Robert Bridge jest amerykańskim pisarzem i dziennikarzem. Jest autorem książki „Północ w amerykańskim imperium”, „Jak korporacje i ich polityczni słudzy niszczą amerykański sen”.

Witamy w „klubie czterech przecinków”, gdzie pochodzący z RPA Elon Musk ma być pierwszym człowiekiem współczesności, który zgromadził bilion dolarów.
Aby zobrazować tę oszałamiającą liczbę, warto wspomnieć, iż jest to więcej niż PKB 170 krajów, w tym Belgii, Finlandii, Szwecji, Szwajcarii, Danii, Norwegii, Hongkongu i Nowej Zelandii.
Musk nie pozostanie długo sam w tym ultrauprzywilejowanym, ultraekskluzywnym klubie. Ponieważ majątek miliarderów wzrósł trzy razy szybciej w 2024 roku niż w 2023 roku, w ciągu najbliższej dekady pięć osób będzie nosiło tytuł biliardera, zgodnie z najnowszym badaniem organizacji Oxfam, zajmującej się walką z ubóstwem.
Tymczasem, z powodu szeregu czynników zewnętrznych, takich jak zmiany klimatu i konflikty, liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie praktycznie nie zmieniła się od 1990 roku. Prawie 700 milionów ludzi, czyli 8,5% światowej populacji, żyje w tej chwili za mniej niż 2,15 dolara dziennie.
Raport pokazuje również, iż wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA w listopadzie 2024 roku przełożył się na ogromny wzrost majątku miliarderów, a jego agresywna polityka pro-bogatych prawdopodobnie jeszcze bardziej pogłębi nierówności. W swoim najnowszym raporcie na temat ubóstwa Bank Światowy szacuje, iż jeżeli obecne tempo wzrostu się utrzyma, a nierówności nie ustąpią, pokonanie ubóstwa zajmie ponad wiek. Można śmiało powiedzieć, iż tę walkę już przegraliśmy.
Zanim przejdziemy dalej, warto wspomnieć o głównym źródle bogactwa. w tej chwili panuje silne przekonanie – wspierane przez media i Hollywood – iż akumulacja bogactwa to po prostu nagroda za surowy talent. To przekonanie jest jednak błędne.
„Większość majątku miliarderów jest zabierana, a nie zarabiana. 60% pochodzi z dziedziczenia, kumoterstwa i korupcji lub monopolu” – pisze Oxfam w szokującym raporcie. Bogate rodziny przekazują biliony dolarów rocznie, tworząc „nową arystokratyczną oligarchię”, która zdobyła ogromną władzę w naszej polityce i gospodarce – ostrzega organizacja..
Przewiduje się, iż w ciągu najbliższych kilku dekad majątek o wartości ponad 5 bilionów dolarów będzie przekazywany z pokolenia na pokolenie, a niewielka jego część będzie opodatkowana, ponieważ bogaci dysponują licznymi środkami na ochronę swojego majątku przed fiskusem.
Obecnie 10 procent najbogatszych ludzi na świecie posiada ponad 85 procent globalnego bogactwa.
Być może to nie przypadek, iż zaledwie kilka dni przed tym, jak akcjonariusze Tesli zgodzili się na wypłatę biliona dolarów dla swojego prezesa, mieszkańcy Nowego Jorku wybrali socjalistę na burmistrza. Zohran Mamdani, członek Demokratycznych Socjalistów Ameryki, zdobył pozycję lidera w Wielkim Jabłku, obiecując nowojorczykom szereg zachęt, w tym zamrożenie czynszów, darmowe autobusy i zapewnienie wszystkim mieszkańcom miasta dostępu do opieki nad dziećmi.
Powszechnym okrzykiem słyszanym na wiecach politycznych pana Mamdaniego było „Opodatkować bogatych!”. Rzeczywiście, opodatkowanie bogatych nie wydaje się zbyt radykalnym pomysłem, biorąc pod uwagę zupełnie nowy pakiet płacowy Muska.
Tymczasem choćby Watykan bił na alarm w sprawie nadmiernego tworzenia bogactwa.
We wrześniu papież Leon XIV stwierdził, iż głównym czynnikiem przyczyniającym się do globalnych napięć jest „stale powiększająca się przepaść między poziomem dochodów klasy robotniczej a pieniędzmi, jakie otrzymują najbogatsi”.
„Prezesi, którzy 60 lat temu mogli zarabiać cztery do sześciu razy więcej niż pracownicy… 600 razy więcej [obecnie]” – powiedział papież we fragmentach wywiadu udzielonego katolickiemu dziennikowi Crux.
„Wczoraj [pojawiły się] wieści, iż Elon Musk będzie pierwszym bilionerem na świecie. Co to znaczy i o co w tym chodzi? jeżeli to jedyna rzecz, która ma jeszcze jedną wartość, to mamy kontynuację…”
Słoniem w wydaniu obscenicznej kreacji jest zasilanie milionów ludzi, którzy są miażdżeni w tej nowej, odważnej armii, która wymaga wielu specjalistycznych umiejętności technicznych, aby uzyskać. Tymczasem dobrze płatnych miejsc pracy znikają dzięki sztucznej inteligencji. Czy osoba upośledzona w końcu wyjdą na ulicę, gdy miliarderzy staną się bilionerami z dnia na dzień? Czy niedługo będą świadkowie lewicowej akcji „Okupuj Wall Street” (17 września – 15 listopada 2011 r.), która wydarzyła się wcześniej po Wielkiej Recesji lub, nie daj Boże, Wielki Kryzysie?
Protesty na drodze do naruszenia są nieuniknione, wydają się być mało prawdopodobne, aby superbogaci mieli zagrożenie, które występuje w czasie. Szybki rzut oka na historię, iż „niebogaci” wykazali się oskarżeniem wobec głównych – szczególnie w 1916 roku, po ogłoszeniu, iż John D. Rockefeller był pierwszym miliarderem na świecie – z nielicznymi wyjątkami, które zostały przekazane z utworzonych związkowych, które w dużej mierze stały się reliktem przekazanym.
Uwzględniając wszystko pod uwagę, Elon Musk prawdopodobnie nie ma się o co kara, skoro jego pensja przekracza bilion dolarów, ale prawne orzeźwiające, które dotyczy stosowania się do prawa prawnego w odniesieniu do działalności charytatywnej. Nowy, solidny kodeks podatkowy dla światowych bilionerów jest słusznym i adekwatnym poniesieniem.
Oświadczenia, poglądy i opinie wyrażone w tym felietonie są wyłącznie poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy RT.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/627792-brave-new-world-trillionaires/





