
Premier Donald Tusk ogłosił we wtorek zmiany w ministerstwie zdrowia. To część ogłoszonej jeszcze w lipcu rekonstrukcji rządu. Decyzja jak się okazało dla niektórych była zaskoczeniem.
We wtorek rano nominacje nowym wiceministrom Katarzynie Kęckiej i Tomaszowi Maciejewskiemu wręczyła szefowa resortu zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda.
ZOBACZ: Zmiany w resorcie zdrowia. Premier wskazał datę
Odwołani zostali Wojciech Konieczny, Marek Kos i Urszula Demkow.
W programie „Debata Gozdyry” politycy skomentowali sprawę, a były już wiceminister twierdzi, iż cała procedura odbyła się w tajemnicy.
Zmiany w resorcie zdrowia. „Odbyły się w tajemnicy”
– To się odbyło w tajemnicy i w takich okolicznościach, iż takiej merytorycznej dyskusji o tym, co było, co ma być to nie było. Ja życzę pani minister sukcesu, nowym wiceministrom również i żeby okazali się lepszymi specjalistami od nas – powiedział senator Wojciech Konieczny z PPS, który stracił stanowisko wiceministra w resorcie.
Zmiany te nie przypadły również do gustu przedstawicielowi innego koalicjanta.
ZOBACZ: Koniec kawy w szkołach. Ministerstwo Zdrowia ujawniło plany
– jeżeli słyszę komunikację rządową, iż partyjnych nominatów zastępują eksperci, to się z tym nie zgadzam. Nie wiem w jakiej logice były podejmowane decyzje w innych partiach, bo Polska 2050 nominowała do różnych resortów osoby kompetentne – powiedział poseł Polski 2050 Mirosław Suchoń.
– Pan premier ma prawo kształtować rząd tak, jak uważa, ale ja oczekuję żebyśmy w sytuacji, w której jest dyskusja na temat zmiany, te osoby które zrobiły naprawdę dobrą robotę zostały docenione a nie odstawione w kąt – dodał.
„Lewica uchroniła Trzaskowskiego od porażki”
Agnieszka Gozdyra zapytała przedstawiciela PPS o wpis jego partii w mediach społecznościowych, w którym członkowie ugrupowania napisali, iż „nie po drodze im z prywatyzacją szpitali„. Konieczny stwierdził, iż „udało się zatrzymać pewien proces”.
Konieczny nawiązł do projektu ustawy o reformie szpitalnictwa, która – zdaniem byłego wiceministra – doprowadziłaby do zamykania szpitali. Wyraził też obawy, iż resort może przeznaczyć mniej pieniędzy na niektóre programy.
ZOBACZ: Sukces programu in vitro. Ministerstwo Zdrowia pochwaliło się liczbami
– Wyobraża sobie pani, iż ta ustawa przeszłaby przez Sejm i w kampanii wyborczej Nawrocki z Dudą jeździliby po Polsce i wskazywaliby, które szpitale koalicja chce zamknąć? Tak ta ustawa była skonstruowana. Powiem pani, iż moim zdaniem fakt, że Lewica zablokowała ten projekt to uchroniła Trzaskowskiego od porażki w I turze, bo gdyby naprawdę Duda jeździł od Ostrołęki do Kołobrzegu i mówił, iż wszędzie są zamykane szpitale to co, próba zmiany tej ustawy była działaniem antykoalicyjnym? – zapytał retorycznie.
W tym momencie w rozmowę wtrącił się się Mirosław Suchoń, który zapewnił, iż nie ma planów prywatyzacji służby zdrowia.
– Nie ma żadnego planu likwidacji szpitali, nie ma planu, aby prywatyzować. Na pewno kierownictwo ministerstwo zdrowia musiałoby do tego uzyskać zgodę koalicyjną – zapowiedział.
