Razem chce podtrzymać zakaz handlu w niedziele
Lider partii Razem wypowiedział się w Polsat News w sposób jednoznaczny: „Nie zgodzimy się na projekt KO zniesienia zakazu handlu w niedziele”. Przypomnijmy, iż Koalicja Obywatelska w kampanii wyborczej zapowiadała likwidację niedziel niehandlowych. Ta formacja zastrzegła jednak, iż konieczne jest zapewnienie każdemu pracownikowi dwóch wolnych weekendów w miesiącu, a także podwojenie wynagrodzenie za pracę w niedzielę. Trzecia Droga natomiast uwzględniła w swoim programie dwie niedziele handlowe w miesiącu z zastrzeżeniem „poszanowania praw pracowników”.
Lewica jakiś czas temu ogłosiła inny plan, mianowicie dwa i pół razy wyższe wynagrodzenie za pracowanie w niedzielę oraz tak jak KO, dwie wolne niedziele w miesiącu. Teraz jednak doszło do sporu w przyszłej koalicji, ponieważ – jak widać – lewicowcy i liberałowie zapatrują się inaczej na kwestię niedzielnego zakazu handlu.
Troska o respektowanie praw pracowniczych i zadbanie o udogodnienia dla pracowników to oczywiście priorytet w programie partii lewicowych. Nie jest zatem niczym zaskakującym, iż socjalny PiS, wprowadzając zakaz handlu niedzielę, mógł liczyć na aprobatę Razem.
Kaczyński docenia Zandberga
Przypomnijmy, iż swego czasu dziennikarze Interii Piotr Witwicki i Marcin Fijołek pytali Jarosława Kaczyńskiego, czy jest odrobina prawdy w krążącym w Sejmie żarcie, iż jego ulubionym posłem w opozycji jest Adrian Zandberg z Razem.
– Bez przesady, zamieniłem z nim ledwo parę zdań i zresztą wtedy nie doszliśmy do porozumienia. Ale przyznaję, iż pewne fragmenty jego wystąpień odnoszące się do społecznych kwestii są warte dyskusji. Tak jak cała poważna część lewicowej narracji – stwierdził wówczas Kaczyński. Miał na myśli, co sprecyzował, „sytuację społeczną, kwestie socjalne, a nie absurdalne pytania, czy o kobietach trzeba mówić per 'osoby z macicami'”. Nadmienił jednak, iż PiS „był pierwszy” w diagnozach „na odcinku polityki społecznej i nierówności”. Prezes PiS zaznaczył we wspomnianym wywiadzie, iż „niektóre z głosów” po stronie Lewicy są „ciekawe i inspirujące”, jak „diagnoza Adama Leszczyńskiego – iż niektóre przedsiębiorstwa przypominają folwarki pańszczyźniane”.
Spór liberałów z lewicowcami w Polsce
Cóż, na długo przed wyborami w przestrzeni publicznej uwidocznił się spór lewicowców z liberałami w kwestiach gospodarczych, w ocenie gospodarczych aspektów transformacji ustrojowej. Lewicowcy np. oceniają na ogół inaczej Plan Balcerowicza niż liberałowie. Paradoks polega na tym, iż choć w sprawach światopoglądowych Razem i PiS są na dwóch krańcach politycznego spektrum, to jeżeli spojrzymy na podejście do gospodarki, roli państwie, okaże się, iż najpewniej więcej dzieli Razem i KO niż Razem i PiS. To jest jedna z zadziwiających historii w rodzimej polityce.