

Wojna celna Donalda Trumpa doprowadziła do ogromnego zamieszania na światowych rynkach. Niemal codziennie prezydent USA zaskakuje swoimi decyzjami, a wielu światowych przywódców nie wie, w jaki sposób dyskutować z Republikaninem.
Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” podkreśla, iż przywódcy nie mogą zrezygnować z rozmów z Trumpem, bo „nie można obrażać się na głównego sojusznika, choćby jeżeli daje on do zrozumienia, iż już się nim nie czuje”. — Nie można, bo mimo wszystko to partner od stulecia i nie można, bo to wciąż najpotężniejsze militarne państwo świata — tłumaczy były prezydent.
Kwaśniewski tłumaczy, jak rozmawiać z Trumpem. „Stanowczo, ale uprzejmie”
Zdaniem Kwaśniewskiego partnerską dyskusję z prezydentem USA udało się do tej pory przeprowadzić Emmanuelowi Macronowi. — Zaczęło się od uścisku ręki na granicy wykręcenia, który trwał i trwał. Od czegoś, co niekoniecznie się Trumpowi spodobało, ale czego oczekiwał. A potem prostował przeinaczenia Trumpa stanowczo, ale uprzejmie — mówi.
Były prezydent RP wspomina też o stałym punkcie spotkań z Trumpem, z którego by zrezygnował. — Każdy gość chce Trumpa udobruchać czy przychylnie nastawić. Więc każdy przyjeżdża z prezentem — mówi. Wspomina przy tym, iż premier Wielkiej Brytanii, Keir Starmer, przyjechał do niego z zaproszeniem do jego kraju od króla, a z kolei Andrzej Duda podczas krótkiej rozmowy zaproponował budowę Fort Trump.
Zdaniem Kwaśniewskiego takie prezenty „nie działają już na Trumpa”. — Jest na tym etapie, iż czymś, co by go ucieszyło, byłaby obietnica, iż dostanie pokojowego Nobla albo Grenlandię — mówi. Ponadto prezydent RP uważa, iż na spotkania z Republikaninem trzeba przychodzić dobrze przygotowanym w sensie faktograficznym, by nie ulec jego manipulacjom i mówić do niego w języku narodowym przez tłumacza. — To daje gościowi czas na zastanowienie się — wyjaśnia.