Donald Trump zaprzysiężony

solidarni2010.pl 10 hours ago
Felietony
Donald Trump zaprzysiężony
data:21 stycznia 2025 Redaktor: GKut

20 stycznia 2025 roku. Dokonało się. Donald Trump został zaprzysiężony na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Chciano go aresztować i skazać na wiele lat więzienia. Nie udało się. Chciano go zabić, nie udało się. Został Prezydenta największego mocarstwa.

Co to oznacza dla Polski? W wymiarze gospodarczym dopiero czas pokaże. Trump jest prezydentem swojego kraju i będzie dbał przede wszystkim o swój kraj. W inauguracyjnym przemówieniu zapowiedział: Będziemy nakładać podatki na państwa, a nie na naszych obywateli”. To dla innych krajów, w tym Polski, może być trudnym wyzwaniem. Ale Donald Trump, a może raczej Amerykanie, którzy go wybrali, pokazali nam Polakom, iż nie ma rzeczy niemożliwych. Pokazali nam, iż skoro może się spełnić „american dream”, to także może się spełnić „polski sen”. Trzeba się tylko odważyć mieć marzenia. Mamy prawo marzyć, by za kilka miesięcy polski prezydent powtórzył słowa wypowiedziane w dniu inauguracji przez Donalda Trumpa: Nasza suwerenność do nas powróci, nasze bezpieczeństwo, sprawiedliwość. Używanie departamentu sprawiedliwości do niecnych celów się skończy. Naszym priorytetem będzie tworzenie narodu, który jest dumny, bogaty i przede wszystkim wolny”.

Pod moim przewodnictwem przywrócimy niezawisły wymiar sprawiedliwości oparty na rządach prawa. Prawo i porządek wrócą do naszych miast”.

Po latach nielegalnych prób ograniczania wolności słowa podpiszę dekret o całkowitym zakazie jej ograniczania i przywrócę wolność słowa”.

Amerykański sen nie jest marzeniem o niebieskich migdałach. American dream to sen o normalności. Donald Trump zapowiedział szybkie przywrócenie tej normalności deklarując w inauguracyjnym przemówieniu: „Nastąpi rewolucja zdrowego rozsądku”. Zapowiedzią tej rewolucji było podjęte zobowiązanie: Zakończymy nowy zielony ład i inne ekologiczne rozwiązania, chroniąc przy tym miejsca pracy”. Stwierdzenia te były entuzjastycznie przyjmowane przez uczestników uroczystości zaprzysiężenia. Ale prawdziwą owację na stojąco wywołała ogłoszona przez Trumpa deklaracja: „Oficjalną polityką rządu Stanów Zjednoczonych od dziś jest to, iż są tylko dwie płcie: męska i żeńska”. To trochę tak jakby przywódca wielkiego mocarstwa ogłosił, iż oficjalnym stanowiskiem jego rządu jest to, iż 2 dodać 2 równa się 4 i deklaracja ta wywołała powszechny aplauz.

Amerykanie, którzy wybrali Donalda Trumpa na prezydenta pokazali nam Polakom nie tylko czym jest normalność, ale także jaka jest droga ku tej normalności. Na wiecach wyborczych nie krzyczano Donald Trump, Donald Trump. Krzyczano USA, USA, USA. Na plakatach i gadżetach wyborczych nie akcentowano osoby kandydata, ale akcentowano łączące amerykanów marzenie: "Make America Great Again". Akcentowano marzenie, by uczynić Amerykę znów wielką. Bo celem wyborów nie jest określony kandydat, tylko idea, która łączy wyborców. Osoba kandydata jest tylko narzędziem do realizacji tej idei. Amerykanie zrozumieli, iż idea a ideologia to dwie różne sprawy. Zrozumieli, iż politycy zaczadzeni sprzecznymi ze zdrowym rozsądkiem ideologiami nie sprostają idei uczynienia Ameryki ponownie wielką. Zrozumieli i odważyli się do tego przyznać. Odważyli się założyć czapeczki i koszulki z napisem „MAGA”. Odważyli się pójść w tych czapeczkach nie tylko na wiec wyborczy, ale także do pracy, do sklepu, na spacer. Odważyli się pokazać w tych czapeczkach publicznie i przekonać w ten sposób innych do idei wyrażonej w słowie MAGA - Make America Great Again.

