Does a sheet metallic individual gain more than an IT job? Salaries of up to 20,000 PLN are already standard in Poland.

dailyblitz.de 5 hours ago

Zawód blacharza przeżywa w Polsce prawdziwy renesans, stając się jedną z najbardziej pożądanych i dochodowych profesji na rynku pracy. Jeszcze dekadę temu kojarzony głównie z rzemiosłem i fizyczną pracą, dziś przyciąga ofertami, które zawstydzają wiele stanowisk w sektorze nowoczesnych technologii. Firmy są gotowe płacić krocie za wykwalifikowanych specjalistów, a walka o najlepszych pracowników nabiera tempa. To efekt głębokich zmian strukturalnych w polskiej gospodarce, które sprawiły, iż fach w ręku znów stał się cenniejszy od dyplomu z popularnego kierunku. W 2025 roku blacharz to nie tylko zawód z tradycjami, ale przede wszystkim profesja z gwarancją wysokich zarobków i stabilnego zatrudnienia. Eksperci nie mają wątpliwości – ten trend będzie się tylko nasilał, a wynagrodzenia będą przez cały czas rosły w odpowiedzi na ogromny deficyt rąk do pracy w kluczowych sektorach, takich jak motoryzacja i budownictwo.

Zarobki przebijają IT. Ile naprawdę można zarobić jako blacharz?

Dane dotyczące wynagrodzeń w branży blacharskiej mogą być dla wielu szokiem. Według najnowszych analiz, mediana miesięcznego wynagrodzenia brutto wynosi już 8072 zł. To jednak dopiero początek. Co czwarty specjalista w tej dziedzinie inkasuje ponad 11 974 zł brutto, a najlepsi, najbardziej doświadczeni fachowcy bez trudu osiągają stawki rzędu 15–20 tys. zł miesięcznie. Dla porównania, są to kwoty przewyższające zarobki na wielu stanowiskach juniorskich i mid-level w branży IT, która przez lata uchodziła za eldorado na rynku pracy.

To nie są odosobnione przypadki. Konkretne oferty pracy potwierdzają ten trend. Firma MGK Construction poszukuje blacharzy od izolacji okrętowych, oferując im pensję sięgającą choćby 20 tys. zł. Z kolei gigant motoryzacyjny, Mercedes-Benz, kusi specjalistów od napraw blacharskich wynagrodzeniem na poziomie 15 tys. zł miesięcznie. Pracodawcy wiedzą, iż walczą o ograniczoną pulę talentów, dlatego nie tylko podnoszą stawki, ale również skracają procesy rekrutacyjne do absolutnego minimum. W tej branży czas to dosłownie pieniądz, a dobry fachowiec jest na wagę złota.

Emigracja już nie jest konieczna, ale wciąż się opłaca

Wysokie zarobki w Polsce sprawiają, iż wyjazd za granicę przestał być jedyną opcją na godziwe życie. Mimo to, dla blacharzy gotowych na pracę poza krajem, perspektywy finansowe są jeszcze bardziej atrakcyjne. W krajach skandynawskich, takich jak Norwegia czy Dania, miesięczne wynagrodzenie dla blacharza może sięgać w przeliczeniu 18 tys. zł. Co więcej, zagraniczni pracodawcy często oferują kompleksowe pakiety relokacyjne.

Standardem staje się zapewnienie darmowego lub dotowanego zakwaterowania, opłacenie kosztów dojazdu do miejsca pracy, a choćby pełne wsparcie w załatwianiu niezbędnych formalności urzędowych. To pokazuje, jak bardzo zdesperowane są firmy w poszukiwaniu wykwalifikowanej kadry. Polski fachowiec jest ceniony za swoje umiejętności, precyzję i etykę pracy, co czyni go niezwykle pożądanym pracownikiem na europejskim rynku. Dla wielu osób możliwość pracy za granicą na takich warunkach to nie tylko szansa na jeszcze wyższe zarobki, ale także na zdobycie międzynarodowego doświadczenia.

Skąd ten boom? Eksperci wskazują na strukturalną dziurę na rynku

Nagły wzrost prestiżu i zarobków w zawodzie blacharza nie jest przypadkiem. To bezpośredni skutek strukturalnego braku rąk do pracy w kluczowych dla gospodarki branżach – motoryzacyjnej i budowlanej. Przez lata system edukacji promował kierunki akademickie, podczas gdy szkolnictwo zawodowe było marginalizowane. Młodzi ludzie masowo omijali technika i szkoły branżowe, co doprowadziło do powstania ogromnej luki pokoleniowej.

Dziś doświadczeni rzemieślnicy z pokolenia wyżu demograficznego masowo odchodzą na emeryturę, a na ich miejsce brakuje następców. Jednocześnie tempo inwestycji, zarówno w budownictwie, jak i w sektorze motoryzacyjnym, nie zwalnia. Rynek pracy brutalnie weryfikuje dotychczasowe priorytety. Firmy, aby przetrwać i realizować zlecenia, muszą prześcigać się w ofertach. Premie za lojalność, pakiety benefitów znane dotąd z korporacji (prywatna opieka medyczna, karty sportowe) czy finansowanie szkoleń stają się normą. To rynek pracownika w najczystszej postaci.

Zawód z przyszłością. To już nie tylko młotek i kowadło

Wizerunek blacharza ulega dynamicznej transformacji. Współczesny specjalista to już nie tylko rzemieślnik wykonujący ciężką pracę fizyczną. To coraz częściej wysoko wykwalifikowany technik, który musi znać się na nowoczesnych technologiach, obsłudze zaawansowanych maszyn i pracy z materiałami nowej generacji, takimi jak aluminium czy kompozyty. Precyzja, wiedza techniczna i umiejętność ciągłego uczenia się stają się kluczowymi kompetencjami.

Dla wielu młodych ludzi, którzy stoją przed wyborem ścieżki kariery, sytuacja na rynku pracy blacharzy może być sygnałem do zmiany priorytetów. Wybór szkoły branżowej lub technikum zamiast studiów, które nie gwarantują zatrudnienia, staje się racjonalną i niezwykle opłacalną decyzją. Ścieżka zawodowa bez obciążenia kredytem studenckim, za to z gwarancją dobrze płatnej pracy od zaraz, to perspektywa, która jeszcze kilka lat temu wydawała się nierealna. W Polsce w 2025 roku blacharz to marka sama w sobie, a jej posiadacze mogą przebierać w ofertach jak w ulęgałkach.

More here:
Blacharz zarabia więcej niż w IT? Pensje do 20 tys. zł to już standard w Polsce

Read Entire Article