– Wrócę do was, kochani. Wrócę do was, kochani, w telewizji. Zachowujcie się bardzo grzecznie – te słowa zelektryzowały Polaków. Wszyscy pamiętają siermiężną propagandę TVP za czasów Jacka Kurskiego. Podkręcanie emocji. Hejt na ówczesną opozycję i obrzydzanie Donalda Tuska. Gdy w 2022 roku Kurski pożegnał się ze stanowiskiem, choćby w PiS odetchnęli z ulgą. I dziś wychodzi w czapce z napisem "Nawrocki 2025" i straszy powrotem?
– Coś mu chyba do głowy uderzyło – nie może wyjść z zaskoczenia jeden z polityków PiS.
Nawrocki reaguje na powrót Kurskiego: "Po moim trupie..."
Nagranie z wypowiedzią Jacka Kurskiego opublikowano na koncie TVP Info w serwisie X. Była to zapowiedź programu "Bez trybu" Justyny Dobrosz-Oracz, który został wyemitowany 28 maja wieczorem. Wystarczyło, by wywołać burzę.
"Kurski wylazł z szafy, wszedł na ring", "Szykuje się do powrotu", "Czy zaszkodzi kampanii Nawrockiego?" – posypały się komentarze. Koalicja Obywatelska gwałtownie to wykorzystała. "Jacek Kurski straszy, iż wróci do TVP. W najbliższą niedzielę wszyscy idziemy na wybory – nie pozwólmy, aby to wróciło!" – reagowali politycy.
Rafał Trzaskowski stwierdził, iż Kurski z cynicznym uśmiechem "już się szykuje, żeby wrócić (do TVP), zarabiać miliony, bo jemu tylko o to chodzi, żeby płacili mu za kłamstwo". Za to Karol Nawrocki zareagował na wizję Kurskiego: "Po moim trupie...".
Ta reakcja Nawrockiego wielu zaskoczyła. Ale – jak można odnieść wrażenie – nie w PiS.
– Wiem, iż coś mu się roiło, iż kimś chciałby zostać. Jak zwykle nie wytrzymał i został ścięty przy ziemi. Słusznie go Nawrocki z kopa potraktował. Bardzo dobrze się stało. Ja jestem usatysfakcjonowany – mówi bez ogródek jeden z polityków PiS.
W partii Jarosława Kaczyńskiego zderzamy się z gradem krytyki pod adresem wyskoku Jacka Kurskiego. I jego samego. Choć jeszcze niedawno były prezes TVP stał obok Nawrockiego podczas wizyty kandydata PiS w USA.
"Zabawna jest ta próba odcięcia się od Kurskiego, po jego wypowiedzi, która jest krytykowana. Jeszcze trzy tygodnie temu panowie wspólnie jedliście śniadanie, wymienialiście uśmiechy i paradowaliście w Chicago. Byłem, widziałem" – ironizuje w poniższym wpisie na X Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM w Waszyngtonie.
Co słyszymy w PiS?
Politycy PiS o Jacku Kurskim: Chce zaistnieć
– Kurski zachował się nieodpowiedzialnie. To niepotrzebny wybryk.
– Niedobrze, iż się zaangażował i jeszcze wygaduje takie rzeczy.
– Kurski chce zaistnieć, pewnie szuka jakiejś zaczepki. Ale to może przynieść gorsze efekty.
Tak w rozmowach z naTemat reagują politycy Prawa i Sprawiedliwości.
– Jak można dzielić skórę na niedźwiedziu, jak jeszcze niedźwiedzia nie widział? Jakby jakieś wybory były już przesądzone, iż możemy wygrać. Ale przecież parlamentarne są za dwa lata. I takie coś teraz powiedzieć? Tak chlapnąć? To wkurza, bo choćby nasi wyborcy mówią, iż mieli go dość – obrusza się jeden z parlamentarzystów.
Co od nich słyszy?
– Ludzie "na dole" pytają: "Gdzie tu się pcha?". Przecież dostał miejsce na listach w wyborach do PE. Gdyby został europosłem, toby coś znaczył. Ale tak? Kiedy jako prezes TVP, znany na całą Polskę, nie dostaje głosów, to o czym mowa? – mówi.
– On nie ma żadnej pokory – słychać też.
Pytamy, jaką Kurski może mieć pozycję u prezesa.
– Wielkiej nie ma – odpowiada jeden z polityków.
A w PiS?
– Każdy powie mu "Dzień dobry". Ale pomyśli: "Chłopie, czemu się wtrącasz?" – mówi.
Jacek Kurski – od TVP, przez Bank Światowy, do prawicowej tv
Przypomnijmy. Jacek Kurski kierował TVP w latach 2016-2020 i potem z kilkumiesięczną przerwą do 2022 roku. Jego odwołanie ze stanowiska we wrześniu 2022 roku wywołało polityczne trzęsienie ziemi w kraju. W PiS byli zaskoczeni, nikt się tego nie spodziewał. Ale emocje wokół Kurskiego już buzowały również tu.
– Zaczął odstawiać jakieś Bizancjum. Zaczął zachowywać się jak król. Nie wszystkim się to podobało – mówił nam wówczas jeden z polityków.
Po TVP Jacek Kurski trafił do Banku Światowego. Został odwołany przez nowy rząd w grudniu 2023 roku. Kilka miesięcy później dostał miejsce na listach PiS i próbował dostać się do PE. Bezskutecznie. Dziś jest związany z prawicową telewizją wPolsce24.
O co może mu teraz chodzić z powrotem do TVP?
