W krośnieńskim sanktuarium św. Jana Pawła II doszło do profanacji krzyża pasyjnego. Figura Chrystusa została rozbita na kawałki. Policja zatrzymała 33-letniego sprawcę, który przyznał się do zarzutów obrazy uczuć religijnych i zniszczenia mienia. Z nieoficjalnych informacji wynika, iż kierował się motywacją polityczną – był zwolennikiem skrajnej lewicy.
Lewak zdewastował wnętrze kościoła w Krośnie. Do ataku doszło w nocy z czwartku na piątek 20 grudnia br., w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krośnie na podkarpaciu. W tym czasie w świątyni trwało czuwanie modlitewne.
Według relacji przekazanej mediom przez rzecznika krośnieńskiej Komendy Miejskiej Policji, podkom. Pawła Buczyńskiego, uczestnicy czuwania zawiadomili funkcjonariuszy z powodu niepokojących odgłosów dobiegających z zewnątrz. Okazało się, iż ktoś niszczył młotkiem umieszczoną tuż przy wejściu do świątyni, figurę Chrystusa.
Ze zdjęć wynika, iż zniszczenia są bardzo poważne. Według wiernych, prawdopodobnie zdewastowanej figury nie będzie się dało naprawić. W piątek wieczorem zorganizowano w związku z atakiem modlitwę pokutną i nabożeństwo drogi krzyżowej, wynagradzające za dokonaną zbrodnię.
W piątek policja poinformowała o zatrzymaniu podejrzanego. – Mężczyzna był trzeźwy i został przesłuchany. 33-latek usłyszał zarzut obrazy uczuć religijnych innych osób oraz umyślnego uszkodzenia mienia – powiedział kom. Buczyński. Za popełnione czyny, grozi mu odpowiednio do 5 lat pozbawienia wolności.
Prokurator rejonowy w Krośnie Zbigniew Piskozub potwierdził, iż zatrzymany przez policję mężczyzna został przesłuchany i przyznał się do zarzucanych mu czynów. Dodał, iż ze względu na treść jego wyjaśnień oraz charakter czynu, mężczyzna zostanie poddany specjalistycznym badaniom. Zastosowano wobec niego dozór policyjny. Ma stawiać się w jednostce policji pięć razy w tygodniu.
NASZ KOMENTARZ: Gdyby podobnego czynu ktoś dopuścił się na szkodę synagogi, trąbiłyby o tym wszystkie polskojęzyczne media głównego ścieku. Zaatakowano jednak świątynię katolicką, dlatego choćby się o tej sprawie nie zająknęły.
Polecamy również: Ukrainiec opluł polskich policjantów. Roznosił groźną chorobę