Radzyń Podlaski. Miasto przez lata znajdowało się w rękach PiS, jego dawny burmistrz zasłynął m.in. tym, iż zawierzył je Jezusowi. Dopiero po ostatnich wyborach samorządowych nastała tu rewolucyjna, polityczna zmiana.
Jednak dotąd PiS wygrywał tu w wyborach ogólnopolskich. W ostatnich zdobył ponad 43 proc. głosów. Dla porównania Konfederacja – 7 proc.
Dlatego, gdy 6 marca na spotkanie ze Sławomirem Mentzenem przyszły takie tłumy, iż główny plac miasta wypełnił się po brzegi, można było przeżyć szok.
– Byłem zaskoczony. Moi znajomi również mówili, iż tłumy są zaskakująco duże. Zwłaszcza młodzieży. Na zdjęciach widać, iż na spotkaniu dominują ludzie młodzi, wśród nich licealiści. Ale myślę, iż niektórzy rodzice, którzy dotąd podchodzili do polityki neutralnie, to – widząc entuzjazm swoich dzieci – też mogą się od nich zarażać Mentzenem – mówi Mateusz Orzechowski, właściciel wydawnictwa "Wspólnota" z Radzynia Podlaskiego.
Radzyń Podlaski liczy ok. 14 tys. mieszkańców. Nigdy, jak słychać w mieście, nie odwiedził go żaden kandydat na prezydenta. I nie chodzi tylko o obecną kampanię wyborczą. To dość istotne, bo zaraz dowiadujemy, iż podobnie było też w przypadku niektórych innych miejsc, które Mentzen odwiedził ostatnio na Lubelszczyźnie.
– Mieszkańcy mniejszych ośrodków to zauważają. Myślę, iż docenienie przez niego tych małych środowisk też będzie miało duże znaczenie – uważa Mateusz Orzechowski.
Czy widać tu, iż w ten sposób Konfederacja powoli opanowuje rejony, zdominowane dotąd przez PiS?
– Myślę, iż ci, którzy zwykle głosowali na PiS, ale nie byli żarliwymi zwolennikami tej partii, rzeczywiście przechodzą na stronę Konfederacji. Odnoszę wrażenie, iż ludzie nastawieni konserwatywnie mogą teraz głosować na Mentzena, licząc, iż to on wygra w II turze z Rafałem Trzaskowskim – mówi dziennikarz.
W bastionie PiS na Mentzena przyszło więcej ludzi niż na dni miasta
Notowania Mentzena rosną, partii Kaczyńskiego słabną, Polska głowi się nad jego fenomenem, do tego przyciąga młodych ludzi również w bastionach PiS. Przynajmniej widać to po jego spotkaniach.
Na przykład w Kolbuszowej na Podkarpaciu (PiS w 2023 roku zdobył tu ponad 52 proc. głosów) były niedawno takie tłumy, iż według lokalnych mediów przyszło więcej ludzi niż na imprezę z okazji dni miasta. "Co ciekawe, mimo ogromnego zainteresowania, nie widać było autokarów. Skąd więc tyle ludzi?" – pytał portal KolbuszowaLokalnie.pl.
Ludzie, jak stwierdził Mentezen, nie zmieścili się na placu.
Ostatnio był na Lubelszczyźnie. Hrubieszów, Tomaszów Lubelski, Parczew itp. – to również regiony, gdzie PiS dotąd wygrywał. Na zdjęciach widać tłumy. Głównie młodych ludzi.
– Rzeczywiście te tłumy młodych ludzi robią wrażenie – stwierdziła choćby Beata Szydło.
"W każdej kolejnej miejscowości zapełniamy rynki" – chwali się w mediach społecznościowych sama Konfederacja.
– Oczywiście, iż PiS ma się czego obawiać. Ale nie wyciągajmy zbyt daleko idących wniosków z samych tłumów na spotkaniach. Robert Biedroń też miał tłumy na spotkaniach, a skończyło się na 6 proc. – komentuje w rozmowie z naTemat politolog, prof. UW, Rafał Chwedoruk.
