Hejter Tusk na swoim kolejnym występie w czasie Konwencji Krajowej - zjedzonej już przez Platformę Obywatelską partii Nowoczesna - przekonywał, iż „wiemy ze statystyk, iż mniej niż połowa rodzin zdecyduje się na jakąkolwiek formę wyjazdowych wakacji”...
Warto wiedzieć, iż statystyki, na które powołuje się hejter Tusk przygotowywane są przez specjalny zespół trolli, złożony z pracowników Soku z Buraka. Zespół ten pracuje w podziemiu, skąd dokładnie widać, iż polskie plaże są puste, gdyż żadnego Polaka nie stać jest na wyjazd nad morze. Podobnie pracuje sam hejter Tusk, który ze strachu przed swoimi wywodami już nie biega po sopockiej plaży tym bardziej, iż na plaży może być narażony na niespodziewany wybuch entuzjazmu, gdy go zobaczą bogaci turyści z RFN-u…
Nie dajcie się zatem zwieść propagandzie polskiej telewizji, która pokazuje zatłoczone polskie plaże! Na tych plażach nie ma bowiem Polaków: są tam tylko sami bogacze z RFN-u i z Europy „pierwszej prędkości”, do której hejter Tusk zamierza Polaków wprowadzić! Zresztą wystarczy posłuchać hejtera Tuska, by wierni jego partii uwierzyli, iż na wyjazd nad morze nie stać jest przeciętnego – biednego jak mysz kościelna Polaka a których jest przecież większość…
Hejter Tusk w swoim kazaniu do wiernych w czasie konwencji, nawiązał do pikniku w Pułtusku, który zorganizowało w sobotę Prawo i Sprawiedliwość, wyliczając ile kosztuje wyjazd do Krynicy Morskiej. Ten koszt oczywiście wyliczył niezawodny zespół specjalistów z Soku Buraka:
"Być może jakaś rodzina z Pułtuska rusza na wymarzony urlop. Wiemy ze statystyk, iż mniej niż połowa rodzin zdecyduje się na jakąkolwiek formę wyjazdowych wakacji, ale jeżeli kogoś już stać na krótki wyjazd, to on będzie dzisiaj wyglądał dzisiaj tak, panie Kaczyński. (…) Małżeństwo z dwójką dzieci jedzie do Krynicy, benzyna 250 złotych plus woda mineralna na podróż. Zatrzymacie się, żeby kupić najtańszy zestaw w McDonalds…..Rodzina dojedzie do Krynicy. Tam zapłaci tani domek - na tydzień to 2450 zł. Hotel to ponad 6 tys. złotych. Krynica Morska i tak nie jest najdroższa. Kolacja - dorsz, frytki i zupa (…) pierwszy dzień to 2985 złotych, a za kolejne sześć dni zapłacą prawie 7 tys. złotych i to licząc tylko zakwaterowanie i trzy posiłki dziennie"... – wyliczał hejter Tusk, budząc rosnący gniew zjedzonych przez PO funkcjonariuszy partii Nowoczesna…
Apogeum gniewu i nienawiści do PIS-u wzbudził hejter Tusk przy słowach o pisowskich złodziejach z Ustki: „Ustka stała się wyraźnie droższą niż Rodos. (…) Gdybyście chcieli z Pułtuska wyjechać do tej Krynicy, to za dwa tygodnie to prawie całe życiowe oszczędności, bo średnie oszczędności rodziny to 30 tys. złotych”( sic!).
Teraz już wiemy, iż po tych słowach hejtera Tuska - cały Naród odrzuci te 500, czy 800+, wybierając niemieckiego gauleitera, za którego czasów świadczenie na dziecko wynosiło aż 89 złotych/miesiąc – wszakże tylko wtedy, gdy dochód w rodzinie nie przekraczał 600 zł na osobę! Wystarczy więc, iż gauleiter na Polskę przywróci Polakom wynagrodzenie w kwocie 5 zł/godzinę, by wszystkim żyło się lepiej! Tylko hejter Tusk jest w stanie zamienić Ustkę w grecką wyspę Lampedusa, gdzie pozostało taniej niż na wyspie Rodos!
Wtedy Donald Tusk znów będzie mógł opowiadać Władymirowi Putinowi na sopockim molo, iż w czasie wolnym od pracy (czyli od czwartkowego popołudnia do poniedziałkowego przedpołudnia) biega z ochroniarzami po sopockiej plaży...
I to bez żadnego strachu przed spontanicznym wybuchem entuzjazmu Polaków, który go już raz wysadzili z fotela premiera…