– Obrona mogłaby być prowadzona przez tydzień lub dwa przy dzisiejszym poziomie zapasów – mówił szef BBN, zapytany, jak długo Polska mogłaby bronić się przed agresją przed nadejściem sojuszników. Jak dodał w „Gościu Wydarzeń”, Ukraina wciąż stawia opór, więc dzięki temu „odbudujemy na tyle potencjał, iż będziemy realnie mogli przeciwstawić się” Rosji.
Szef BBN w „Gościu Wydarzeń” odniósł się do obecnego stanu amunicji, jaki znajduje się do dyspozycji polskiej armii. Prowadzący zapytał, czy zapasów rzeczywiście może wystarczyć jedynie na pięć dni wojny. – Jest to możliwe w wielu obszarach, typach amunicji, ale nie można tego powiedzieć, iż we wszystkich typach środków mamy taką samą sytuację – stwierdził gen. Dariusz Łukowski.
ZOBACZ: Polska powołuje nowy fundusz. „Jako pierwsza w Europie”
Jak uściślił, „zależy to od tego, o jakich środkach bojowych mówimy”. – Do jakiego sprzętu, bo pamiętajmy, iż w naszej armii mamy jeszcze miks starego typu sprzętu i to dotyczy głównie tego obszaru przestarzałej techniki, do której już nie produkujemy środków bojowych. Dysponujemy więc tym, co zgromadziliśmy lata temu (…) i oczywiście z rożnym powodzeniem – wyjaśniał.
Szef BBN o ataku Rosji na Polskę. „Prowadzenie obrony tydzień lub dwa”
Wojskowy tłumaczył również, jak długo Polska jest w stanie odpierać ataki w przypadku potencjalnej agresji Rosji z obwodu królewieckiego czy Białorusi, zanim nadejdzie pomoc ze strony sojuszników. – Myślę, iż w zależności od sposobu prowadzenia tej walki, ta obrona mogła być prowadzona przez tydzień lub dwa przy dzisiejszym poziomie zapasów – stwierdził.
Jak dodał szef BBN, „jesteśmy na takim etapie, iż to zagrożenie odsuwamy w czasie„, a jednocześnie – jego zdaniem – budujemy potencjał sił zbrojnych każdego dnia. – Liczymy na to, iż w ciągu tych dwóch, trzech lat, które zyskujemy dzięki temu, ze Ukraina stawia opór (…) odbudujemy na tyle potencjał, iż będziemy realnie mogli przeciwstawić się agresji Rosji – wyjaśnił gen. Łukowski.
Polska wysyła broń na Ukrainę. „To jest robione bardzo ostrożnie”
Generał Łukowski zaznaczył, iż Polska wciąż drenuje swoje zapasy, między innymi poprzez przekazywania części uzbrojenia na rzecz Ukrainy. Mimo to jak podkreślił, „to jest robione bardzo ostrożnie, żeby nie pójść za daleko w tym zakresie”. Dodał jednocześnie, iż w tym momencie „uzupełniamy te zapasy”.
ZOBACZ: Tusk zwrócił się do Sikorskiego. „Należałoby urlopować wiceministra Szejnę”
– Nigdy nie przekazywaliśmy wszystkiego, jak leci. Zawsze każda decyzja była poprzedzona wnikliwymi analizami, z tym na ile możemy sobie pozwolić – stwierdził.
– Póki trwa wojna w Ukrainie, my zyskujemy na czasie, żeby ten potencjał zbudować. Zbudować umiejętności produkcji i uzupełnienia tych zapasów – dodał.

wb/wka / Polsatnews.pl