Prof. Chwedoruk: Pytanie jest o skalę ewentualnej inwazji Menzena na elektorat PiS
Jak zauważa politolog, na spotkania z Mentzenem, czyli politykiem relatywnie młodym i niezwiązanym z wielką partią polityczną, niekoniecznie przyjdą twardzi wyborcy PiS.
Prof. Chwedoruk zwraca uwagę na to, jakim regionem jest Lubelszczyzna, czy Podkarpacie, jeżeli chodzi o napięcia polsko-ukraińskie. Tu, jak mówi, można mówić o apogeum ze względu na granicę, doświadczenia historyczne, czy konflikty związane z produkcją rolną. I PiS w ostatnich wyborach też najlepiej tam nie wypadł.
– Dlatego jak najbardziej nie dziwi mnie to, co dzieje się na spotkaniach w tych regionach. Pytanie jest tylko o skalę ewentualnej inwazji Menzena na elektorat PiS i trwałość tych przyczółków, które tam zdobędzie. W tym sensie może się okazać, iż jesteśmy na progu pewnego rodzaju przełomu. Bo już nie mówię o ewentualnym zwycięstwie Mentzena nad Nawrockim. Ale choćby niewielki dystans pomiędzy nimi, rzędu 3-5 proc., czy dojście przez Menzena do 20 proc. oznacza nową sytuację na prawicy – analizuje politolog.
I podkreśla: – Wtedy obecne kierownictwo PiS chyba po raz pierwszy musiałoby zacząć się obawiać o to, czy dalej będzie głównym nurtem polskiej prawicy. I o to toczy się gra.
W bastionach PiS widać to szczególnie.
"Na razie jest to jedyny kandydat, który u nas był"
Parczew. Miasto liczące ok. 10 tys. mieszkańców i jeden z najmniejszych powiatów w województwie. Z bardzo podobnymi wynikami wyborczymi do Sejmu co Radzyń. Również Lubelszczyzna.
"Kiedy ostatnio do Parczewa przyjechał prawicowy kandydat na prezydenta Polski? Zwłaszcza taki który znajduje się na podium? Nigdy? No to przyjedzie" – tak wizytę Mentzena zapowiadał profil Parczew na FB.
Lokalnie było to duże wydarzenie.
– Na razie jest to jedyny kandydat, który u nas był. Kandydaci na prezydenta nie pchają się do Parczewa i do naszego powiatu. Ja w ogóle nie pamiętam, żeby jakikolwiek kandydat kiedyś do nas zawitał. Owszem, był u nas prezydent Duda, ale to nie było w kampanii. Dlatego Mentzena można docenić za to, iż odwiedza tak małe miasta – mówi nam Piotr Denejko, parczewski radny.
Przez moment zastanawia się, dlaczego nie widać tu innych kandydatów.
– Może niektórzy uważają, iż nie trzeba przyjeżdżać do takich miejscowości? Głosów de facto będzie tu mało. Ale jeżeli ktoś przyjeżdża, żeby się pokazać, to jest to dla nas bardzo ważne – tłumaczy.
Część osób przyszła "na Mentzena" z ciekawości. Były tłumy. – Śmiem twierdzić, iż wizyta prezydenta Dudy u nas kilka lat temu miała mniejszą liczbę obserwujących niż Sławomir Mentzen – uważa Piotr Denejko.
Tu również widać było głównie młodych. – Młodzi potrzebują zmiany. Mają dosyć betonowego układu, który był w PiS, a teraz ma koalicja rządząca. Widzą młodego człowieka, który do nich trafia ze swoim programem – tak to tłumaczy.
Dlaczego nie widać starszych? – Starszy elektorat nie bardzo interesuje się polityką. Nie wchodzi w szczegóły programowe. To stały elektorat, który uważa, iż jak było dobrze za kogoś, to trudno, żeby było lepiej za kogoś innego. Bo jeżeli ktoś dał 13, 14 emeryturę, 800 +i wiele dodatków socjalnych dla rodzin, to trudno się odżegnywać, iż zrobił źle – mówi.
