B.Ratter: It's more about building a climate of social acceptance.
B.Ratter: Chodzi raczej o budowanie klimatu społecznego przyzwolenia
data:30 stycznia 2025 Redaktor: Redakcja
Przyjęte 27 kwietnia 1956 r. zmiany w ustawodawstwie aborcyjnym Polski zostały wymuszone przez dekret Rady Najwyższej ZSRR z 23 listopada 1955 r., który dopuszczał możliwość przerywania ciąży bez ograniczeń w trzech pierwszych miesiącach jej trwania.
Oczywiście przekreślało to dotychczasowe działania ministra zdrowia, zwiększało natomiast uprawnienia komisji parlamentarnych, z których dwie – spraw ustawodawczych oraz pracy i zdrowia – zostały zobowiązane do szybkiego przygotowania przepisów z pominięciem dotychczasowej drogi legislacyjnej. Była to sytuacja kuriozalna, gdyż władze wprawdzie wycofały z programów studiów medycznych etykę zawodową ale nie zawiesiły żadnego z przepisów kodeksowych, a te były bardzo surowe w zakresie poszanowania życia. Z konieczności należało odwołać się do praktyki sądowej, która w kwestiach szczegółowych wskazywała na tzw. etykę sytuacyjną.(Katarzyna Jarkiewicz Stanowisko środowiska medycznego wobec problemu aborcji (1956–1966).
70 lat później dokładnie takie działania oficjalnie zapowiedział i realizuje Premier Donald Tusk (już we współpracy z Minister Zdrowia i innymi waginetami ) – „przy zmianach w wymiarze sprawiedliwości będę łamał prawo” –na żądanie komunistycznych władz Unii Europejskiej i komunistycznych władców świata z Davos (Klaus Szwab- rewelacyjny film
Wynika z tego jasno, iż pani Joanna Szczepkowska przeczytała tylko instrukcję z kartki ogłaszając „koniec komunizmu” w Polsce , tak jak uczyniła to Minister Barbara Nowacka czytając z kartki, iż „polscy naziści zbudowali obozy”. Obie instrukcje mają to samo źródło. I do przeczytania obu wystarczy wiedza z „edukacji włączającej” Minister Barbary Nowackiej.
W związku z tym rządowy karnista Jerzy Sawicki ( Izydor Reisler) rozpoczął akcję propagandową na rzecz uznania wskazań społecznych jako wytycznych rozszerzających dla stosowania procedury przerywania ciąży przez lekarzy. Jerzy Sawicki proponował powoływanie społecznych komitetów przy zakładach pracy, które w interesie ogółu i samych zainteresowanych rozstrzygałyby, czy zaistniały tzw. warunki społeczne dla przerwania ciąży. Tym samym stalinowski prokurator dopuszczał dyskusję o zmianach legislacyjnych nie tyle w zakresie realizowania polityki państwa, ile - rzekomo - na wniosek obywateli i w odpowiedzi na ich żądania. Nie istnieją jednak dowody wskazujące na to, iż dyskusje w mediach czy publikowane w prasie listy od czytelników rzeczywiście przekładały się na kształt ustawy. Chodziło raczej o budowanie klimatu społecznego przyzwolenia. (Katarzyna Jarkiewicz )
Minęło 70 lat, Minister Bodnar - odpowiednik komunistycznego prokuratora - już choćby nie dopuszcza dyskusji o zmianach legislacyjnych „w zakresie realizowania polityki państwa” tylko w stachanowskim tempie łamie prawo - na wniosek komunistycznych przełożonych z UE WHO UNICEF i władcy świata z Davos- a tylko wzorem stalinowskim planuje ustawą o mowie nienawiści „budować klimat społecznego przyzwolenia”.
Co innego Minister Nowacka, która tak jak „stalinowski prokurator” dopuściła „konsultacje społeczne” prowadzone przez podmiot zewnętrzny IBE (warto poznać skład osobowy) , który zaprojektował rewolucyjne zmiany w podstawie programowej w polskich szkołach ( konsultacje były jakoś ukryte i nieliczne), „nie istnieją jednak dowody wskazujące na to, iż dyskusje w mediach czy listy od przeciwników debilizacji i permisywnej seksualizacji (nie publikowane zresztą w prasie) rzeczywiście przekładały się na kształt ustawy”.
Katarzyna Jarkiewicz : Dowodzono, opierając się na dość wstecznej już w tym czasie teorii późnego uczłowieczenia płodu, iż nie dochodzi do aborcji, gdy lekarz przerwie ciążę we wczesnym stadium, gdyż nie zabija człowieka, ale pozbywa się zbędnych części z organizmu matki. Ta kuriozalna interpretacja mogła być wykorzystana przy projektowaniu ustawy zmieniającej przepisy aborcyjne dlatego, iż stalinowskie prawo odebrało podmiotowość dziecku nienarodzonemu. Teorię tę opracowała francuska feministka Madeleine Pelletier, która w wydanej w Paryżu w 1912 r. książce L’ Émancipation sexuelle de la femme postulowała traktowanie płodów jak części ciała i domagała się z tego tytułu prawa do „pozbycia się ich jak obcięcia włosów lub paznokci”. Jej stanowisko popierał w Polsce m.in. Tadeusz Boy-Żeleński.( F. Gordon, Convergence and Conflict: Anthropology, Psychiatry and Feminism in the Early Writings of Madeleine Pelletier (1874–1939).
Minęło ponad 70 lat a tego „wstecznego argumentu” używa Premier Donald Tusk z waginetami i opętanymi komunistyczną (stalinowską ) propagandą kobietami - zgodnie z instrukcją WHO i Agendą Zrównoważonego Rozwoju ONZ 2030.
