

- Autor komentarza, trzykrotnie wyróżniony Nagrodą Pulitzera Thomas Friedman ostrzega prezydenta i wiceprezydenta USA, iż o ile „sprzedadzą” Ukrainę Putinowi „zostaną na zawsze zapamiętani jako zdrajcy podstawowej wartości — obrony wolności przed tyranią”
- „Nasz naród jeszcze nigdy tak bezczelnie nie sprzedał kraju walczącego o wolność, który my i nasi sojusznicy wspieraliśmy przez trzy lata” — podkreślił
- Komentator zaznacza również, iż „najłatwiejszym sposobem na »zakończenie zabijania« byłoby opuszczenie Ukrainy przez stronę, która to zabijanie rozpoczęła”
- Friedman dodaje również, iż celem, który chce osiągnąć Putin, jest osłabienie pozycji międzynarodowej USA i zniszczenie sojuszy w Europie
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Autor komentarza, trzykrotnie wyróżniony Nagrodą Pulitzera Thomas Friedman wątpi w narrację Białego Domu sugerującą, by „dwa spotkania kumpla Trumpa Steve’a Witkoffa z Putinem i kilka rozmów telefonicznych między Putinem a Trumpem” miały wystarczyć do „zakończenia rosyjskiej inwazji na rozsądnych dla Kijowa warunkach”.
„Trump nie mógłby tak gwałtownie sprzedać hotelu, chyba iż oddałby go za darmo” — ironizuje publicysta, jednocześnie ostrzegając prezydenta i wiceprezydenta, iż jeżeli „sprzedadzą” Ukrainę Putinowi „zostaną na zawsze zapamiętani jako zdrajcy podstawowej wartości, która ożywiała politykę zagraniczną USA przez 250 lat — obrony wolności przed tyranią”.
„Nasz naród jeszcze nigdy tak bezczelnie nie sprzedał kraju walczącego o wolność, który my i nasi sojusznicy wspieraliśmy przez trzy lata” — podkreśla Friedman.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Sposób na „zakończenie zabijania”
Analizując wypowiedzi administracji USA, komentator podkreśla, iż „najłatwiejszym sposobem na »zakończenie zabijania« byłoby opuszczenie Ukrainy przez stronę, która to zabijanie rozpoczęła, której armia najechała Ukrainę z całkowicie sfabrykowanych powodów.”
Friedman zwraca uwagę, iż Putinowi Trump jest potrzebny, tylko o ile chce „czegoś więcej, niż skończenia zabijania” i sugeruje, iż amerykański lider jest mu przydatny tylko dlatego, iż chce bez dalszych strat wojennych „nałożyć na Ukrainę […] powojenne ograniczenia”. Trump ma je dla niego uzyskać.
Komentator przypomina, iż amerykański prezydent odsunął europejskich sojuszników na bok podczas negocjacji z Putinem, mimo iż „wbrew kłamstwom Trumpa” wydali na broń i sprzęt wojskowy, pomoc gospodarczą i wspomaganie uchodźców z Ukrainy więcej niż Stany Zjednoczone.
Putin chce osłabić USA
Autor przywołuje także opinię niewymienionego z nazwiska analityka polityki zagranicznej Kremla, którego zdaniem Putin skutecznie manipuluje amerykańskim liderem. „Trump nie rozumie, iż Putin […] chce osiągnąć swój główny cel: osłabić międzynarodową pozycję USA, zniszczyć sieć sojuszy przede wszystkim w Europie i zdestabilizować Stany Zjednoczone wewnętrznie, czyniąc świat bezpiecznym dla Putina i Xi Jinpinga”. Obaj oni chcą, aby Ameryka była zamknięta na półkuli zachodniej, zamiast „zadzierać z którymś z nich w Europie lub Azji i na Pacyfiku, a także postrzegają Trumpa jako swojego pionka, który może im to zapewnić”.
Friedman zauważa, iż o ile Putin chce Ukrainy z rządem, „który jest zasadniczo taki sam, jaki ma jego sąsiedni wasal Białoruś, a nie Ukrainy, która jest niezależna jak sąsiednia Polska — wolnorynkowa demokracja zakotwiczona w Unii Europejskiej”, to nie wiadomo, czy Trump chce „wersji białoruskiej, czy polskiej”.