Ale czy według niego Konfederacja opanowuje właśnie bastiony PiS?
– Myślę, iż tak. W niektórych kwestiach mają podobną politykę. Ewidentnie mogą być koalicjantem PiS. Myślę, iż Konfederacja odbierze głosy PiS, ale także innym partiom, które wystawiają kandydatów w wyborach prezydenckich – odpowiada.
Nie podejrzewa tylko, iż krajobraz wyborczy zmieni się szybko. – U nas PiS wygrywa od lat. Aczkolwiek tendencja jest chyba raczej spadkowa. W przestrzeni publicznej pojawiają się informacje m.in. o rozliczeniach i to też nie sprzyja tej partii. Patrząc na sondaże PiS traci, ale myślę, iż u nas pokoleniowo trzeba czasu, żeby to zmienić. Myślę, iż na razie to się nie zmieni – uważa Piotr Denejko.
Widział spotkanie z Mentzenem: "Przeraża ten dyletantyzm i nieuctwo części naszego społeczeństwa"
Łęczna, również Lubelszczyzna. 17-tysięczne miasto. Siedziba powiatu, w którym był już i Rafał Trzaskowski (odwiedził zakład przetwórstwa w Milejowei) i Karol Nawrocki. Jednak do samej Łęcznej Mentzen zawitał jako pierwszy.
Przewodniczący Rady Powiatu z ciekawości zajechał na rynek przed Urząd Miasta. Nie brał udziału w spotkaniu, obserwował je z samochodu.
– I powiem szczerze, iż byłem i zaskoczony, i niezaskoczony. Zaskoczony, bo była duża frekwencja. Ale nie byłem zaskoczony tym, iż zobaczyłem tam samych młodych ludzi. A więc ludzi, którzy mają niewielką wiedzę na tematy ekonomiczne. Ludzi, którym można wszystko wcisnąć. Że nie trzeba płacić podatków, iż wszystko można robić, jak się chce itd. I iż będzie i wojsko, i darmowe szpitale, i darmowa oświata. I iż wszystko będzie, tylko za nic nie będziemy płacili – mówi Teodor Kosiarski.
Gdy stał w korku, otworzył tylko okno i słuchał.
– Usłyszałem, iż górnik zarabia tyle, iż żona górnika nie musi pracować, więc powinna być kurą domową, a nie realizować własne ambicje. I iż magazynier też powinien tyle zarabiać. Od razu więc pomyślałem: "No to człowieku załóż firmę, zatrudnij tego magazyniera i daj mu 10 tys. zł". Już po usłyszeniu tych kilku zdań wiedziałem, iż nie widzę tam towarzystwa, z którym – jako człowiek prawie 70-letni – mógłbym zamienić chociażby jedno mądre zdanie – mówi.
Choć zapytałby Mentzena o to, czy wie, za czyje pieniądze jest zrobiony plac, na którym stał. – Bo gdyby nie pieniądze unijne, to Łęczna wyglądałaby tak, jak w latach 80. i 90. – mówi.
Teodor Kosiarski jest zbulwersowany tym, jak młodzi chwytają to, co Mentzen im wmawia.
Przez 16 lat był burmistrzem, od 20 lat pracuje w samorządzie, przez 10 lat był w kierownictwie kopalni, prowadził swoje gospodarstwo hodowlane. – Ja wiem, skąd biorą się pieniądze. I iż nie ma nic za darmo. Do młodych trafiają te populistyczne hasła. A mnie, proszę panią, przeraża ten dyletantyzm i nieuctwo części naszego społeczeństwa. Przeraża mnie, co czeka moje dzieci, moje wnuczki. Jak będą traktowane kobiety – mówi wzburzony.
Czy tu, w Łęcznej, Konfederacja może odebrać głosy PiS?
