– Prezydent Karol Nawrocki odmówił nominacji na wyższe stanowiska 46 sędziom?
– Z jednej strony, prezydent odrzuca hurtem blisko 50 kandydatur, nie uzasadniając tego w żaden sposób niż tylko tym, iż ci sędziowie ulegli złym podszeptom ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Rozumiem, iż według prezydenta lepiej byłoby, gdyby ulegali „dobrym” podszeptom… Karola Nawrockiego. To droga do katastrofy. Sędziowie nie mają ulegać jakimkolwiek podszeptom, a wyroki mają wydawać zgodnie z własnym sumieniem, nie oglądając się na żadnego polityka, tylko na stan faktyczny, na to, co wynika z przepisów prawa. Państwo, w którym sądy oglądają się na dyspozycje polityków, nie jest demokratyczne. Z drugiej strony, prezydent nie powołał osób, które były wskazane w wadliwej procedurze przed Krajową Radą Sądownictwa, czyli są to tak zwani neosędziowie. Taka osoba może być wyłączona poprzez tak zwany test niezawisłości, może to także stanowić podstawę do prób wzruszania wyroku. Z tego względu można stwierdzić, iż prezydent nie powołał wadliwie wskazanych kandydatów, ale nie mogę zapomnieć, iż dla niego to nie był argument do podjęcia decyzji. Wręcz przeciwnie, argumentem do niepowołania tych osób było to, iż w przeszłości upomniały się o realizację wyroków europejskich trybunałów, które wiążą przecież Polskę z uwagi na członkostwo w Unii Europejskiej.
