€ - MP Brejza: liquidator of parliamentary committees

niepoprawni.pl 12 hours ago

Nieustająca POgoń tzw. liberałów (o coraz wyraźniej tęczowo-różowej barwie) najprawdopodobniej doprowadziła do upadku sens istnienia sejmowych komisji śledczych.

I bynajmniej nie tylko w tej kadencji, gdy coraz wyraźniej widać, iż zamiast dociekania prawdy chodzi jedynie o urządzenie igrzysk tuskowemu ludowi łaknącemu zemsty nawet za cenę wyraźnie pogarszających się warunków życia.

To, co zrobił rzekomo pomówiony Brejza oznacza kres możliwości przesłuchiwania świadków przez przyszłe komisje sejmowe. A to oznacza, iż nie będą mogły procedować bez względu na to, w jakim będą składzie.

Po kolei. Krzysztof Brejza, za dawne zasługi namaszczony przez Tuska trafił do Europarlamentu. Ze względu na widoczne zdolności intelektualne nie grozi mu raczej odwołanie do Polski, jak w przypadku Marcina Kierwińskiego.

Podczas przesłuchania przez

Komisję Śledczą do zbadania legalności, schematy oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem systemu Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej, organy powołane do ścigania przestępstw i prokuraturę w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.

zwanej po prostu neokomisją Sroki miał rzekomo zniesławić Brejzę.

Konkretnie chodziło o słowa Kaczyńskiego: znaczący polityk formacji opozycyjnej dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw, co miało wynikać z informacji, jakie wówczas posiadał.

Przypomnieć należy, iż świadek w postępowaniu karnym zgodnie z art. 190 kpk ma obowiązek mówienia prawdy i jej nieukrywania.

§ 1. Przed rozpoczęciem przesłuchania należy uprzedzić świadka o odpowiedzialności karnej za zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy.

§ 2. W postępowaniu przygotowawczym świadek podpisuje oświadczenie, iż został uprzedzony o tej odpowiedzialności.

Świadek Jarosław Kaczyński podawał więc prawdę, którą była informacja krążąca w podległym mu ministerstwie, oparta na wiadomościach pochodzących od organów śledczych.

Tymczasem zdaniem Brejzy mówienie prawdy przez świadka (w tym przypadku nie chodzi o wyrok, ale o informację krążącą w urzędzie) stanowi przestępstwo.

Mamy więc wyraźną kolizję pomiędzy wymaganiami organu dochodzeniowego, popartymi sankcjami karnymi, a interesem jednostki również chronionym przepisami.

To jednak nie jest wina Kaczyńskiego. Po prostu „milicjantka” Sroka powinna utajnić tę część zeznań i wyprosić dziennikarzy z sali.

Tak jednak się nie stało.

Brejza uznał (słusznie czy nie, przyszłość pokaże), iż został pomówiony i wystosował prywatny akt oskarżenia.

To jednak rodzi określone prawem konsekwencje… na przyszłość.

Każdy kolejny świadek powołany przez dowolną sejmową komisję śledczą będzie mógł odmówić odpowiedzi na pytanie powołując się na niebudzący wątpliwości zapis art. 183 kpk:

§ 1. Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, o ile udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe.

§ 2. Świadek może żądać, aby przesłuchano go na rozprawie z wyłączeniem jawności, o ile treść zeznań mogłaby narazić na hańbę jego lub osobę dla niego najbliższą.

Brejza mimo woli dał powód, dla którego każda osoba wezwana w charakterze świadka przed oblicze komisji czy też neokomisji, jak w przypadku sroczej, może uchylić się od odpowiedzi na pytanie.

Prawda bowiem może okazać się… mową nienawiści dla jakiegokolwiek widza. Albo pomówieniem.

Z kolei utajnienie obrad komisji mija się z celem, dla jakiego zostały POwołane. Wszak miały być igrzyska...

Konstrukcja art. 183 kpk oczywiście pozwala na nadużycia. Ale prawo w tym przypadku jest bezsilne.

Organ procesowy powinien zatem móc – jedynie w sytuacji, gdy oświadczenie świadka budzi istotne wątpliwości – nakazać, by świadek ten przybliżył podstawę swojej odmowy. Żądanie może jednak dotyczyć tylko najogólniejszej informacji, nie szczegółowych danych. Nie jest też dopuszczalne przeprowadzanie czynności dowodowych mających na celu weryfikację oświadczenia świadka, bowiem mogłoby to prowadzić do wywierania wpływu na niego co do korzystania z przysługujących mu praw. "Organ procesowy może wypytywać świadka, by ustalić, czy są realizowane przesłanki uchylenia się od odpowiedzi na pytanie, ale nie może przeprowadzać czynności dowodowych w celu sprawdzenia tego, ale musi zadowolić się samym oświadczeniem świadka i zwolnić go na tej podstawie od obowiązku udzielenia odpowiedzi na pytania" (R.A. Stefański, Uchylenie się świadka, s. 78). Kontrola oświadczenia musi mieć przy tym charakter wyjątkowy, gdyż zasadniczo samo oświadczenie świadka powinno być dla organu wiążące.

Kodeks postępowania karnego. Komentarz, red. prof. dr hab. Jerzy Skorupka, 2023

Brejza, zaślepiony ogólną dyrektywą „rudej ekipy” wyrażającej się w haśle ***** ***, strzelił antypisowskim igrzyskom w kolano.

I to jest jego największe osiągnięcie. Złośliwi (raczej dobrze POinformowani) twierdzą, iż jedyne.

21.02 2025

fot.: pixabay GŁąb

Read Entire Article