Katarzyna Jarkiewicz : Przeciwnicy tych rozwiązań zwracali uwagę na heroiczną, a nie hedonistyczną postawę Polaków, którzy od zakończenia wojny walczyli z depopulacją, i to dzięki ich determinacji wzrosła liczba placówek leczniczych i opiekuńczych nastawionych na pomoc matce i dziecku. Państwo wyraźnie nie kierowało się interesem społecznym, ignorując żądania dotyczące poprawy warunków życia rodzin, i było de facto odpowiedzialne za katastrofalną sytuację kobiet, które chciały zostać matkami.( Katarzyna Jarkiewicz )
Minęło ponad 70 lat a państwo przez cały czas nie kieruje się interesem społecznym i nie walczy z depopulacją ale ją wspiera, realizując postulaty władców świat (oni kształcą się i rozmnażają bo istnienie dwóch płci jest bezdyskusyjne a ktoś tym światem musi rzadzić).
Podczas bolszewickiej rewolucji rodziła się „nowa kobieta” przedstawiana jako „heroina rewolucji”. Zatraciła swoją płciowość, była nowoczesna i stanowcza. Wszystko wskazuje na to, iż „wyzwolenie kobiety” zawsze było limitowane interesem partii komunistycznej. Kobieta nie istniała dla samej siebie, ale po to, by służyć partii, a w najlepszym razie udowadniać słuszność głoszonych przez partię założeń aksjologicznych. (Mariusz Mazur, „Nowy człowiek” w Rosji carskiej i Związku Radzieckim do lat 30 XX wieku, 2008 r.).
W 2025 roku nic się nie zmieniło. Waginety Donalda Tuska i organizacje pozarządowe przepełnione są „heroinami rewolucji” . Niestety, nie jest to „rewolucja zdrowego rozsądku” ale i my, jako obywatele Rzeczypospolitej Polskiej, zatraciliśmy rozsądek godząc się na to.
Czy uchronimy kolejne pokolenie wyrywając je z rąk wszechwładnych mediów sterowanych przez „władców świata” i broniąc tradycyjnych wartości, w tym edukacji wyposażającej je w obiektywną wiedzę, która pozwoli im zachować godność i zdrowy rozsądek w przyszłości?
Historycy izraelscy Izrael Gutman i Shmuel Krakowski wyjaśniają, iż „niekwestionowanym faktem jest obecność Żydów w najwyższych kręgach władzy komunistycznej. Pracowali w „administracji, prasie, radiu, i dziedzinach związanych z literaturą i kulturą. Komuniści żydowscy piastowali wysokie stanowiska w wojsku i aparacie bezpieczeństwa. Wywodzili się z Armii Czerwonej, spośród partyzantów sowieckich i komunistycznych w Polsce, a choćby byłych więźniów hitlerowskich obozów koncentracyjnych. Władze przyjęły do swojego aparatu stosunkowo dużą liczbę Żydów, gdyż napotykały trudności w znalezieniu wystarczającej liczby odpowiednich kandydatów wśród polskiej inteligencji, która została zdziesiątkowana podczas wojny, a ci jej przedstawiciele, którzy przeżyli, wyemigrowali, traktowali władze z rezerwą lub też byli otwarcie wrogo do nich nastawieni. (I. Gutman, S. Krakowski, Uneąual Fictims. Poles and Jews During World War Two, New York 1986).
Tak było. W 2025 roku Donald Tusk wygłosił Parlamencie Europejskim przemówienie jako przywódca „państwa europejskiego”, w którym „niekwestionowana jest obecność w najwyższych kręgach władzy komunistycznej UE , prasie, radiu, i dziedzinach związanych z literaturą i kulturą komunistów żydowskich”, sterowanych niegdyś przez Lenina, dzisiaj przez guru z Davos, Klausa Szwaba i promującego jego Wielki Reset w komiksach, książkach, debatach, filmach - Juwal Noach Harariego. O ile Madeleine Pelletier w 1912 roku postulowała traktowanie płodów jak części ciała i domagała się „pozbycia się ich jak obcięcia włosów lub paznokci” . Juwal Noach Harari postuluje by człowieka traktować jako zwierzę. Czy chce pozbyć się go jako „raka planety” w całości?
A jak to jest z rządem Polski w 2025 roku? Czy nic się nie zmieniło od czasu stalinizmu? Czy przez cały czas mamy „trudności w znalezieniu wystarczającej liczby odpowiednich kandydatów wśród polskiej inteligencji, która została zdziesiątkowana podczas wojny, a ci jej przedstawiciele, którzy przeżyli, wyemigrowali, traktują władze z rezerwą lub też są otwarcie wrogo do nich nastawieni?.
I wreszcie niektórzy ze spolonizowanych Żydów i Polaków pochodzenia żydowskiego aktywnie przeciwstawiali się komunistom, choćby poprzez udział w działaniach podziemia niepodległościowego. Ludwik Fiedler, „działał w prawicowym podziemiu” i po wojnie „zajął wysokie stanowisko we władzach powiatu”. Zbierał informacje wywiadowcze dla podziemia, między innymi prawdopodobnie dostarczył listę komunistów żydowskich, którzy spolszczyli swoje nazwiska i występowali jako „Aryjczycy”. Fiedler został aresztowany. Jego obrońcą był polski chrześcijanin, zaś prokurator Rumpler, komunista żydowski, bezlitośnie go atakował. „Proces trwał jeden dzień, a Ludwik został skazany na 15 lat ciężkich robót”. Podczas pobytu w więzieniu Fiedlera maltretowano. Dla Żydów nastawionych wrogo do komunizmu, a w szczególności do osób powiązanych z podziemiem niepodległościowym, nie było litości.(Marek Jan Chodakiewicz Zagłada).
Bożena Ratter