Zobacz także:
Tylko do południa policja zatrzymała 36 osób. Skonfiskowała duże ilości pirotechniki
Damięcka trafiła w sedno. Te grafiki na 11 listopada powinny otworzyć nam oczy
Tyle osób miało się pojawić na Marszu Niepodległości. Są pierwsze dane organizatorów
***
– o ile jest łamane prawo, o ile pojawiają się symbole, które są zakazane przez polskie prawo, wtedy oczywiście będziemy wnioskować o rozwiązanie marszu. Obserwujemy te sytuacje bardzo uważnie. Nasi obserwatorzy są na miejscu i na pewno będą reagować – przekazał Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy wspominał też, iż reakcja w takich sytuacjach będzie natychmiastowa. – Miejmy nadzieję, iż w tym roku znowu będzie spokojnie, tak jak rok czy dwa lata temu, ale musimy być gotowi na każdą ewentualność – zapowiadał.
Trzaskowski o Marszu Niepodległości 2024
Trzaskowski około godz. 14:00 wspomniał też o odpalonych racach. – Miało nie być pirotechniki, została użyta mimo zakazów. Jesteśmy spokojni, natomiast widzicie państwo, jakie mamy doświadczenia. W związku z tym musimy być gotowi na każdą ewentualność – podkreślał.
Dodajmy, iż w Marszu Niepodległości może brać udział choćby 100 tys. osób. Tylu uczestników spodziewali się wcześniej organizatorzy i wskazywali, iż zainteresowanie zgromadzeniem było większe niż w poprzednich latach.
Pamiętajmy jednak, iż z danymi o frekwencji na marszu każdego roku jest duże zamieszanie. Zwykle swoje dane mieli ludzie odpowiedzialni za marsz, ale różniły się one z tymi, które podawało miasto i służby.
To pierwszy Marsz Niepodległości od lat, kiedy u władzy nie jest już Prawo i Sprawiedliwość. W tym roku pojawiły się transparenty, m.in. uderzające w rząd Donalda Tuska oraz w prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.