Tak obrzydliwej anty-polskiej kanalii jakim jest Donald Tusk trudno szukać w całej historii Polski. Jego wiernopoddańczy list do „cara” Rosji Władymira Putina można odnieść tylko do czasów wczesnej komuny i do rządów Bolesława Bieruta – współpracownika NKWD, którego Józef Stalin ustanowił prezydentem “wyzwolonej” przez sowietów Polski.
Wraz z „wyzwoleńczą” Armią Czerwoną do okupowanej Polski trafili nie tylko takie kanalie jak Bierut. Z woli Stalina Marszałkiem Polski stał się sowiecki marszałek Konstanty Rokossowski, który 1 maja 1950 roku wydał rozkaz nr 26, zatwierdzający czystkę wśród oficerów Wojska Polskiego. Taką samą czystkę – obejmującą wszystkie dziedziny życia zapowiada dziś na wiecach Donald Tusk – wierny lokaj Władymira Putina, realizujący szkopską politykę odwiecznej przyjaźni z Rosją „taką, jaka jest”.
Tę niemiecką politykę, podporządkowaną Rosji realizowała przez długie lata kanclerz Angela Merkel – komunistka z NRD, którą kontrolował ówczesny rezydent KGB… Władymir Putin. To, iż Putin – podobnie jak Stalin decydował o obsadzeniu głównych stanowisk – ale już nie tylko w podbitych przez sowietów krajach, ale także w całej Europie, potwierdza wiernopoddańczy list Donalda Tuska – jako premiera III RP! – do Władymira Putina.
W liście datowanym na 24 marca 2009 r. do „Jego Ekscelencji” Władymira- Tusk zachwala towarzysza Cimoszewicza – syna sowieckiego sołdata Timoszenki, który wraz z Armią Czerwoną także przybył do Polski (]]>https://www.cda.pl/video/349667589/vfilm]]>). Sowiecki sołdat zmienił nazwisko Timoszenko na „polskie” i w „wyzwolonej” przez sowietów Polsce stał się politrukiem w Wojskowej Akademii Technicznej. Stamtąd pisał prośbę o przeniesienie gdzie indziej bo tam intelektualnie nie wyrabiał…
Zrodzony już w Polsce jego syn – a jakże – także Włodzimierz (!) już w latach 1968–1973 był członkiem Związku Młodzieży Socjalistycznej oraz członkiem Zrzeszenia Studentów Polskich. Wiosną 1973, po zjednoczeniu ZMS, ZSP i Związku Młodzieży Wiejskiej w Socjalistyczny Związek Studentów Polskich, został mianowany przewodniczącym rady uczelnianej tej organizacji na UW. W 1971 roku wstąpił do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, której członkiem był aż do czasu „obalenia” komuny. I właśnie takiego, zawsze wiernego komunie Włodzimierza Cimoszewicza - byłego współpracownika komunistycznej bezpieki o pseudonimie „Carex” , zachwala Putinowi w 2009 roku premier III RP Donald Tusk:
"Jestem przekonany, iż w celu wzmocnienia podstawowej misji Rady Europy - promocji demokracji, rządów prawa i praw człowieka - istotne jest zapewnienie jej silnego kierownictwa. W pełni podzielam rekomendacje z raportu Pana Jean-Claude Junckera, wskazujące, iż tylko osobistość o najwyższych kompetencjach i najwyższej uczciwości powinna kierować tą najstarszą instytucją polityczną na naszym kontynencie. Jestem głęboko przekonany, iż doświadczenie polityczne Pana Cimoszewicza, jego zaangażowanie w polską transformację na przestrzeni dwóch dekad oraz jego gruntowna znajomość stosunków europejskich czynią go szczególnie predysponowanym na to stanowisko. Będę wielce zobowiązany za Pańskie życzliwe poparcie dla kandydatury Pana Włodzimierza Cimoszewicza na stanowisko Sekretarza Generalnego Rady Europy"
Po ujawnieniu w „Resecie” wiernopoddańczego listu Tuska już nikogo nie dziwi, iż Tusk stał się człowiekiem Putina w Warszawie – a następnie z poparcia Putina – „Królem” Europy. Bo skoro sam Tusk przyznał, iż „życzliwe” poparcie Putina decydowało o obsadzeniu stanowiska Sekretarza Generalnego Rady Europy, to także za nominacją Donalda Tuska na Przewodniczącego Rady Europejskiej stał nie kto inny, jak tylko Władymir Putin. Tym bardziej, iż nikt w Europie jak Donald Tusk nie cieszył się pełnym zaufaniem Putina oraz byłej komunistki z NRD – kanclerki RFN. W „Resecie” przypomniano bowiem słowa Władimira Putina, który chwalił współpracę z Tuskiem oraz z jego partią – następczynią Polskiej Partii Komunistycznej:
"W rzeczywistości w poprzednim okresie nasze relacje nie były najlepsze. Pragnę podkreślić, iż nie abyliśmy inicjatorem pogorszenia kontaktów między naszymi państwami. Jesteśmy bardzo wdzięczni czynnemu rządowi, iż w osobie pana premiera i jego kolegów pozyskaliśmy partnerów, z którymi da się współpracować".
Po kolejnym odcinku serialu dokumentalnego „Reset” nikt już nie może zaprzeczyć, iż w czasie swoich rządów Donald Tusk wraz z Platformą Obywatelską sprowadzili Polskę do roli siedemnastej republiki, jaką stała się Polska pod rządami nominatów Józefa Stalina…