Podczas trwającej niemal godzinę ceremonii w Białym Domu, przerywanej improwizowaną konferencją prasową, Trump podpisał ponad 20 dokumentów, w tym rozporządzeń wykonawczych dotyczących migracji, polityki energetycznej, polityki celnej, ponownego wpisania Kuby na listę, wyjścia ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i zapewnienia kary śmierci dla zabójców policjantów i zabójców-nielegalnych imigrantów.
USA. Donald Trump spełnia obietnice
Wśród podpisanych przez Trumpa w Białym Domu dokumentów była proklamacja na temat ogłoszenia stanu wyjątkowego na południowej granicy, umożliwienia wysłania tam dodatkowych wojsk, przywrócenie polityki odsyłania ubiegających się o azyl do Meksyku, a także uznania karteli narkotykowych za organizacje terrorystyczne.
Pytany o to, czy rozważa wysłanie amerykańskich sił specjalnych do Meksyku przeciwko kartelom, Trump stwierdził, iż to „może się zdarzyć”. – Zdarzały się dziwniejsze rzeczy – dodał.
ZOBACZ: Kluczowe słowa Trumpa na inauguracji. Magierowski: To uderzy w Rosję
Trump dekretem zmienił też obowiązywanie prawa ziemi, tj. nabywania obywatelstwa wraz z narodzinami na terenie USA. Według wydanego dokumentu, prawo to ma nie dotyczyć dzieci nielegalnych imigrantów i osób przebywających w USA krótkoterminowo, w tym np. w ramach ruchu bezwizowego. Podczas podpisywania aktu Trump sam przyznał, iż spodziewa się, iż legalność tego dokumentu będzie kwestionowana w sądach, ale dodał, iż „zobaczymy, co się stanie”.
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią Trump ogłosił też stan wyjątkowy w energetyce i podpisał szereg rozporządzeń znoszących regulacje w kwestii wydobycia ropy naftowej.
Nowy prezydent zdecydował też o wstrzymaniu egzekwowania ustawy zakazującej funkcjonowania TikToka pod chińską kontrolą. Trump przyznał, iż zmienił zdanie na temat chińskiej aplikacji po tym, jak użył jej i jak pomogła mu pozyskać młodych wyborców. Ponowił też swoje wyrażane wcześniej stanowisko, iż chce zmusić TikToka do wejścia w spółkę joint venture ze Stanami Zjednoczonymi, co może wprowadzić trochę kontroli dotyczących danych, ale bagatelizował ten problem.
ZOBACZ: Donald Trump zapowiada wysłanie ludzi na Marsa
– Pamiętajcie, iż TikTok w dużej mierze dotyczy dzieci, młodych dzieciaków. jeżeli Chiny mają wyciągnąć informacje o młodych dzieciach, to szczerze mówiąc, mamy większe od tego problemy – powiedział Trump. Nie wykluczył też, iż odbędzie w tym roku podróż do Chin.
Ponad tysiąc ułaskawionych. Szturmowali Kapitol
Do najbardziej kontrowersyjnych decyzji podjętych przez Trumpa należy ułaskawienie lub złagodzenie wyroków niemal 1,5 tys. uczestników szturmu na Kapitol, co obejmuje niemal wszystkich, którym postawiono w tej sprawie zarzuty. Wśród nich jest skazany na najdłuższy wyrok, 22 lat więzienia, szef prawicowej bojówki Proud Boys Enrique Tarrio.
Trump twierdził, iż skazani „już długo siedzą w więzieniu”, zostali potraktowani niesprawiedliwie, nazywając ich „zakładnikami” i twierdząc, iż do przemocy podżegali ich „zewnętrzni agitatorzy”, w tym FBI.
Działania Trumpa z oburzeniem skomentowała była przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, której biuro zostało zdemolowane podczas zamieszek.
„Działania prezydenta są oburzającą zniewagą dla naszego systemu sprawiedliwości i bohaterów, którzy cierpieli z powodu fizycznych blizn i traumy emocjonalnej, broniąc Kapitolu, Kongresu i Konstytucji. To haniebne, iż prezydent postanowił uczynić jednym ze swoich priorytetów porzucenie i zdradę policjantów, którzy ryzykują życie, aby powstrzymać próbę podważenia pokojowego przekazania władzy” – napisała w mediach społecznościowych polityczka.
Rozmowa z Władimirem Putinem i szereg sankcji
Prezydent podjął też szereg działań dotyczących polityki zagranicznej, w tym wycofania Ameryki ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), wstrzymania wszelkiej pomocy zagranicznej, unieważnienia decyzji prezydenta Bidena o wypisaniu Kuby z listy państw wspierających terroryzm, a także sankcji nałożonych na radykalnych żydowskich osadników na Zachodnim Brzegu Jordanu.
ZOBACZ: Pierwsze decyzje Donalda Trumpa. „Podpiszę serię dekretów”
Podczas ceremonii Trump odpowiadał na pytania dotyczące szerokiego wachlarza tematów, w tym wojny w Ukrainie. Potwierdził, iż zamierza niedługo odbyć rozmowy z Władimirem Putinem i jak najszybciej zakończyć wojnę w Ukrainie.
Dodał, iż Putin „nie może być zachwycony” tym, jak idzie mu wojna, oceniając rosyjskie straty wojenne na milion.
– Myślę, iż on niszczy Rosję, nie przyjmując porozumienia (…). Rosja jest w wielkich tarapatach – powiedział. Jak stwierdził, choć prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce dojść do porozumienia, to nie jest pewien, czy chce to zrobić Putin.
ZOBACZ: Mateusz Morawiecki nagrany w Waszyngtonie. Zarzucił manipulację
Trump powtórzył, iż USA potrzebują kontroli nad Grenlandią ze względu „na potrzeby międzynarodowego bezpieczeństwa” oraz nie wykluczył nałożenia 25-procentowych ceł na Meksyk i Kanadę. Pytany o cła na towary z Chin, którym również groził, Trump stwierdził, iż Chiny już są obłożone cłami. Powiedział jednak, iż dalsze cła dotyczące Chin będą m.in. zależeć od losów Kanału Panamskiego, który – według Trumpa – kontrolują Chińczycy. Przyznał też, iż choć zgodnie z wyborczą obietnicą rozważa nałożenie cła na wszystkie dobra z zagranicy, to jego administracja nie pozostało gotowa, by to zrobić.
Pytany o stosunek do państw NATO wydających na obronność niski odsetek własnego PKB, takich jak Hiszpania, Trump mylnie sugerował, iż Hiszpania należy do bloku BRICS i zagroził, iż może obłożyć ją 100 proc. cłami. Ze zdziwieniem odniósł się też do faktu, iż Brazylia ma własną propozycję – wraz z Chinami – zakończenia wojny w Ukrainie.
aba / polsatnews.pl/PAP