Chiński pokaz siły

polska-zbrojna.pl 1 hour ago

Zorganizowana w Pekinie w osiemdziesiątą rocznicę zakończenia II wojny światowej parada wojskowa miała dwa wymiary – militarny i polityczny. I trzeba przyznać, iż w obydwu Państwo Środka zaprezentowało się bardzo dobrze. W defiladzie uczestniczyło 10 tys. żołnierzy, ponad sto samolotów oraz setki pojazdów, w tym ciężarówki przewożące drony: lądowe, lotnicze, nawodne oraz podwodne. I choć widowisko to, jak każde tego rodzaju, było obliczone w dużej mierze na efekt propagandowy, wydaje się, iż na jego podstawie można potwierdzić kilka trendów modernizacyjnych Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.

Parada w Pekinie, 3 września 2025 r.

Po pierwsze Chiny stawiają na rozbudowę strategicznej triady jądrowej. Od kilku lat w raportach SIPRI czy amerykańskiego departamentu wojny (bo przecież już nie obrony) można znaleźć informacje o skali i tempie tego procesu. Na paradzie zaprezentowano lądowe pociski DF-61, DF-5C i DF-31BJ, morskie JL-3 i lotnicze JL-1 (nie należy mylić ich z dawnym systemem morskim, który nigdy nie uzyskał gotowości operacyjnej). I choć częściowo mamy tu do czynienia najprawdopodobniej z rebrandingiem, bo pierwszy z wymienionych wydaje się być wersją rozwojową DF-41, ostatni zaś był wcześniej znany pod oznaczeniem KF-21, to jednak mnogość systemów strategicznych świadczy o tym, jak bardzo ich rozwój jest dla Pekinu istotnym. Należy zakładać, iż zapowiedź Donalda Trumpa dotycząca budowy tzw. złotej kopuły przyczyni się do dalszej intensyfikacji rozbudowy chińskiej triady.

Oprócz systemów strategicznych zaprezentowano wiele innego rodzaju pocisków: balistycznych, samosterujących, przeciwokrętowych czy hipersonicznych. Liczebność chińskiej salwy rakietowej zwiększa się w imponującym tempie, a jednocześnie wprowadzane są do służby nowe klasy i typy pocisków, co w przypadku potencjalnego konfliktu będzie stanowić nie lada wyzwanie dla systemów przeciwrakietowych.

REKLAMA

Podczas defilady zaprezentowało się przeszło sto statków powietrznych, w tym myśliwce V generacji: J-20A i J-20S oraz J-35A. Ten ostatni, po latach rozwoju, trafi wreszcie do produkcji, co jest związane m.in. z wcieleniem do służby pierwszego chińskiego lotniskowca wyposażonego w katapulty. Z pokładu Fujiana, bo o nim mowa, oprócz J-35 mają startować (również pokazane na paradzie) myśliwce J-15T czy samoloty wczesnego ostrzegania i dowodzenia KJ-600. Otworzy to nowy rozdział w historii chińskiego lotnictwa pokładowego, które operowało dotychczas wyłącznie myśliwcami i śmigłowcami. Na uwagę zasługuje również nowy wariant pierwszego chińskiego myśliwca V generacji J-20S, którego załogę stanowią dwie osoby. Spekuluje się, iż rolą drugiego pilota może być zarządzanie rojem tzw. lojalnych skrzydłowych, czyli kontrolowanych z pokładu myśliwca maszyn bezzałogowych. A skoro już o dronach mowach, na paradzie zaprezentowano ich wiele, co świadczy o tym, iż i one stanowią jeden z priorytetów rozwojowych ChAL-W.

Chińczycy pokazali m.in. dron, który ma odgrywać rolę myśliwca przewagi powietrznej i który jest przystosowany do osiągania prędkości naddźwiękowej. Próżno dziś szukać podobnych konstrukcji w arsenałach mocarstw. I choć wcale nie jest pewne, na jakim etapie zaawansowania znajduje się wspomniana maszyna, to pewne jest, iż Pekin nie zboczy z obranego kierunku. Oprócz bezzałogowców powietrznych zaprezentowano kilka dronów morskich, szczególnie interesujące wydają się te podwodne: AJX002 służy prawdopodobnie do misji rozpoznawczych, rola HSU100 nie została w stu procentach określona, być może jest to podwodny trałowiec i stawiacz min w jednym.

Nie sposób pominąć obecności wyrzutni HQ-29, pocisków mogących strącać zarówno głowice balistyczne w środkowej fazie ich lotu, jak i satelity, czy laserów LY-1, których przeznaczeniem jest obrona przed dronami.

Warto jednak kilka słów poświęcić politycznemu wymiarowi przedsięwzięcia. Na trybunie obok Xi Jinpinga stanęło ponad dwudziestu szefów państw i rządów. Obecni byli m.in. liderzy ośmiu (nie licząc Rosji) republik poradzieckich, Pakistanu, Wietnamu, Iranu czy Indonezji. Był także premier Słowacji i prezydent Serbii. Jednak najwięcej uwagi zwróciła obecność przywódców Rosji i Korei Północnej, których Xi powitał i z którymi przyjmował defiladę. Dla Pekinu relacje z FR i KRL-D mają szczególne znaczenie, chińska (nie tylko zresztą chińska) percepcja konfliktu ukraińskiego jest bowiem różna od zachodniej. ChRL wzywa do jego zakończenia pokojowymi metodami, widząc w nim wstęp do konfliktu, który może przemodelować porządek światowy i zagrozić im samym.

Korzystając z okazji, Chiny zademonstrowały więc, iż świat nie kończy się na państwach zachodnich, iż w dzisiejszych realiach coraz większe znaczenie zyskują państwa określane niegdyś mianem trzeciego świata, a dziś globalnego południa. Zademonstrowały również, iż same zyskują nie tylko w kategoriach siły militarnej, ale przede wszystkim politycznej. I był to przekaz adresowany bezpośrednio do Stanów Zjednoczonych.

Rafał Ciastoń
Read Entire Article