Europeans have been traveling without passports for so many years. "Permanent state of emergency"

natemat.pl 11 hours ago
Przez 40 lat przekraczanie granic bez kontroli paszportowych stało się dla Europejczyków czymś oczywistym. Jednak ten historyczny projekt od lat jest zagrożony – także przez politykę Niemiec.


14 czerwca 1985 r. przedstawiciele Niemiec, Francji, Belgii, Luksemburga i Holandii podpisali Układ z Schengen w gminie o tej samej nazwie położonej w Luksemburgu przy granicy z Francją i Niemcami. Porozumienie przewidywało stopniowe znoszenie kontroli dokumentów tożsamości na granicach między tymi pięcioma krajami. Z czasem stopniowo dołączały do niego kolejne kraje, w tym spoza Unii Europejskiej, takie jak Szwajcaria i Norwegia.

Projekt o historycznym znaczeniu


Układ z Schengen zainicjował historyczny, niemal rewolucyjny projekt: swobodę przemieszczania się ponad granicami na kontynencie naznaczonym wielokrotnymi wojnami i wrogością. Dla większości Europejczyków przekraczanie granic bez okazywania paszportu stało się od tego czasu czymś oczywistym.

Na początku 2025 roku do strefy Schengen dołączyły Bułgaria i Rumunia. w tej chwili do strefy należy 29 państw – 25 państw UE i cztery inne państwa. Członkowie UE, Irlandia i Cypr, stosują tylko część porozumienia.

Według danych UE w strefie Schengen mieszka 450 milionów ludzi. Każdego dnia około 3,5 miliona osób przekracza granice państwowe na tym obszarze. choćby 32 miliony firm ma czerpać korzyści z szybszych tras transportowych, niższych kosztów i wyższej wymiany handlowej.

Zamykanie granic


Jednak w ostatnich latach rzeczywistość często wyglądała inaczej. Kiedy setki tysięcy uchodźców uciekających ze swoich państw przez Morze Śródziemne lub Bałkany próbowało dostać się na teren strefy Schengen w 2015 r., kilka krajów, w tym Niemcy, przywróciło kontrole graniczne. Kontrole były kilkakrotnie przedłużane pomimo ostrzeżeń ze strony Brukseli. Po spadku liczby uchodźców Niemcy, Francja i inne kraje uzasadniały kontrole "zagrożeniem terrorystycznym".

Także pandemia koronawirusa doprowadziła do zamknięcia granic w prawie całej strefie Schengen. Kiedy zaczęto je stopniowo znosić, Niemcy przedłużały kontrole graniczne z Austrią i wielokrotnie rozszerzały je na inne kraje. W 2023 r. Berlin zarządził stacjonarne kontrole na granicach lądowych z Polską, Czechami i Szwajcarią, a następnie ze wszystkimi krajami sąsiednimi.

W maju br. niemiecki rząd kierowany przez kanclerza Friedricha Merza zarządził jeszcze bardziej rygorystyczne kontrole graniczne. Oznacza to, iż Niemcy prowadzą – z różną intensywnością – kontrole graniczne w strefie Schengen, od dziesięciu lat.

Zgodnie z kodeksem granicznym Schengen, państwo członkowskie może ponownie wprowadzić kontrole graniczne tylko w przypadku "wyjątkowych okoliczności", tylko "tymczasowo" i "w ostateczności". W ponad 470 przypadkach od 2006 r. państwa członkowskie odstąpiły od podstawowej zasady nieograniczonej swobody przemieszczania się – pokazuje aktualna lista Komisji Europejskiej.

Przegrana dla wszystkich stron


Komisja może upominać państwa członkowskie, ale nie ma prawa weta. Komisarz UE do spraw wewnętrznych Magnus Brunner powiedział w piątek (13 czerwca) na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE w Luksemburgu odnosząc się do regularnego przedłużania kontroli: "To oczywiście musi się skończyć".

Kontrole graniczne przynoszą różne skutki. W niektórych przypadkach w okresie świątecznym tworzą się większe korki. Podczas przekraczania granicy pociągiem widok funkcjonariuszy niemieckiej policji stał się codziennością. Minister spraw wewnętrznych Luksemburga Léon Gloden powiedział w piątek, iż osoby dojeżdżające do pracy stoją z powodu niemieckich kontroli na granicy w korkach choćby przez cztery godziny. W Niemczech zakupy robi teraz mniej Luksemburczyków. "To przegrana dla obu krajów” – stwierdził Gloden.

Oprócz upominania państw członkowskich, Unia Europejska stara się zminimalizować zakłócenia, przynajmniej dla obywateli UE, poprzez m.in. zaostrzenie kontroli na granicach zewnętrznych. Uruchomienie elektronicznego systemu wjazdu do strefy Schengen EES planowane jest (po latach opóźnień) na październik. Natomiast „Europejski system informacji o podróży oraz zezwoleń na podróż” (ETIAS) ma zostać wdrożony pod koniec 2026 roku.

Spotkanie bez udziału Niemiec


Podczas piątkowego spotkania w Luksemburgu ministrowie spraw wewnętrznych UE omawiali sytuację i przyszłość strefy Schengen, debatując niespełna 30 kilometrów od miejsca podpisania porozumienia. Jednak jeden z odpowiedzialnych za trwały stan wyjątkowy tego historycznego projektu, niemiecki minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt (CSU), nie przybył do Luksemburga. Zamiast tego wziął udział w konferencji niemieckich ministrów spraw wewnętrznych w Bremerhaven.

Tymczasem podczas spotkania w Luksemburgu zaostrzone przez Niemcy kontrole graniczne zostały skrytykowane. "Jesteśmy przeciwni tym kontrolom, kontrole są sprzeczne z duchem Schengen" – powiedział luksemburski minister spraw wewnętrznych Léon Gloden. Wyraził nadzieję, iż Komisja Europejska, "jako strażnik traktatów, pokaże teraz swoje zęby". Luksemburg pozostaje przy zdaniu, iż kontrole graniczne muszą zostać "zniesione tak szybko, jak to możliwe".

W lutym Luksemburg złożył skargę do Komisji Europejskiej w sprawie przedłużenia niemieckich kontroli granicznych. Gloden powiedział jednak, iż jego kraj nie będzie wszczynał postępowania przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.

Polska także ostrzega


Również polski minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak ostrzegł przed "zaprzepaszczeniem" osiągnięcia, jakim są otwarte granice wewnętrzne. "Chcielibyśmy stanowczo podkreślić, iż nie zgadzamy się na kontrole wewnętrzne" – powiedział Siemoniak. Hiszpański minister spraw wewnętrznych Fernando Gómez ostrzegł, iż kontrole powinny pozostać wyjątkiem i "mieć jedynie charakter tymczasowy".

Natomiast francuski szef MSW Bruno Retailleau wykazał zrozumienie dla faktu, iż "Niemcy muszą pokazać swoim obywatelom więcej determinacji". Zasugerował on swojemu niemieckiemu koledze Alexandrowi Dobrindtowi zorganizowanie wspólnych patroli. Dodał, iż nie powinno to jednak prowadzić do utrudnień dla osób dojeżdżających do pracy lub "przyzwoitych" ludzi podróżująch z jednego kraju do drugiego.

Komisarz UE do spraw wewnętrznych Brunner powiedział, iż Komisja "codziennie" i "intensywnie" dyskutuje na ten temat z państwami członkowskimi. Komisja musi jednak również odrobić swoją "pracę domową" i "uporządkować ten europejski dom, aby państwa członkowskie nie musiały już przeprowadzać kontroli na granicach wewnętrznych".

Monika Stefanek


Read Entire Article