Bożena Ratter: Rewizja dziejów polskiego dziedzictwa narodowego
...rewizja dziejów polskiego dziedzictwa narodowego w taki sposób, żeby nie było pokazywana jako to, które powstała w granicach powojennej Polski...
Wymienione w zaproszeniu do Zamku Królewskiego w podróż przez „świat skarbów stolicy Galicji „ „dzieła mistrzów tej miary co Grottger, Malczewski, Matejko, Sielska-Reich czy Siemiradzki” zaprezentowane zostały w 1908 roku w Wiedniu jako wielka manifestacja sztuki polskiej przez artystów Lwowa, zrzeszonych w Towarzystwie Artystów Polskich SZTUKA od 1897 roku.
I choć był to czas zaborów ani austriackie ministerstwo kultury, które przyznało 3000 koron subwencji, ani Polacy pod zaborami żyjący , nie bali się zamanifestować przed Rosją polskości dziedzictwa Rzeczypospolitej, choć był to czas gdy car Rosji a potem Stalin, chętnie Polaków do tiurmy wsadzali, pozbawiali majątku i na białe niedźwiedzie zsyłali.
Sztuka Polska 1897 - 1922 Nakład i własność H. Altenberga, Gubrynowicza i Syna we Lwowie Corporight by „SZTUKA” Society of Artists Cracow 1922 r.:
Sprzyjającym momentem w tym celu była reorganizacja akademji sztuk pięknych, ówczesnej szkoły malarskiej, na kierownika której powołał rząd austrjacki Juljana Fałata w r. 1897. On to, sam świetny malarz, zaprosił na profesorów szkoły: Jana Stanisławskiego, Leona Wyczółkowskiego, Teodora Axentowicza, Jacka Malczewskiego, Konstantego Laszczkę, Józefa Mehoffera i innych.
(…) Wystawa wiedeńska była wielką manifestacją narodową, w najlepszem słowa znaczeniu. Do urządzenia jej wyjechali do Wiednia pp. Ruszczyc, Teodor Axentowicz, Frycz i Pankiewicz. Otwarta w drugiej połowie stycznia, zwróciła na siebie uwagę całego świata kulturalnego Austrji a choćby Niemiec. Jeden z najpoważniejszych organów prasy wiedeńskiej Fremdenblatt, przynosi wyczerpujące sprawozdanie z tej wystawy, pióra wybitnego, tamtejszego krytyka p. L. Heweziego. Cały ten duży artykuł jest rzeczywiście jedną, wielką pochwałą i jednym komplementem dla działalności towarzystwa. Czytając to czujemy, ile takie wystawy zdziałały zagranicą dla Polski.
Jeśli chodzi o prezentowane na Zamku Królewskim „zbiory gromadzone przed 1939 r. przez lwowskie instytucje publiczne”, przede wszystkim przez Lwowską Galerię Miejską, poniżej jedna tysięcy służących narodowi i państwu polskiemu „lwowskich instytucji publicznych”:
Dr. Bolesław Orzechowicz, aktem z d. 28 stycznia 1926 złożył na rzecz Towarzystwa 5649 sztuk akcyj rozmaitych przedsiębiorstw, według obecnego kursu łącznej wartości ok. 14.000 zł., a zarazem przekazał z rachunku bankowego kwotę 14.000 dolarów na utworzenie nowej fundacyi Swego Imienia, z zastrzeżeniem, iż ma się stać czynną w chwili, w której dojdzie do wysokości 200.000 dolarów. Następnie zaś aktem z 12 października 1926 tenże Ofiarodawca przekazał Towarzystwu dalszą kwotę 10.000 dolarów na powiększenie rzeczonej fundacyi, która w ten sposób w samych dolarach wzrosła do wysokości 24.000, nie licząc zwiększenia jej narastającymi procentami.( Sprawozdania Towarzystwa Naukowego we Lwowie, Rocznik VI-1926 Zeszyt 2)
W wybudowanym pod koniec XIX dworze stworzył Bolesław Orzechowicz (pierwszy prezes Polskiego Towarzystwa Dendrologicznego) cenne prywatne muzeum, w skład którego oprócz dzieł zakupionych podczas licznych podróży wchodziły przedmioty odziedziczone po rodzinie Rozwadowskich oraz Obmińskich. Na uroczystym posiedzeniu Rady Miejskiej Lwowa w dniu 28 sierpnia 1919 roku Orzechowicz przekazał Galerii Lwowskiej prace wybitnych artystów polskich: Henryka Rodakowskiego, Leopolda Loeffelera, Stanisława Chlebowskiego, Artura Grottgera, Jana Matejki, Henryka Siemiradzkiego, Józefa Brandta , Alfreda Wierusza-Kowalskiego, Jacka Malczewskiego, Teodora Axentowicza, Stanisława Wyspianskiego, Witolda Pruszkowskiego, Juliusza i Wojciecha Kossaków, Władysława Bakałowicza, Aleksandra Kotsisa, Włodzimierza Tetmajera, Juliana Fałata oraz Jana Stanisławskiego.
