„Przed spotkaniem Członków Rady Krajowej odbyłem rozmowę z kol. Sławomirem Mentzenem i doszedłem do wniosku, iż nie ma szans na porozumienie. P. Prezes zrobił na posiedzeniu co trzeba bym nie zmienił zdania” – napisał Janusz Korwin-Mikke po spotkaniu ze Sławomirem Mentzenem. Wygląda na to, iż drogi JKM i Konfederacji rozeszły się na dobre.
Mentzen na platformie X obszernie acz nieco obłudnie skomentował swój rozwód z JKM. Napisał m.in.: „Nie chciałbym, żeby ktoś uznał, iż robimy z JKM kozła ofiarnego. Błędów było oczywiście dużo więcej. W tym jednak przypadku nabrałem pewności, iż Korwin-Mikke nie tylko nie wyciągnie żadnych wniosków, co jeszcze będzie uważał, iż nam jego aktywność pomaga. Biorę za tę decyzję odpowiedzialność. Proszę o nieatakowanie w tej sprawie nikogo poza mną. Historia oceni, czy miałem rację. Decyzja jest bardzo ryzykowna i nie wiem jeszcze, jakie będzie miała konsekwencje. Jestem gotowy ponieść każdą odpowiedzialność.
Wiem, jak wielu ludziom się to nie spodoba. Mnie też się nie podoba. Nie chciałem tego. Niestety odpowiedzialność za projekt polityczny, za przyszłe wyniki, za sprawienie by wysiłek naszych kandydatów i sympatyków nie był marnowany, zmusza mnie do podjęcia tej ciężkiej decyzji. Stanąłem przed tragicznym wyborem. Dalsza obrona tego wielkiego człowieka prowadzi do niemożliwości bronienia zasad, w które on wierzy. Nasza idea jest ważniejsza od nas samych. Idee Korwina są ważniejsze od Korwina. Jestem przekonany, iż on zrobiłby na moim miejscu dokładnie to samo co ja. I proszę, żeby mnie kiedyś potraktować tak samo. choćby o ile miałoby to stać się stosunkowo niedługo. Mam wielką nadzieję, iż Janusz Korwin-Mikke zajmie się tym, w czym jest najlepszy. Wykorzysta swoje świetne i ostre pióro do przekonywania kolejnych pokoleń do naszych idei. Będzie niestrudzenie walczył o wolność, własność i sprawiedliwość, będzie kształtował umysły i będzie symbolem trwałości przekonań i niezłomności W sytuacjach prywatnych JKM jest niezwykle czarującym, sympatycznym, ujmującym człowiekiem. Nigdy nie widziałem, żeby do jakiejkolwiek kobiety odniósł się bez najwyższego szacunku. Jego książki, artykuły, wywiady, nagrania będą dalej dla nas drogowskazem, jego idee będą naszymi ideami. Będzie mi go niezwykle brakować. Czuję się, jakbym tracił ojca. Bardzo żałuję, iż to musiało tak się skończyć”.
Nie mniejszy ferment wywołały wypowiedzi drugiego lidera Konfederacji Krzysztofa Bosaka na antenie TVN 24. „To jest decyzja pana Janusza, czy on się wreszcie zdecyduje [na odejście z polityki], jest wiele osób, które chcą zmiany pokoleniowej. Ja już mówiłem to wprost w bardzo wielu wywiadach: myślę, iż w tej chwili potrzebujemy się skupić na trochę innych sprawach, niż pan Janusz” – mówił Bosak w programie. „Cała Konfederacja jest wyrazem ciążenia młodego i średniego pokolenia ludzi o prawicowych poglądach w kierunku zmiany pokoleniowej, my nie potrzebujemy ani przywództwa 70-latków z PiS-u, którzy się wywodzą z Porozumienia Centrum, z tradycji Polskiej Partii Socjalistycznej, a przez przypadek trochę znaleźli się jako przywództwo czegoś, co jest nazywane prawicą. My nie potrzebujemy też ludzi głoszących różne ekstrawaganckie, księżycowe teorie, żeby byli postrzegani jako liderzy Konfederacji. Wyciągamy z tego wnioski, zawsze transformacja każdego ruchu politycznego odbywa się nie rewolucyjnie, tylko ewolucyjnie – dodał.