Dr Kucharczyk: Zobaczymy, co powie Kaczyński
– Chciał przypomnieć o sobie przede wszystkim Kaczyńskiemu. Myślę, iż Kurski ustawia się, żeby pokazać mu, iż on też walczy. I przebiera nogami, żeby w takiej, czy innej formie, wrócić do władzy i znowu odgrywać istotną rolę, o ile Nawrocki wygrałby wybory. On próbuje znowu wepchnąć się do pierwszego szeregu – komentuje w rozmowie z naTemat dr Jacek Kucharczyk, socjolog, prezes Instytutu Spraw Publicznych.
Jaką Kurski może mieć dziś pozycję w PiS?
– Trudno powiedzieć. Jego talenty propagandowe na pewno są doceniane. Ale na tyle jest zdyskredytowany, iż dla przeciwników PiS jego przypomnienie o sobie jest jak czerwona płachta na byka. W tym sensie nie jest atutem ani dla Nawrockiego, ani dla Kaczyńskiego – uważa dr Kucharczyk.
Reakcję Nawrockiego "Po moim trupie" ocenia tak:
– Zobaczymy, co powie Kaczyński. Nie jestem przekonany, iż Karol Nawrocki jest pod tym względem samodzielny. I iż będzie samodzielny, gdyby wygrał te wybory.
Polityk PiS o Kurskim: Nie będziemy robić powtórki z rozrywki
W PiS panuje jednak przekonanie, iż Kurski nie wróci do TVP. Politycy twierdzą, iż nie ma na to szans. Przypominają kampanię z 2023 roku i wszystkie zarzuty, które wtedy padały pod jego adresem. A także słowa Mateusza Morawieckiego, kiedy przyznał, iż polityka medialna Kurskiego była "kulą u nogi PiS".
Słowa Kurskiego niektórzy uznali za żart.
– Ja myślę, iż niewchodzenie do tej samej rzeki jest zasadą, która powinna obowiązywać – mówił w RMF FM poseł Radosław Fogiel.
– To, co zrobił Jacek Kurski, to była głupia błazenada absolutnie bez znaczenia. Zapewniam, nie ma żadnych tego typu pomysłów. To, co napisał Karol Nawrocki, jest absolutnie prawdą – wtórował w wp.pl.poseł Tobiasz Bocheński.
Widać, jak w PiS odcinają się i od Kurskiego, i od TVP za jego czasów.
– Podzielam zdanie Morawieckiego, iż jedną z przyczyn naszej przegranej w 2023 roku był Jacek Kurski. I ta jego nachalna, bezczelna i chamska telewizja. On się tam ustawił w roli kierownika obsługi cepa – szydzi wręcz w rozmowie z nami jeden z polityków.
Inny w ogóle nie bierze pod uwagę opcji, iż Kurski mógłby wrócić.
– Był w naszym obozie, działał. Ale to jak działał, obróciło się przeciwko nam. o ile w przyszłości będzie jakieś rozdanie, to wiadomo, iż to samo dwa razy się nie powtarza. To będzie całkiem inne rozdanie. Nie wrócimy do tego, co było. Nikt nie będzie robił powtórki z rozrywki. Na tym przegraliśmy wybory w 2023 roku – mówi.
Kolejny: – Ja nic do niego nie mam. Ale na pewno było analizowane to, co działo się w telewizji za rządów pana Kurskiego. I jakieś wnioski wyciągnięto.
PiS z nową wizją TVP. Czy z Kurskim to była ustawka?
Jeden z naszych rozmówców roztacza pewną wizję TVP, inną niż ta, którą znamy. Twierdzi, iż wyciągnęli lekcję z minionych lat. I Kurski tu nie pasuje.
– Są prawicowe stacje: TV Republika i w Polsce24. Telewizja publiczna będzie musiała zachowywać się inaczej. Na jej czele powinien stać urzędnik, który będzie panował nad tym, żeby przekaz nie był przechylony w żadną stronę. TVP będzie musiała zachować obojętność – mówi.
Czy o to chodziło, by wyborca dostał taki przekaz? Bo choćby w PiS obudziło to spekulacje, czy akcja Kurski-Nawrocki nie była celowym zagraniem.
– Może Kurski zrobił to specjalnie po to, żeby Nawrocki mógł tak zdecydowanie zareagować? Może to było uzgodnione, żeby odciąć się od tego, co było? – zauważa jeden z parlamentarzystów.
Inny z polityków też tak od razu pomyślał. – Ale potem pomyślałem, iż to nie Kurski. On nie byłby w stanie tak poświęcić siebie. Nie sądzę, żeby tak się wystawił. Dlatego nie uważam, iż to była ustawka. Z jego strony to było szczere. Wiem, iż planował jakiś powrót – reaguje.
Kurski w kampanii Nawrockiego. Czy działa w sztabie?
Na pewno Kurski wspiera kampanię Nawrockiego. Rzeczywistość komentuje w telewizji wPolsce24. Czy działa w sztabie? Okazuje się, iż pytanie w PiS nie jest takie łatwe i nie dla wszystkich odpowiedź jest oczywista.
– Nie ma go w sztabie na pewno – twierdzi jeden z polityków.
Inny z naszych rozmówców: – Nigdzie nie był zaangażowany. Ja nic o tym nie wiem, a wiele rzeczy wiem o tym, co dzieje się w sztabie i uczestniczę w różnych spotkaniach. O nim nigdy nie było mowy.
Kolejny: – Może gdzieś tam łazi... Może kręci się koło sztabu...
W mediach krążą jego zdjęcia z USA. Od kilku osób słyszymy jednak, iż wszelkie zabiegi PiS u republikanów to zasługa przede wszystkim Adama Bielana. Pada też nazwisko Dominika Tarczyńskiego.
– Kurski nic do tego nie ma. To wszystko Bielan. Tu jest jego wiodąca rola. Według mojej wiedzy Kurskiego nie ma tam w ogóle – przekonuje jeden z polityków.