13 delegacji uczestniczyło w szczycie grupy Tożsamość i Demokracja (ID) we Florencji. Gospodarzem spotkania był Matteo Salvini, lider Ligi, w tej chwili członek rządu Giorgi Meloni. Polskę reprezentował pos. Roman Fritz z Konfederacji Korony Polskiej.
Według „Corriere Della Sera”, „krytyka Unii jest najbardziej rzucającą się w oczy cechą wspólną 13 delegacji”. „Europa bez socjalistów u władzy jest możliwa i potrzebna” – powiedział Matteo Salvini. „Dzisiaj we Florencji są przyjaciele Europy, obrońcy Europy. Dzisiaj we Florencji kobiety i mężczyźni pokonają giganta, który jest pierwszym wrogiem Europy: masońską biurokratyczną rzeczywistość […] Nie boimy się” – dodał. Powiedział, iż on i jego sojusznicy dążą do tego, aby ID stała się trzecią co do wielkości grupą w Parlamencie Europejskim po centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPP) i centrolewicowych Socjalistach i Demokratach.
ID jest w tej chwili szóstą co do wielkości grupą z 62 mandatami w 705-osobowym parlamencie UE. Salvini powiedział, iż aby złamać trwający od dziesięcioleci brukselski sojusz między konserwatystami, socjalistami i liberałami, po czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego do obozu antybrukselskiego powinni dołączyć deputowani z centroprawicowych formacji, tj. Europejskiej partii Ludowej (EPL) i z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR). Przypomnijmy, iż w tej ostatniej grupie jest PiS.
W części oficjalnej szczytu głos zabrało 17 mówców, przemawiał też Roman Fritz. Głos zabrali również Ashley St. Clair, amerykańska konserwatywna działaczka kulturowa; Piero Gattoni, przedsiębiorca, który sprzeciwia się unijnemu Zielonemu Ładowi oraz burmistrz lokalnej Ligi i Anna Maria Cisint, sprzeciwiająca się islamizacji Europy.
Współprzewodniczący niemieckiej partii AfD, Tino Chrupalla, wypowiedział się przeciwko zachodnim sankcjom wobec Rosji, argumentując, iż szkodzą one gospodarce UE bardziej niż Moskwie. „Ukraina nie może wygrać tej wojny” – powiedział Chrupalla, co jest zgodne także ze stanowiskiem austriackiej partii FPÖ. Prasa liberalna podkreśla, iż takie stanowisko odbiega od tego co oficjalnie głosi np. Liga Salviniego, ale w tym przypadku jest to wymuszone jej udziałem w rządzie Giorgi Meloni, która popiera Ukrainę. Salvini jeszcze kilka lat temu była atakowany za to, iż jest „człowiekiem Putina”.
Szukając dziury w całym, portal „Politico” zauważył, iż „wielu czołowych przywódców ID nie wzięło jednak udziału w wiecu, w tym Wilders, francuska nacjonalistka Marine Le Pen i portugalski prawicowy poseł André Ventura. Lewicowi krytycy medialni uznali ich nieobecność za lekceważenie Salviniego i zły omen dla kampanii wyborczej ID”. Wydaje się jednak, iż są to pobożne życzenia. Według portalu Euractiv, obecna prognoza na kolejne wybory do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2024 r. sugeruje, iż antybrukselska prawica może stać się co najmniej czwartą co do wielkości siłą parlamencie europejskim. Według tych prognoz prawica UE wraz z EPL i konserwatywnymi Europejskimi Konserwatystami i Reformatorami (EKR) może zgromadzić 344 europosłów.
Na podst. Corriere Della Sera, Politico, euractiv, profilu fb Matteo Salviniego