Donald Trump zmusza PiS do rozkroku. „Klaskałem i nie żałuję”

news.5v.pl 1 day ago

— Żebyśmy tylko tego nie pożałowali. Trump jest nieprzewidywalny, jedni uważają to za jego zaletę, inni za wadę, ale jako kraj przyfrontowy zawsze musimy mieć z tyłu głowy też te czarne scenariusze — mówił na początku listopada Onetowi jeden z polityków PiS. Właśnie wyszedł z sali plenarnej, gdzie jego ugrupowanie oklaskiwało wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych.

„Zmusza nas do zrobienia rozkroku”

— Żałujecie tamtej euforii? — pytam dziś polityków PiS.

— Trump zmusza nas dziś do zrobienia rozkroku — odpowiada jeden z byłych wiceministrów poprzedniego rządu.

PiS musi się dziś gimnastykować po serii tez wygłoszonych przed Donalda Trumpa na temat Ukrainy. Amerykański przywódca nazwał Zełenskiego „dyktatorem bez wyborów” oraz oskarżył go o przedłużanie konfliktu z Rosją dla własnych korzyści. Stwierdził również, iż Ukraina powinna gwałtownie negocjować pokój z Rosją, ostrzegając, iż w przeciwnym razie może „nie mieć kraju do rządzenia”.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Dodatkowo Trump zasugerował, iż Rosja „rozdaje karty” w rozmowach pokojowych, ponieważ zajęła znaczne obszary Ukrainy. Trump sugerował również, iż Ukraina powinna przeprowadzić wybory prezydenckie przed zawarciem porozumienia pokojowego z Rosją, twierdząc, iż poparcie dla Zełenskiego spadło do 4 proc. (w rzeczywistości ma poparcie ponad połowy wyborców).

Tezy Trumpa wprawiły zachodni świat w osłupienie. Spotkały się one z ostrą reakcją Ukrainy, ale także amerykańskich polityków. Głosy oburzenia płyną także od koalicjantów rządzących w Polsce, ale w samym PiS słyszymy raczej wałęsowskie „jestem za, a choćby przeciw”.

Trump wzmógł wiatr zmian. PiS musi korygować kurs

— Trump ma rację, gdy wylewa kubeł zimnej wody na Europę, każe jej się ocknąć i zmusza do zbrojeń. Na to był czas, już dawno zgłaszaliśmy w Brukseli postulat, by wydatki na zbrojenia były wyjęte z procedury nadmiernego deficytu, ale ludzie z Europejskiej Partii Ludowej nie chcieli o tym słyszeć. Teraz szczycą się tym pomysłem, jakby na nowo odkryli Amerykę — mówi poseł PiS.

I w tym jego partia – na poziomie przekazu – jest spójna. PiS wykorzystuje sytuację międzynarodową, by uderzyć w europejskie elity, które przez ostatnie lata krytykował, ale które miały silne poparcie ze strony Stanów Zjednoczonych Joego Bidena.

Gdy nastała era Trumpa PiS już w listopadzie wyczuwał w powietrzu wiatr zmian, które mogą popchnąć partię Jarosława Kaczyńskiego na szerokie wody, gdzie będzie łowiła poparcie.

Ale wiatr okazuje się być nie tylko silny, ale też często zmienia kierunek. Dlatego PiS, zamiast przeć naprzód, musi korygować kurs. Niemalże codziennie oprócz przytakiwania Trumpowi w jego antyeuropejskiej postawie, stara się odżegnywać od jego tez wprost prorosyjskich.

„Trump to nasza siła”

— Trump to nasza siła, która pomoże nam w kampanii wyborczej — mówi były minister z PiS.

— Kiedy mówi, iż Ukraina wywołała wojnę? — dopytuję.

— Nie, w tym nie — zamaszyście macha ręką. — To bzdury gada. Ale, z tym iż Europa, zamiast wydawać na zbrojenia, wydawała na głupoty, to jest to, o czym my od lat mówiliśmy. A za tymi decyzjami stał nie kto inny niż Tusk i Merkel – dodaje poseł.

