W otwartej już wojnie wypowiedzianej Polsce przez niemiecką UE przeciwnik wytacza coraz cięższe działa.
Wczoraj pisałem o przygotowaniach niemieckiej UE do ewentualnego podważenia – w razie zwycięstwa ZP (PiS) – wyników październikowych wyborów parlamentarnych w Polsce. Wskazałem też na wcześniejsze skandaliczne wypowiedzi Niemców, którzy już oficjalnie wypowiedzieli nam - jak na razie polityczną - wojnę i zrobią wszystko, aby obalić obecne władze w Polsce. Chodzi tu oczywiście o wypowiedzi takich Niemców jak: Katarina Barley, która chce finansowo zagłodzić Polskę; Ursula von der Leyen, która nie wyobraża sobie, aby ich człowiek D. Tusk nie został ponownie premierem Polski; Manfred Weber, który zapowiada zbudowanie zapory ogniowej przeciw PiS (ZP) [1].
Teraz kolejny Niemiec, europoseł Daniel Freund z Zielonych, rzeczywiście wytoczył przeciw Polsce cięższe niż dotychczas działo, czyli wstrzymanie wszystkich funduszy płynących z niemieckiej UE do Polski i Węgier, wszystkich, t.j. już nie tylko tych z KPO, ale również w ramach tradycyjnej pomocy unijnej:
"Najostrzejszym mieczem jest zatrzymanie pieniędzy w całości. Wstrzymujemy część, ale nie wszystkie. Wiele miliardów euro przez cały czas napływa do Węgier i Polski. Opowiadam się za wstrzymaniem wszystkich funduszy do czasu przeprowadzenia odpowiednich reform (...) jeżeli opozycja w Polsce wygra wybory, Orbán na Węgrzech będzie jeszcze bardziej odizolowany niż obecnie. jeżeli PiS pozostanie w rządzie, obaj uznają to za potwierdzenie swojego dotychczasowego kursu. Wtedy UE będzie jeszcze trudniej zdecydowanie bronić praworządności w nadchodzących latach" [2].
Źródło: ]]>https://twitter.com/daniel_freund]]>
Niemcy stosują różne rodzaje broni, w tym też godzące w nasze inwestycje. Chcą – poprzez absurdalne argumenty ochrony środowiska i miejsc wypoczynku – nie dopuścić do budowy portu kontenerowego w Świnoujściu a chodzi przecież tylko o to, żeby polski port nie był konkurencją do podobnego portu w niemieckim Hamburgu [3]. Podobnie jest z polskimi planami regulacji rzeki Odry, wobec których Niemcy protestują, choć sami mają podobne plany [4]. prawdopodobnie też nastąpi po niemieckiej stronie dalszy wysyp argumentów przeciw budowie CPK, bo... przecież będzie stanowił konkurencję do budowanego podobnego portu komunikacyjnego w Berlinie. O kompleksie Turów, który też jest konkurencyjny wobec podobnych w Niemczech i Czechach to wiemy wiemy już wszystko: decyzją jednej paniusi z TSUE cały czas płacimy dzienne kary za jego funkcjonowanie.
Jak widać niemiecka, germańska buta wobec słowiańskiej Polski powraca do czasów historycznych, w tym również do okresu międzywojennego czy choćby wojennego. Niemiecki projekt budowania swojej IV Rzeszy Niemieckiej (twórczego rozwinięcia ich idei Mitteleuropy), czyli Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa powoduje, iż ta ich niemiecka buta "rasy panów" narasta już geometrycznie.
Oni już teraz czują się władcami tej przyszłej sfederalizowanej Europy i nie mogą ścierpieć żadnego oporu i krytyki pod swoim adresem. A już dostają gorączki na myśl, iż Polska może stać się bogatym i niezależnym, silnym gospodarczo i militarnie krajem, który może stać się liczącym podmiotem politycznym, gospodarczym i społecznym. Oni dalej chcieliby mieć polskich niewolników zbierających szparagi i podcierających pupy niemieckim emerytom.
Stąd ta ich narastająca agresja wobec obecnej Polski, która się mocno rozwija i stąd ten nacisk na powrót do władzy w Polsce ich "kelnera i a'la niewolnika", czyli D. Tuska.
I jestem pewny, iż w tej wojnie przeciw Polsce i w czasie kampanii wyborczej, Niemcy jeszcze nie powiedzieli "ostatniego słowa".
[1] ]]>https://krzysztofjaw.blogspot.com/2023/08/czy-niemiecka-ue-planuje-podwa...]]>
[2] ]]>https://www.salon24.pl/newsroom/1320429,niemiecki-europosel-ostro-o-pols...]]>
[3] ]]>https://www.tvp.info/72157309/niemcy-nie-chca-portu-w-swinoujsciu-absurd...]]>
[4] ]]>https://niezalezna.pl/polska/niemcy-przeciwni-planom-polakow-naukowcy-kr...]]>