Zbulwersowany tymi wypowiedziami jest Tomasz Sommer, red, naczelny Najwyższego Czasu!, który stanął po stronie JKM. „Czyli teraz poglądy wolnościowe są dla Krzysztofa „księżycowe”? Co się z nimi porobiło?” – napisał. Do sprawy odniósł się rzecz jasna sam bohater „skandalu”. „Na razie nie rozpatrujemy technicznie powstania nowej partii” – powiedział PAP Janusz Korwin-Mikke. Dodał, iż nie wybiera się na polityczną emeryturę, a jako główną przyczynę wyniku wyborczego Konfederacji wskazał fatalnie przeprowadzoną kampanię wyborczą. Szef sztabu wyborczego Konfederacji Witold Tumanowicz poinformował w zeszłym tygodniu PAP, iż „zapadło postanowienie sądu partyjnego o wyrzuceniu Janusza Korwin-Mikkego z Rady Liderów i zawieszeniu”. „Jeśli złamie warunki zawieszenia, sąd partyjny będzie rozpatrywał jego usunięcie z Konfederacji” – zapowiedział.
Korwin-Mikke pytany czy odchodzi z Konfederacji, odpowiedział, iż na razie nie widzi powodu, ale – jak zastrzegł – „takie powody są na horyzoncie, a problem jest bardzo głęboki”. „Problem dotyczy tego, czy Konfederacja jest partią sprzeciwu, partią, która idzie przeciwko establishmentowi i głosi wartości inne niż przeciętny zjadacz chleba (…) czy też Konfederacja stara się być partią taką samą jak inne” – wyjaśnił Korwin-Mikke. „Liczyłem, iż ktoś mnie po prostu przeprosi w Konfederacji za to co zrobiono. Zdaje się, iż z ich punktu widzenia ważniejsze jest pozbycie się (Grzegorza) Brauna i Korwina-Mikke, niż dobry wynik Konfederacji” – mówił Korwin-Mikke. Pytany czy z Grzegorzem Braunem planuje założyć nową formację, odpowiedział: „Na razie nie rozpatrujemy technicznie powstania nowej partii”.
Tygodnik „Najwyższy Czas!” z okazji 81. rocznicy urodzin wystawił prawdziwą laurkę JKM: „Janusz Korwin Mikke świętuje dziś 81. urodziny. Wciąż niestrudzenie propaguje idee konserwatywno-liberalne. Janusz Korwin-Mikke urodził się 27 października 1942 w Warszawie. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich polityków. Propagowanie myśli konserwatywno-liberalnej rozpoczął jeszcze za czasów PRL. Za swoją działalność był wielokrotnie aresztowany, a w stanie wojennym internowany W 1978 założył Officynę Liberałów, która wydała w podziemnym obiegu 25 książek i publikacji dotyczących myśli liberalnej. W 1987 był jednym z założycieli Ruchu Polityki Realnej, który później przekształcił się w Unię Polityki Realnej – pierwszą polską partię o profilu konserwatywno-liberalnym. Później przez wiele lat był prezesem UPR. W 1990 roku założył tygodnik Najwyższy Czas!, największe i najstarsze pismo polskich wolnościowców, który wydawał do 2007 roku. W wyborach w 1991 roku został wybrany posłem na Sejm. Jest autorem słynnej uchwały lustracyjnej osób zajmujących wysokie stanowiska państwowe. Mimo, iż uchwałę przyjęto, to ówczesny szef MSW Antoni Macierewicz jej nie wykonał. W 2014 został wybrany posłem do Parlamentu Europejskiego, gdzie wsławił się niepoprawnymi politycznie wypowiedziami, za które był kilkukrotnie ukarany. W wyborach 2019 został ponownie wybrany posłem do Sejmu z ugrupowania Konfederacja Wolność i Niepodległość jako jeden z liderów partii.
Korwin-Mikke jest znany z błyskotliwego i ciętego języka. Jego wystąpienia i anegdoty cały czas są obiektem zażartych sporów. Trudno wskazać drugiego polskiego polityka, któremu udało się tak podbić serca młodych Polaków, czego przykładem są chociażby liczne filmy tworzone pro-bono przez sympatyków – jeden z nich przypominamy poniżej. W odróżnieniu od większości polityków przez wszystkie lata swojej politycznej kariery nigdy nie zmienił poglądów i nieustanie walczy o normalne, czyli konserwatywno-liberalne państwo”.
Oprac. JE
fot. profil fb konfederacji
Myśl Polska, nr 45-46 (5-12.11.2023)