Od paru dni w mediach społecznościowych klienci Biedronki informują, iż sieć sprzedaje tęczowo-komunistyczną książkę, promującą sodomię, dewiacje seksualne i genderyzm (neołysenkizm). Gdy zapytano koncern o ten produkt, zaczął się go wypierać.
Biedronka sprzedaje poradnik seksualny dla zboczeńców. Książka „Let’s talk about it” to dzieło małżeństwa Eriki Moen oraz Matthew Nolana. Moen jest autorką popularnych komiksów oraz wykładowczynią w amerykańskich szkołach średnich i uczelniach, gdzie gościnnie występuje w roli edukatorki seksualnej. Natomiast Matthew to z kolei programista specjalizujący się w tworzeniu gier komputerowych, a także edukator seksualny.
„Let’s talk about it” to praktyczny przewodnik, w którym rodzic znajdzie odpowiedzi na pytania najczęściej zadawane przez nastoletnich chłopców i dziewczęta. To lektura, z której mama i tata dowiedzą się, jakim językiem rozmawiać ze swoją latoroślą na krępujące tematy. To również książka, którą można podsunąć nastolatkowi, aby samodzielnie zgłębił tematykę w powszechnym odczuciu jeszcze ciągle pozostającą tabu. Dzięki niej młody czytelnik zaznajomi się ze swoją budowę anatomiczną oraz zrozumie pojęcie płciowości i pozna różne orientacje seksualne.
Dowie się także wszystkiego na temat inicjacji seksualnej, psychicznej i fizycznej gotowości na współżycie oraz bezpieczeństwa stosunków – czytamy na stronie tania książka.
W praktyce, książka najprawdopodobniej łamie przepisy kodeksu karnego. Mowa o art. 200 §3 oraz 202 §1 przywołanej ustawy.
Art. 200 § mówi: Kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter albo rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający takiemu małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega karze więzienia do lat 3.
Art. 202 § 1 mówi: Kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, iż może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy, podlega karze więzienia do lat 3.
Czy mamy rzeczywiście do czynienia z treścią pornograficzną? Ustawodawca nie pokusił się co prawda o stworzenie definicji legalnej, ale prawnicy wyróżniają kilka przesłanek. W tym przypadku ilustracje ukazują ludzkie organy w ich funkcjach seksualnych. Poradnik w tych konkretnych fragmentach skupia się właśnie na technicznych aspektach płciowości i życia płciowego. Do tego intencją autorów jest zachęcanie do skorzystania z zawartych w książce porad. Co istotne: rysunkowa pornografia to według polskiego prawa wciąż pornografia.
Książkę bardzo gwałtownie wyłapali przytomni klienci i internauci, którzy zaczęli pytać Biedronkę, dlaczego znalazła się ofercie. Co ciekawe, sieć zaczęła twierdzić, iż książka ta nie może znajdować się w sprzedaży w sklepach bo…nie znajduje się w ofercie sieci. Tymczasem okazuje się, iż książkę można kupić przynajmniej w sklepach w Nowym Sączu i Poznaniu. Polacy bowiem robią sobie z nią zdjęcia, które następnie umieszczają w Internecie.
Dlaczego firma nie doceniła swoich polskich klientów i uznała, iż może kłamać w żywe oczy? Odpowiedź wydaje się prosta – cała ideologia neołysenkizmu opiera się na kłamstwie, więc koncernom nie robi różnica jeden fałsz więcej czy mniej.
Polecamy również: Naukowcy ukrywali badania wskazujące na szkodliwość blokerów płciowych