Postanowiliśmy poprzeć doktora Karola Nawrockiego jako kandydata na prezydenta RP, bo to jest w interesie naszej ojczyzny, Polski - oświadczył w niedzielę w Krakowie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak zaznaczył, jest to polski patriota i człowiek zdrowego rozsądku.
W niedzielę w Krakowie PiS ogłosiło, że obywatelskim kandydatem na prezydenta będzie szef IPN Karol Nawrocki.
Jarosław Kaczyński wyjaśniał motywy swojego ugrupowania, dlaczego zdecydowało się na - jak sam określił - wysunięcie w wyborach prezydenckich kandydata "niepartyjnego i niezależnego", którego wielu działaczy PiS bliżej nie zna.
Prezes PiS powiedział, iż o decyzji zadecydowały zarówno osobiste zalety Karola Nawrockiego i jego życiowa droga, ale przede wszystkim wpływ na decyzję miał szczególny stan, w którym w tej chwili się znajdujemy. Jak mówił, ten stan można określić jako "wewnętrzną wojnę, wojnę polsko-polską".
"My tej wojny nie chcemy, chcę to jasno powiedzieć" - oświadczył Kaczyński i podkreślił, iż Polacy też tej wojny nie chcą.
"Potrzebny jest więc człowiek wiarygodny, niezależny od formacji politycznej, który będzie miał wolę (...) i możliwość tę wojnę zakończyć nie w imię interesu którejś ze stron, nie w imię interesu jakiejś partii, w imię interesu Polski" - powiedział Kaczyński. Tym interesem dla Polaków - mówił Kaczyński - powinny być suwerenność, wolność.
Kaczyński przekonywał też, iż PiS miał znakomitych własnych kandydatów, zaś w "konkursie" prowadzonym wewnątrz partii najdalej zaszli: Przemysław Czarnek, Tobiasz Bocheński oraz Mariusz Błaszczak.
"Wojna nie musi trwać"
Kaczyński podkreślał, iż Nawrocki jest to "ktoś, kto jest polskim patriotą i udowodnił to niejeden raz. Jest on jednocześnie człowiekiem przenikliwym, człowiekiem zdrowego rozsądku" - wskazał Kaczyński.
"Wojna nie musi trwać. Prezes IPN, doktor Nawrocki jest naprawdę człowiekiem, który może pokazać, iż rola prezydenta Rzeczypospolitej wynikająca z Konstytucji RP, ale także i z polskiej tradycji (...) to może być rola z jednej strony kojąca te bardzo dzisiaj wzburzone fale, ale z drugiej strony także to będzie rola ku powrotowi do tego wszystkiego, co jest dobre, ale także ku nowym pomysłom, bo my te nowe pomysły mamy" - mówił Kaczyński.
Zastrzegł, iż nie chodzi tylko o mechaniczny powrót do tej polityki, która przynosiła sukcesy w ciągu ośmiolecia, choć oczywiście jak w każdej polityce zdarzały się błędy, niedociągnięcia, potknięcia, ale o nowy etap naszego rozwoju.
"Ten etap, którego symbolem może być nasze staranie o to, aby w naszym kraju rozwijała się także sztuczna inteligencja, czyli szczyt nowoczesności dzisiejszego świata" - powiedział prezes PiS.
PAP