W niedzielę, 25 maja 2025 roku, Warszawa stała się areną dwóch potężnych demonstracji politycznych: Wielkiego Marszu Patriotów, zorganizowanego przez sztab Rafała Trzaskowskiego, oraz Marszu za Polską, wspierającego kandydaturę Karola Nawrockiego. Oba wydarzenia odbyły się na tydzień przed drugą turą wyborów prezydenckich, stanowiąc kulminację kampanii i próbę mobilizacji elektoratu.
Dwa marsze, dwa przekazy
Wielki Marsz Patriotów rozpoczął się w południe na placu Bankowym. Według szacunków ratusza, wzięło w nim udział około 140 tysięcy osób, co czyniło go trzykrotnie liczniejszym od równoległego marszu konkurenta. Wśród uczestników znaleźli się liderzy koalicji rządzącej: Donald Tusk, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Magdalena Biejat.
Rafał Trzaskowski, przemawiając do zgromadzonych, podkreślił potrzebę jedności i dialogu:
„Najwyższy czas, żeby wygrała uczciwość, prawość, sprawiedliwość, prawda. O tym są te wybory” .
Z kolei Marsz za Polską, wspierający Karola Nawrockiego, wyruszył z ronda de Gaulle’a i zakończył się na placu Zamkowym. Według różnych źródeł, uczestniczyło w nim od 50 do 70 tysięcy osób. Nawrocki, prezes IPN i kandydat wspierany przez PiS, w swoim przemówieniu odwołał się do wartości narodowych i chrześcijańskich:
„Idzie wielka, dumna, silna Polska. Idzie zmiana. Zwyciężymy” .
Symboliczny finał kampanii
Oba marsze były nie tylko demonstracją siły, ale także symbolicznym zakończeniem kampanii przed decydującym głosowaniem. Trzaskowski, lider w pierwszej turze z wynikiem 31,4%, stara się utrzymać przewagę, apelując o jedność i kontynuację zmian. Nawrocki, który zdobył 29,5%, mobilizuje elektorat konserwatywny, obiecując powrót do tradycyjnych wartości i bezpieczeństwa.
Obie demonstracje przebiegły spokojnie, bez incydentów, co świadczy o dojrzałości politycznej społeczeństwa i jego zaangażowaniu w proces demokratyczny.
DF, thefad.pl