Pójdźmy drogą wskazaną przez Amerykanów, uwierzmy, iż nie ma rzeczy niemożliwych. Krzyczmy głośno na wiecach: Polska, Polska, Polska. Zrealizujmy nasze sny. Uczyńmy Polskę ponownie wielką. Stwórzmy hasło, nie wyborcze, stwórzmy hasło naszych marzeń o wielkiej Polsce. Wypiszmy je na czapeczkach, koszulkach i innych gadżetach. Pokażmy je innym, odważmy się pokazać z tym hasłem publicznie. Odważmy się pójść w takiej czapeczce czy koszulce do pracy, do sklepu, na spacer czy do kościoła. Tych, którzy ulegli pedagogice wstydu przekonajmy do idei wielkiej Polski. Zjednoczmy się pod tym hasłem i wspólnie wybierzmy Prezydenta, który wolny od chorych ideologii, gotów będzie zrealizować naszą wspólną ideę, nasze marzenie, nasz sen o Polsce.

Co oznacza dla Polski zaprzysiężenie Donalda Trumpa na Prezydenta Stanów Zjednoczonych? To w dużej mierze zależy od nas. Czy uruchomimy nasze polskie marzenia, czy też uznamy, iż 20-tego stycznia 2025 roku nastąpił „istny koniec świata”, jak to doskonale ujął poeta Grzegorz Nowicki w swoim satyrycznym wierszu „Blue Monday czyli najbardziej depresyjny dzień roku”. Wiersz Grzegorza Nowickiego jest doskonałą puentą, tego co się wydarzyło w poniedziałek 20-tego stycznia. Zamieszczam ten wiersz poniżej mojego felietonu zachęcając wszystkich do refleksji nad słowami poety.

Marcin Bogdan

Blue Monday czyli najbardziej depresyjny dzień roku

„Nie dogoni już Europy Ameryka,

Już przepadli, już zginęli, katastrofa,

Już nie będą nic kupować od Chińczyka,

I „Zielony Ład” najszybciej chcą wycofać.

W dziewiętnasty wiek spychają swoje Stany,

Są dwie płcie, oznajmił dziś Amerykanom,

Ich prezydent chyba jakiś obłąkany.

Siedemdziesiąt płci w Europie rozpoznano!

Zapowiedział też, iż nie chce dłużej wojen,

Że ma pokój być i handel, ma być praca,

A te brednie opowiadał ze spokojem.

Chyba nie wie, iż kadencję swoją skraca.

Istne zło wybrali te Amerykany,

Populista z tego Trumpa i idiota,

Przecież płonie nam planeta, a on zmiany

By zatrzymać katastrofę chce wycofać.

Chce na ropie oprzeć znowu gospodarkę,

Toż to szok po prostu i niedowierzanie,

I bandytów chce wyłapać i na barkę,

Wsadzić wszystkich i odesłać ma ich w planie.

Opowiadał jeszcze inne straszne rzeczy,

Coś o dumie, armii, iż nie ważna rasa,

Przodującej europejskiej myśli przeczył,

Ot wybrali sobie dziada, pierwsza klasa.

I do pracy chce przywrócić nieszczepionych,

Których z wojska i policji pozwalniano,

No, dopiero to jest pomysł poroniony,

Byle gwałtownie tę kadencję zapomniano.

Strasznie, strasznie odtąd będzie w ichnich Stanach,

Chcą pozwolić gadać, pisać bez cenzury,

Trzeba wizy im wprowadzić, cła i bana

Na najmniejszy przejaw tej antykultury.

Postęp który się dokonał przez te lata,

Chce wycofać i postawić świat na głowie.

Mówię wam, to będzie istny koniec świata,

Armageddon nam się zbliża, iż tak powiem.”

Grzegorz Nowicki 20 stycznia 2025

Read Entire Article