W kampanii wyborczej, o której wspomniał były minister, naturalnie słowa Trumpa odbiły się głośnym echem. Także dlatego, iż odniósł się do nich kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki. A ten podkreślał wprawdzie, iż agresorem w wojnie jest Rosja, ale kłamliwe słowa Trumpa o Ukrainie tłumaczył „twardymi negocjacjami strony amerykańskiej” i rodzajem „poetyki”, w jakiej porusza się amerykański prezydent. Dodał też, iż jest „zawiedziony” prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, który — według niego — „zachowuje się nieprzyzwoicie wobec Polski”. — To nie zmienia mojego poglądu, iż Ukraina oczywiście powinna być przy stole negocjacyjnym — zaznaczał Nawrocki.

Jednocześnie uderzał w przywódców UE: — Europa jest dzisiaj w chaosie wywołanym decyzjami elit europejskich w stosunku do Putina, które przyniosły nam wojnę i atak Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.

Słowa te skomentował m.in. premier Donald Tusk: „Nawrocki oświadczył, iż to Europa wywołała wojnę na Ukrainie. Jarosławie, to ostatni moment, aby zmienić kandydata. Chyba iż narracja Kremla stała się oficjalną linią PiS” — napisał w serwisie X.

„Przekaz Trumpa się do nas przykleja i szkodzi PiS-owi.”

Ale gdy pytamy o słowa Trumpa o Ukrainę kolejnego z posłów PiS, wystawia prezydentowi USA surowszą opinię niż Karol Nawrocki.

— Donald Trump zachowuje się tak, jakby orzekając w sprawie o gwałt, chciał wysłuchać tylko oskarżonego, a ofierze wmawiał, iż prowokowała sprawcę swoim skąpym ubraniem — przyznaje poseł z klubu parlamentarnego PiS.

Należał do tych polityków, którzy Trumpa na sali plenarnej nie oklaskiwali i dziś mówi wprost: — Tamto zachowanie sprawia, iż dziś przekaz Trumpa się do nas przykleja, niezależnie, jakie głupoty on wygaduje i to PiS-owi dziś szkodzi.

O tym, iż oklaski Trumpowi się należą na antenie TVP Info mówił poseł Marcin Przydacz. Zaznaczał, iż cieszy go fakt ograniczenia przez nową amerykańską administrację funduszy dla lewicowych czy skrajnie lewicowych organizacji. Ale jednocześnie podkreślał, iż pod słowami Trumpa o „dyktatorze Zełenskim” by się „nie podpisał”.

W rozmowie z Onetem poseł Przydacz zaznacza, iż tezy o tym jakoby to Ukraina wywołała wojnę, są szkodliwe i nie są także w interesie Polski. Ale wyjaśnia je tak: — Trump uważa się za pana tego świata i jego obchodzi gra tylko z dużymi graczami — z Rosją, z Chinami, może z Europą. Reszta nie jest dla niego istotna. A z Putinem być może gra teraz w dobrego i złego policjanta. Prawi mu komplementy, by wyciągnąć z tych rozmów jak najwięcej dla siebie.

„Klaskałem wtedy, klaskałbym dwa razy mocniej”

Rozkrok, do którego Trump zmusza PiS, jest tym większy, iż nie wszyscy dystansują się od antyukraińskich tez amerykańskiego przywódcy.

— Ze strony Ukrainy słyszymy już narrację, iż została zdradzona. Ale proszę pokazać moment, w którym się tak stało — mówi Onetowi poseł PiS Piotr Kaleta.

— Słowa o tym, iż sama sobie jest winna wojny i iż rządzi nią dyktator to kopia propagandy Kremla — przypominam.

— W polityce padały różne słowa, które niekoniecznie były trafne — odpowiada poseł.

— Te padają z ust przywódcy, którego pan i pana koledzy oklaskiwaliście w polskim parlamencie — przypominam posłowi sceny z listopada.

— Klaskałem wtedy i nie żałuję. A dziś klaskałbym ze zdwojoną siłą. Ocenimy Trumpa po owocach jego pracy – twierdzi poseł Piotr Kaleta.

Read Entire Article