29.09.2023, piątek wieczór. Tę jakże smutną wiadomość godzinę temu podał do publicznej wiadomości „Znak”.
Profesor Michał Głowiński nie żyje. Wielka strata, bo wielka jest rola i waga Profesora dla polskiej humanistyki, literaturoznawstwa i polonistyki w szczególności. Miałem ten zaszczyt i szczęście być jego studentem na autonomicznym seminarium, które sami zorganizowaliśmy, tak na boku, w IBL PAN w czasie studiów na UW w latach 80-tych. To było dosłownie kilka osób, grono przyjaciół i Oni, Profesorowie, gwiazdy IBL-u; Michał Głowiński, Tomasz Burek, Janusz Maciejewski. Niezapomniane spotkania, rozmowy i praca nad tekstami. W efekcie Michał Głowiński był promotorem pracy magisterskiej o Gombrowiczu Andrzeja a Janusz Maciejewski mojej o Andrzejewskim.
Myślę, iż byliśmy blisko, iż Michał Głowiński lubił nas, bo spotkałem się z uwagą i nadzieją z Jego strony, iż myślenie, postawa i praca ma sens. Ale przede wszystkim pamiętam i to pozostanie ze mną na zawsze, iż Głowa to uroczy, bardzo delikatny i wrażliwy Człowiek a nade wszystko mimo swojej wiedzy, pozycji i talentu uderzająco skromny. Wielkie dzięki Profesorze za te godziny, dni, wieczory… w sumie lata nam poświęcone. Dzięki za Twoje książki, które pokornie czekają w mojej bibliotece bym do nich powrócił. Zrobię to na pewno! Jeszcze dziś.
Michał Głowiński – fot. Elżbieta Lempp