– Może. Bo w Prawie i Sprawiedliwości też jest dużo wyborców, którzy jednak mają jakieś poczucie wstydu i uczciwości. A o ile ciągle słyszą o różnych przekrętach, jakie były robione z pieniędzy publicznych, to mogą czuć się zażenowani i pójdą za człowiekiem, który głośno i zawsze mówi: "Ja jeszcze nie rządziłem. My nigdzie nie jesteśmy umoczeni. Myśmy nic nie ukradli" – odpowiada.
Pytanie więc, jakie są realne szanse, iż Mentzen mógłby pokonać Karola Nawrockiego i wejść do II tury wyborów?
Prof. Chwedoruk: – Mogę wyobrazić sobie taki scenariusz, ale...
– PiS jest partią bardzo osłabioną, ale jest partią ogólnokrajową. Bardzo silną w samorządach i z elektoratem, który choć niezwykle stopniał od czasu triumfu w tej partii, to jest jednak elektoratem, który w swoim trzonie opierał się na lojalności. I mimo wszystko Karol Nawrocki ma szanse, by wejść do II tury – zaznacza najpierw prof. Chwedoruk.
– Natomiast Sławomir Mentzem, odwrotnie, jest politykiem wywodzącym się z formacji, która przeistoczyła się trochę w taką niedookreśloną, ogólną formację protestu. Ktoś jest przeciwko czemuś, czy to na szczeblu ogólnokrajowym, czy lokalnym, może więc zagłosować na Konfederację, którą inni uczestnicy systemu partyjnego traktują z oficjalnym dystansem. Takich wyborców łatwo jest pozyskać, gdy coś się dzieje. Natomiast gdy mamy do czynienia ze stabilizacją, wtedy notowania Konfederacji także podlegają stagnacji czy spadkowi – komentuje.
Dodaje też, iż Konfederacja opiera swoje poparcie w olbrzymim stopniu na ludziach najmłodszego pokolenia, ewentualnie takich, którzy wchodzą w wiek średni. I iż szczególnie ci pierwsi są trudni do utrzymania.
– Mogę sobie wyobrazić taki scenariusz, w którym Karol Nawrocki nie wchodzi do drugiej tury, ale wyłącznie gdyby kilka czynników naraz zaczęło działać na rzecz Konfederacji – ocenia politolog.
Czyli są to: problemy ekonomiczne, przedłużanie się wojny i groźba wprowadzenia wojsk polskich na Ukrainę.
– Paradoks polega na tym, iż jeżeli Trumpowi uda się doprowadzić do zawieszenia broni, pewnie jeszcze przed naszymi wyborami, to wówczas dla Mentzena nie będzie to dobra wiadomość. Bo wtedy protest związany z Ukrainą niekoniecznie przybierze na sile. Jak sądzę, w życiu społecznym będzie dominowało zadowolenie z tego, iż ten koszmar się zakończył – mówi prof. Chwedoruk.
Politolog: – Samorządowo to Konfederacja jest przy PiS karłem
Politolog UW przypomina też, jak po wyborach 2023 roku Konfederacja zaczęła dryfować w stronę elektoratu PiS.
– jeżeli spojrzymy na to, iż Karol Nawrocki ma niższe notowania niż PiS jako partia, a Mentzen wyższe niż Konfederacja jako partia, a deklaracje o frekwencji wyborczej nie są rekordowo wysokie, to skąd Mentzen mógł wziąć wyborców? Możliwości są dwie. PiS i Trzecia Droga – mówi.
Ale żeby uznać, iż Konfederacja odbierze PiS ich bastiony, to według niego za dużo powiedziane.
– Moim zdaniem istotą tej gry jest spowodowanie, czy nasilenie tarć wewnętrznych w PiS i ewentualnego rozpadu tej partii. To maksimum tego, na co może liczyć Mentzen, bo jednak samorządowo to Konfederacja jest przy PiS karłem. Ale samo umieszczenie czołowych polityków Konfederacji w środku walki o przyszłość prawicy – ze względu na strukturę elektoratów, czy wiek tych polityków – może bardzo silnie zmienić balans na prawicy. I z radykałów Konfederacji, uczynić całkiem poważnych polityków – podsumowuje prof. Chwedoruk.