Juliusz Makarewicz, podczas nadawania dr Bolesławowi Orzechowiczowi tytułu doktora honoris causa Wydziału Prawa i Umiejętności Politycznych Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie powiedział:
Twoje imię należy do historii narodu polskiego, do dziejów kultury i nauki polskiej jako jej pomnożyciela. Nazwisko Twe zapisano już na karcie historii złotymi zgłoskami obok Ossolińskich, Czartoryskich, Lubomirskich, Dzieduszyckich i tylu innych, wielkodusznych fundatorów, mecenasów sztuki i nauki…(Uniwersytet Lwowski im. Jana Kazimierza).
Kultura i nauka polska Rzeczypospolitej, a więc i Kresów Wschodnich (nie Galicji), Zachodnich, Północnych, itp.
Uniwersytetowi i innym instytucjom we Lwowie Orzechowicz przekazał bogate zbiory książek. Zbiór obrazów malarzy polskich i europejskich podarowanych przez niego dla miasta Lwowa liczył kilkaset sztuk. Wśród dzieł sztuki przekazanych dla Muzeum Narodowego im. Króla Jana III Sobieskiego we Lwowie było między innymi około siedemset sztuk broni palnej i siecznej z XVII i XVIII w. oraz bogate kolekcje monet polskich, zwłaszcza z mennicy lwowskiej, rzędy końskie i siodła, srebra, odlewy z brązu, wyroby ludwisarskie, szkło artystyczne, tabakierki, porcelana, hafty, pasy kontuszowe, miniatury i sylwetki portretowe, zegarki, rzeźby marmurowe (ogółem ponad 7 tysięcy eksponatów). Wśród darów były też meble, głównie w stylu empire i biedermeier, piękny komplet czeczotkowy i barokowe fotele. (Alicja Jagielska Burduk, Dariusz Markowski Acta Universitatis Nicolai Copernici, Toruń 2011).
DR. ŁUCJA CHAREWICZOWA, dyrektor Muzeum Historycznego Lwowa prowadziła badania naukowe nad historiografią Lwowa i Małopolski Wschodniej. Pozostawiła wiele doskonałych opracowań publikując akta przechowywane w Archiwum Lwowa. Brak kompletnej wiedzy pozbawia artystów i zainteresowanych sztuką, kulturą, nauką - tożsamości i znajomości dokonań narodu i państwa polskiego. Czy zatwierdzanie kierunków na polskich uczelniach (a choćby w szkołach specjalistycznych) oraz dotacje dla nich mogą być uwarunkowane koniecznością rzetelności i uczciwości w imię interesu polskiego narodu i państwa, w procesie badań i edukacji? Tak czynią Niemcy, Francuzi, Amerykanie itp.
„Artyści polscy, którzy pozostali za granicą po 1939-1945 roku, w 90% pochodzili z Kresów (czyli terenów należących do Polski, zabranych w wyniku ustaleń sił wrogich i narzucających „nowy” ład Europie), a w 89%, to zesłani na Syberię i wyprowadzeni przez Władysława Andersa - prof. dr hab. Jan Wiktor Sienkiewicz, autor wspaniałego dzieła Artyści Andersa, podczas Konferencji Kresy Syberia w 2016 roku omawiał twórczość artystyczną Polaków poza obecnymi granicami Polski. Twórczość artystyczna szeroko pojęta artystów z Kresów Rzeczypospolitej - Sybiraków, była na tak samo wysokim poziomie europejskim jak sztuka francuska, włoska czy też niemiecka. Sztuka, która od 1942 roku prezentowana była na szlaku podróży Andersa, w Teheranie, Bejrucie Jerozolimie, Kairze, Aleksandrii, we Włoszech kończąc na szkole malarstwa sztalugowego, która została utworzona w 1949 roku przez Mariana Bogusza-Szyszkę pod skrzydłem Władysława Andersa”.
Jan Wiktor Sienkiewicz, historyk sztuki i krytyk sztuki, z 30 publikacji połowę poświęcił polskiej emigracji artystycznej (prowadząc badania prywatnie) wymazywanej ze świadomości Polaków od czasu PRL do dzisiaj. „Zadaniem publikacji przez lata, było pokazanie nie tylko tego, o czym mówił Pan Minister ( Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych), iż umieliśmy się podnieść z kolan, ale iż prezentowaliśmy swoim dorobkiem najwyższy poziom światowy w obszarze kultury. Te zjawiska nie były w Polsce znane przez wyparcie i zapomnienie. Zadaniem moim i naszym jestre która jest dziełem wszystkich Polaków na całym świecie. W sztuce brytyjskiej w XX w. mamy około 100-150 artystów urodzonych na kresach wschodnich i uznanych za artystów brytyjskich, a u nas nie występują w ogóle jako artyści, paradoks nieprawdopodobny…(prof. Jan Wiktor Sienkiewicz)
Wtedy prawda skrywana była za sprawą sowiecko-komunistycznej ideologii, a dzisiaj komu ten stan zawdzięczamy?
Bożena Ratter