Dobra naturalne Ukrainy to jeden z powodów, dla których Rosja wszczęła wojnę

polska-zbrojna.pl 1 month ago

„Gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze”, brzmi stare porzekadło. Zgodnie z kanonem wiedzy potocznej można je zastosować do wyjaśnienia niemal każdej sytuacji wykreowanej przez ludzi. Czy także wojny? W rzeczy samej, na co znajdziemy mnóstwo twardych dowodów, poddanych rzetelnej, naukowej falsyfikacji. Czy dotyczy to również konfliktu toczonego na Wschodzie? Przyjrzyjmy się faktom i liczbom.

„Tony »białego złota«. Ukraina ma coś, czym wpłynie na Trumpa?”, krzyczy nagłówek jednego z portali. Wybrałem akurat ten tytuł, ale bez trudu wskazałbym dziesiątki innych, utrzymanych w podobnym tonie, z identycznym przesłaniem. Takim mianowicie, iż złoża litu mogą uratować Ukrainę, gwarantując jej dalsze wsparcie USA. A zarazem, iż były jednym ze źródeł dzisiejszych kłopotów tego kraju. Dość zacytować „Gazetę Wyborczą”, która latem 2022 roku obwieściła: „Putin zaatakował, gdy Ukraina wystawiła na aukcję licencje na lit, tytan, kobalt, tantal i złoto”.

Zostawmy na razie inne cenne złoża i skupmy się na licie. Czy rzeczywiście jest to atut (a w zasygnalizowanym ujęciu także i przekleństwo) Ukrainy? Nasz sąsiad ma u siebie cztery zidentyfikowane złoża, z których jedno znajduje się na obszarze okupowanym (na Zaporożu), a drugie w obwodzie donieckim, w rejonie, gdzie toczą się walki. Pozostałe zasoby ulokowane są w środkowej Ukrainie, po zachodniej stronie Dniepru – a więc w bezpiecznym miejscu. O jakich konkretnie „skarbach” mówimy? O 500 tys. ton „białego złota”, niezbędnego m.in. do produkcji baterii elektrycznych. To więcej niż złoża hiszpańskie (300 tys. ton), ale mniej niż czeskie (1,3 mln ton). W porównaniu z Boliwią (21 mln ton) czy Argentyną (19 mln ton) to wręcz „resztówka”. No i z uwagi na głębokie położenie ukraiński lit jest znacznie trudniejszy do wydobycia.

Dodajmy, iż obecna cena surowca utrzymuje się na poziomie 50 tys. dolarów za tonę, co pozwala oszacować bieżącą wartość złóż w Ukrainie na 25 mld dolarów. Dużo? I tak, i nie. Na pewno za mało, by wszczynać i prowadzić wojnę, na którą obie strony wydają ponad 200 mld dolarów rocznie. Konkludując tę część rozważań: Putin prawdopodobnie nie po to ruszył na Ukrainę, Trumpa nie zanęci taka wartość.

REKLAMA

Tyle iż to nie wszystko. Jak podaje serwis Money.pl – cytując dane polskiego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców – w Ukrainie występuje 21 z 34 pierwiastków krytycznych, zidentyfikowanych w ten sposób przez Unię Europejską. Mówimy o takich surowcach, jak antymon, beryl, kobalt czy tytan.

Idźmy dalej. W sierpniu 2022 roku kanadyjska firma analityczna SecDev wyliczyła, iż Rosja okupowała terytoria ukraińskie, na których znajdują się bogactwa naturalne o wartości co najmniej 12,4 bln dolarów. Federacja przejęła m.in. 63% ukraińskich złóż węgla, 11% złóż ropy naftowej, 20% złóż gazu, 42% złóż metali oraz 33% złóż ziem rzadkich i innych ważnych złóż mineralnych. Pod okupacją znalazło się również 20–25% gruntów nadających się pod uprawę. Większość obszarów wymienionych w raporcie SecDev została przechwycona przez Rosję w 2014 roku. I już wtedy było jasne, iż rosyjska agresja motywowana jest również czynnikami natury ekonomicznej. Nazywając rzeczy po imieniu – chodziło o rabunek.

Złóż, ale i związanej z ich eksploatacją infrastruktury. Przypomnijmy, iż w Donbasie znajduje się strefa wysoce uprzemysłowiona. Jest tam blisko tysiąc ośrodków produkcyjnych, w tym kopalnie, rafinerie, stalownie i zakłady chemiczne.

Ukraina – z jej ogromnym areałem urodzajnego czarnoziemu – była do czasu inwazji jednym ze światowych liderów w produkcji i eksporcie zboża. W rosyjskiej blokadzie morskiej oraz w niszczeniu zgromadzonych zapasów i infrastruktury portowej nie chodziło tylko o pozbawienie Kijowa wpływów z eksportu zbóż (a więc środków niezbędnych do prowadzenia wojny). „Putin zamierza wywołać kryzys żywnościowy, zwłaszcza w Afryce”, alarmowały media. Tymczasem w części subsaharyjskiej kontynentu – wedle medialnych doniesień najbardziej poszkodowanej – pszenica nie jest podstawą menu (jak sorgo czy kukurydza). Tak naprawdę na działaniach Rosji najbardziej ucierpiały państwa arabskie (szczególnie Egipt), na których wymuszono znalezienie innych źródeł dostaw. W latach 2022–2023 część ukraińskiego „tortu” przejęła Rosja. Jej wojna z Ukrainą to zatem również brutalna odmiana walki konkurencyjnej.

Marcin Ogdowski , korespondent wojenny, autor bloga bezkamuflazu.pl
Read Entire Article