Donald T.

solidarni2010.pl 3 hours ago
Felietony
Donald T.
data:24 listopada 2024 Redaktor: GKut

Marzec 2023 roku. W Polsce rozkręca się już kampania wyborcza, choć oficjalne jej rozpoczęcie nastąpi dopiero 8 sierpnia, po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw postanowienia Prezydenta określającego dokładną datę wyborów parlamentarnych.

W Stanach Zjednoczonych dopiero co minęła połowa kadencji urzędującego prezydenta i kolejne wybory jeszcze nie polaryzują opinii publicznej.

To właśnie w marcu 2023 roku na przedwyborczym wiecu w Bytomiu lider ówczesnej opozycji Donald Tusk wypowiedział następujące słowa: „Trump, jego zależność od rosyjskich służb dzisiaj już nie podlega dyskusji, to nie jest moje przypuszczenie. To jest efekt dochodzenia amerykańskich służb. Nie wykluczają amerykańskie służby, iż Trump został wręcz zwerbowany przez rosyjskie służby 30 lat temu”. Słowa zaskakujące, bo mające bardziej charakter kontrolowanego przecieku niż udokumentowanej, rzetelnej informacji. Ktoś może powiedzieć, iż to polityka, a polityka to przecież „działalność mająca na celu zdobycie i utrzymanie władzy”, więc wszystkie chwyty są dozwolone. Ale w definicji pojęcia „polityka” w Słowniku Języka Polskiego PWN jest też określenie mówiące, iż polityka to „zręczne i układne działanie w celu osiągnięcia określonych zamierzeń”.

Czy przytoczoną powyżej wypowiedź Tuska można uznać za zręczną i układną? Gdyby Donald Trump został aresztowany lub zginął w zamachu, a próbowano przecież jednego i drugiego, gdyby Donald Trump został skutecznie wyeliminowany z amerykańskiej i światowej polityki, to o słowach Donalda Tuska z marca 2023 roku nikt by dzisiaj nie pamiętał. Ale stało się inaczej. Trump nie tylko pozostał aktywnym politykiem, ale wygrał wybory prezydenckie, i to przytłaczającą większością głosów. I dzisiaj ta wypowiedź sprzed półtora roku staje się obciążeniem dla sojuszniczych relacji polsko-amerykańskich, ale też kompromituje samego Tuska jako polityka. Kompromituje, gdyż szanujący się polityk, choćby jak gra ostro, to nigdy nie kładzie wszystkiego na jedną szalę. Zawsze pozostawia sobie margines na wybrnięcie z sytuacji, wycofanie się ze ślepej uliczki, jeżeli sprawy bezpośrednio od niego niezależne nie potoczą się po jego myśli. Dlaczego zatem Tusk zdecydował się na tak nieroztropną wypowiedź? Raczej nie poniosły go emocje kampanii, gdyż jest politykiem, który waży słowa i wydaje się mówić zawsze tylko tyle ile chce powiedzieć, tylko tyle i wcześniej zaplanował.

Ciekawą interpretację tej wypowiedzi przedstawił paryski korespondent radia WNET Piotr Witt. Zasugerował mianowicie, iż może „tajne służby popełniły pomyłkę, szpieg amerykański zobaczył w rosyjskich rejestrach agentów wzmiankę Donald T. i dalej nie szukając uznał, iż chodzi oczywiście o Trumpa …”. Chociaż interpretacja ta miała charakter żartobliwy warto się nad nią głębiej zastanowić. Nikt chyba nie ma wątpliwości, iż Rosja posiada agentów ulokowanych wysoko w strukturach władzy wielu państw zarówno w Europie jak i na innych kontynentach. To zawsze w historii było silną stroną rosyjskich wywiadów. Nie można też wykluczyć, iż któryś ze znanych Donaldów T. został zwerbowany przez rosyjskie służby 30 lat temu. Otwarte pozostaje jedynie pytanie, który z nich. Pytanie który z nich, bo obserwując ich aktywność polityczną należy raczej wykluczyć, iż obaj są rosyjskimi agentami.

Jest oczywiste, iż taka wiedza jest ściśle strzeżona nie tylko przez mocodawców tak ulokowanych agentów, ale także przez służby krajów, które są ofiarami, gdyż pozwala to na prowadzenie różnych gier operacyjnych. Ale może warto aby w tej kwestii, aby chociaż w tej jednej kwestii ujawniono, jak jest naprawdę. Aby ujawniono, który z dwóch Donaldów T. jest rosyjskim agentem. To zakończyłoby na wiele lat spory i podziały zarówno w Polsce jak i w USA. Oba kraje uwolnione od wewnętrznych sporów, podejrzeń i pomówień, mogłyby na gruncie społecznej zgody rozwijać się gospodarczo i militarnie, minimalizując zarazem zagrożenie ze strony rosyjskiego ekspansjonizmu. Dysponenci ściśle tajnych informacji, odwagi, ujawnijcie światu, jak brzmi pełne nazwisko Donalda T.

Marcin Bogdan

Read Entire Article