Albo twardo i także bezdusznie skalkulowane politycznie. Bo, mówiąc wprost, z badań wynika, iż poprzednią kampanię prezydencką zdominowały kwestie związane ze społecznością LGBT, iż wszechobecna była narracja będąca de facto homofobiczną mową nienawiści. Stosowali ją posłowie prawicy, w tym obecny prezydent. A gdyby ustawa weszła w życie, to część tamtych i podobnych im wypowiedzi mogłaby być karana, byłaby niezgodna z prawem. Mam nadzieję, iż prezydentowi nie chodziło o to, żeby politycy, głównie prawicy, mogli bezkarnie siać nienawiść w kampanii – wskazuje ekspert.

— Najsmutniejsze jest zaś to, iż jesteśmy poważnie dziś zagrożeni z zewnątrz. I wobec tego zagrożenia powinniśmy zapewnić i zadbać o pokój i spokój oraz poszanowanie praw człowieka na własnym podwórku – mówi mec. Jagura. — Do tego, do ucywilizowania dyskursu znacznie przyczyniłoby się nowe prawo, ale cóż… Andrzej Duda, niestety, nie zaskoczył na plus – podsumowuje.

Read Entire Article