Co jakiś czas w mediach powraca temat specjalnego świadczenia dla par z wieloletnim stażem. Możemy się natknąć się na nagłówki obiecujące dodatkowe pieniądze za wierność i trwałość związku, jakby to już była pewna ustawa. Odpowiedzmy więc raz na zawsze: co za pomysł, na jakim jest etapie i jakie są realne szanse na jego wprowadzenie?
Pieniądze za długi staż małżeński. 5 tys. zł za 50 lat po ślubie
Wszystko zaczęło się od petycji, którą 24 stycznia 2023 roku do Senatu złożył pan Eugeniusz Szymala. Zaproponował on nowelizację ustawy o świadczeniach rodzinnych i wprowadzenie nowego "świadczenia rodzinnego dla małżonków o stażu małżeńskim przynajmniej 50 lat i powyżej".
W uzasadnieniu autor petycji twierdził, iż pary z tak długim stażem powinny otrzymywać świadczenie na wzór tzw. emerytury honorowej dla stulatków. Podkreślił, iż obecne honorowanie par medalem to piękny gest, ale niewystarczający w obliczu wyzwań starości.
Zgodnie z petycją, jednorazowe świadczenie miałoby rosnąć wraz z kolejnymi jubileuszami:
50 lat (Złote Gody) – 5 000 zł
55 lat (Szmaragdowe Gody) – 5 500 zł
60 lat (Diamentowe Gody) – 6 000 zł
65 lat (Żelazne Gody) – 6 500 zł
70 lat (Kamienne Gody) – 7 000 zł
75 lat (Brylantowe Gody) – 7 500 zł
80 lat (Dębowe Gody) – 8 000 zł
Początkowe szacunki dołączone do petycji sugerowały, iż roczny koszt takiego rozwiązania nie przekroczyłby 100 milionów złotych. Było to jednak niedoszacowane... 10 razy.
Co na to politycy? Senat był na "tak", ale pojawił się problem
Pomysł spotkał się z ciepłym przyjęciem w senackiej Komisji Petycji. Na posiedzeniu 26 lutego 2025 roku senatorowie, mimo wstępnie negatywnej opinii Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, zlecili Biuru Legislacyjnemu przygotowanie projektu ustawy realizującej postulat petycji (senatorowie z PiS przyjęli ją niczym swój pomysł).
Podczas kolejnego posiedzenia, 10 czerwca 2025 roku, gotowy projekt został przedstawiony. Gorącym zwolennikiem inicjatywy okazał się przewodniczący komisji Robert Mamątow (PiS). Poparł go również senator Michał Seweryński (PiS), który podkreślał, iż nie chodzi tu o pomoc socjalną, a o "wzmocnienie, dowartościowanie małżeństwa, jego podupadającej roli".
Jednak entuzjazm senatorów zderzył się z brutalną rzeczywistością. Analiza wykazała, iż koszty świadczenia wyniosłyby nie 100 milionów, a blisko 1 miliard złotych rocznie. Ta kwota ostudziła zapał części komisji. "100 milionów zł to nie jest 1 miliard zł" – zauważyła senator Ewa Matecka, wskazując na inne pilne potrzeby państwa, jak psychiatria dziecięca czy onkologia.
Negatywną opinię już 27 marca 2025 roku wydał także Minister Finansów. Wskazał na trudną sytuację finansów państwa, a także inne nowe świadczenia, które są lub będą wdrażane.
"Warto też zwrócić uwagę, iż w ostatnim czasie wprowadzono szereg nowych
rozwiązań ukierunkowanych na wsparcie osób i rodzin np. świadczenie wspierające,
renta wdowia, dodatek dopełniający. Procedowane są kolejne instrumenty o
charakterze socjalnym np. bon senioralny" – czytamy w uzasadnieniu.
Co dalej z "5000 plus dla małżeństw"? Szanse są niewielkie
Ze względu na gigantyczne roczne koszty, przewodniczący Mamątow zaproponował kompromis: jednorazowe świadczenie w kwocie 5 tys. zł dla wszystkich par ze stażem 50 lat i dłuższym, bez późniejszych dopłat co 5 lat. Jednak choćby to rozwiązanie, w zależności od przyjętej metodologii, oszacowano na 500 do ponad 900 milionów złotych.
Ostatecznie, na posiedzeniu 10 czerwca 2025 roku, senatorowie nie podjęli decyzji. Zdecydowano o zwróceniu się do Biura Legislacyjnego o ponowne, dokładne przeliczenie kosztów w dwóch wariantach, a także o zasięgnięcie opinii Związku Miast Polskich, na które spadłby obowiązek realizacji zadania.
Od tego czasu w sprawie panuje cisza. Projekt utknął na etapie analiz finansowych, a negatywne stanowisko resortu finansów, iż jego dalszy żywot jest przesądzony. W projekcie ustawy przygotowanym przez senackich legislatorów jako data wejścia w życie widnieje 1 stycznia 2026 roku, zatem wciąż jest jakieś światełko w tunelu.