Atak USA na irańskie ośrodki oczami niemieckiej prasy. W tle słabości polityki UE

natemat.pl 5 hours ago
Atak USA na trzy ośrodki związane z irańskim programem nuklearnym ujawnił słabość europejskiej dyplomacji zagranicznej. Gazety komentują.


"Najpóźniej teraz wszyscy powinni zdać sobie sprawę, iż tak dalej być nie może. Europa sprawia wrażenie bezradnej" – stwierdza "Süddeutsche Zeitung". Ponieważ próba rozpoczęcia procesu dyplomatycznego z Iranem przez niemieckiego ministra spraw zagranicznych Johanna Wadephula wraz z jego kolegami z Paryża i Londynu pozbawiona była jakiegokolwiek związku z rzeczywistością.

Niemiecka prasa o słabościach europejskiej polityki


I ponieważ Friedrich Merz, Emmanuel Macron i Keir Starmer nie potrafią porozumieć się co do niczego więcej niż uznania rzeczywistości w starannie przygotowanym oświadczeniu po atakach Stany Zjednoczone Ameryki USA na irańskie obiekty nuklearne [...] "Na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie inni właśnie wyznaczają kierunki, podejmując decyzje o ogromnych konsekwencjach dla bezpieczeństwa i dobrobytu na kontynencie europejskim" – wskazuje komentator.

I dodaje: "Jeśli w tej sytuacji Europejczycy zabiorą głos na rzecz dyplomacji, będzie on słyszalny zarówno na Bliskim Wschodzie, jak i w Rosji tylko wtedy, gdy zostanie poparty siłą. jeżeli Europa chce być traktowana poważnie pod względem dyplomatycznym, musi zostać wzmocniona militarnie".

Według "Nürnberger Zeitung" amerykański prezydent, w pełni świadomy tego, iż zrobił to, na co wielu nie miało odwagi, nie przepuszcza żadnej okazji, by umniejszać Europejczyków. "Jego postępowanie sprawia co prawda, iż Ameryka znów wydaje się potężna, ale poza Izraelem budzi raczej strach niż radość, ponieważ ignoruje prawo międzynarodowe" – wskazuje dziennik regionalny. I konstatuje: "Jeśli światowa polityka pozostanie tak bezwzględna, to niedługo nie będzie warte choćby papieru, na którym po II wojnie światowej zostało to wszystko tak pełne nadziei zapisane".

"Bez względu na to, gdzie na świecie się pali – Europejczycy tylko się temu przyglądają ze zdumieniem. W każdym razie prezydent USA nie mógł pokazać swoim partnerom, co o nich myśli, w sposób bardziej imponujący" – uważa "Augsburger Allgemeine". Podczas gdy Niemcy, Francja i Wielka Brytania negocjowały z irańskim ministrem spraw zagranicznych w Genewie, prezydent USA zatankował swoje strategiczne bombowce B-2 i podjął decyzję, której konsekwencje mało kto jest w stanie przewidzieć.

Podczas gdy w Szwajcarii formułowano polityczne frazesy, Waszyngton stwarzał fakty. Słabość europejskiej polityki zagranicznej staje się trwała. "Niezależnie od tego, czy chodzi o Izrael, wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, czy relacje z rywalem Chinami – Unia Europejska siedzi przy dziecinnym stoliku i walczy słowami, za którymi i tak nie idą żadne czyny" – czytamy.

Dziennik regionalny "Neue Osnabrücker Zeitung" pisze: "Europejczycy muszą po raz kolejny zadać sobie pytanie, czy Stany Zjednoczone rzeczywiście przez cały czas reprezentują europejskie interesy. Choć można z zadowoleniem przyjąć zniszczenie irańskiego programu atomowego, Europa musi jednocześnie obawiać się konsekwencji tej wojny prewencyjnej dla prawa międzynarodowego.

Eksperci wskazują, iż w przyszłości każda wojna może zostać rozpoczęta z uzasadnieniem zapobieżenia rzekomemu zagrożeniu. Waszyngton może się tym nie przejmować. Europejczykom jednak nie może być to obojętne. W końcu także Moskwa uzasadnia swoją agresję na Ukrainę względami bezpieczeństwa".

Opracowanie: Alexandra Jarecka


Read Entire Article