Poseł Mariusz Kałużny z PIS-u odniósł się w TVP Info do faktu, iż przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk skorzystał z przepisów, które umożliwiły mu wcześniejszą wypłatę euroemerytury i już od roku pobiera świadczenie wysokości 4,6 tys. euro miesięcznie, czyli ok. 21 tys. zł. brutto. Dodam, iż wraz z emeryturą z Polski – Donald Tusk będzie miał łącznie 30 tys. zł miesięcznej emerytury…
„Ogłaszam konkurs na całą Polskę. Nagrodą może być moje jednomiesięczne uposażenie poselskie. Oddam je na dom dziecka w województwie kujawsko-pomorskim, jeżeli znajdzie się jeden człowiek, który ma w Polsce wyższą emeryturę niż Donald Tusk” - powiedział Kałużny. Okazało się jednak, iż są tacy emeryci w Polsce, więc honorowy poseł Prawa i Sprawiedliwości wpłacił pieniądze - dokładnie 7000 zł - na rzecz Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej "Insieme-Razem" w Toruniu, prowadzonej przez Zgromadzenie Kleryków Regularnych Somasków…
Nie minął jednak miesiąc, gdy społeczeństwo przekonało się, czym różni się honorowy poseł PIS-u od führera totalnej opozycji, pobierającego miesięcznie 30 tys. zł emerytury: Tusk założył się o 1 (słownie: jedno) euro, iż „po przywróceniu zasad wydawania publicznych pieniędzy i działania NBP z czasów gdy rządziła PO, w ciągu dwóch lat Polska znajdzie się w gronie 5-6 państw europejskich z najniższą stopą inflacji”. Krezus Tusk, który po ucieczce z Polski dorobił się 6 milionów euro - postawił na ten zakład symboliczne jedno euro!!!
Ale nie chodzi tylko o brak honoru i sknerstwo führera Tuska. Tusk jest bowiem tak beznadziejnie głupi, iż wbrew swej kandydatce na ministrę finansów - przy okazji tego zakładu ujawnił cały – tzw. gospodarczy plan Platformy Obywatelskiej! Iza Leszczyna, która publicznie oświadczyła, iż „nie da się namówić na ujawnienie programu Platformy Obywatelskiej przed wyborami”, po zakładzie Tuska została z tym swoim oświadczeniem jak żona Himilsbacha z angielskim! Gdyby bowiem - nie daj Boże! – Platforma znów zaczęła wydawać publiczne pieniądze, jak w czasach gdy rządziła a NBP działał tak samo, jak pod przewodem tow. Marka Belki – to jest oczywiste, iż ministra Leszczyna niedługo by oświadczyła, iż w kasie państwa „piniędzy nie ma i nie będzie”! Tak jak to oświadczył minister Vincent z Bydgoszczu, zaś Tusk przyznał, iż nie zakopał w Zakopanem żadnych pieniędzy na świadczenia dla dzieci...
Przypomnę więc, iż w ostatnim roku rządów Platformy Obywatelskiej (tj. w 2015), świadczenie na dziecko do 5 lat życia wynosiło 77 złotych - wszakże pod warunkiem, iż dochód na osobę w rodzinie wynosił 564 złote! Tusk więc przyznał, iż do tego poziomu sprowadzi polskie rodziny, gdy zacznie Polskę znowu „żądzić”!
Ale to nie wszystko, by Tuskowi udało się sprowadzić Polskę do grona 5-6 państw europejskich z najniższą stopą inflacji! Trzeba będzie „schłodzić” gospodarkę – zgodnie z receptą inspektora Instytutu Marksizmu Marksizmu i Leninizmu przy KC PZPR tow. Balcerowicza, wynalazcę słynnego „popiwku”, czyli podatku od „ponad-normatywnych” wynagrodzeń. Zgodnie z receptą tow. Balcerowicza trzeba będzie także „sprywatyzować” wszystko co polskie, zaś zgodnie z zaleceniami eksperta Platformy Obywatelskiej Bogusława Grabowskiego – zlikwidować wszystkie „jałmużny”, takie jak 500+, 300+, 13-tki i 14-ki dla emerytów i tak zwiększyć wiek emerytalny, by każdy obywatel mógł umrzeć z honorem na posterunku pracy.
To nie jest żadne straszenie. To są fakty z rządów Tuska i Kopaczyny!
Zasadą niskiej inflacji "liberałów" było bowiem ograniczenie pieniędzy na rynku i brak pracy. Gdy Tusk przywróci 4 zł/ godzinę pracy i zlikwiduje miejsca pracy – Polacy masowo opuszczać będą Polskę w poszukiwaniu chleba. W tym u niemieckiego bauera przy zbiorze szparagów. Przypomnę więc, iż zasady „wydawania publicznych pieniędzy i działania NBP z czasów gdy rządziła PO” określiła Unia Europejska, nakładając na Polskę klauzulę największego deficytu! Zgodnie z tą klauzulą – zamrożone zostały wszystkie rządowe wydatki – w tym płace w urzędach, policji, w szkolnictwie, w służbie zdrowia oraz emerytury. Podwyżka emerytury w kwocie 20 zł/mies. był to szczyt marzeń emeryta w okresie rządów Tuska i Kopaczyny!
Ale to przecież nie wszystko: To Platforma Obywatelska wraz z PSL rozpoczęła prywatyzację szpitali i usiłowała choćby polskie lasy sprywatyzować! Sprywatyzowali choćby historię polskiej muzyki, sprzedając za grosze Polskie Nagrania oraz zlikwidowali polskie stocznie, które stanowiły śmiertelną konkurencję dla stoczni niemieckich. Opylili choćby kolejkę linową na Kasprowy i zamierzali ruskom sprzedać polskie rafinerie!
Rafinerie były bowiem niepotrzebne w teoretycznym państwie Platformy Obywatelskiej i PSL-u, skoro dziennie 600 cystern z lewym paliwem przekraczało granicę Polski! Rządy PO-PSL likwidowały placówki Policji, i Poczty Polskiej oraz linie kolejowe i autobusowe i co oczywiste kolejowe dworce. W ramach nawiązania przez Tuska stosunków z „Rosją taką, jaka jest” – zlikwidowano jednostki wojskowe na wschodzie i ograniczono liczbę wojska do 90 tysięcy żołnierzy i oficerów!
To Donald Tusk jeszcze w lutym 2012 r. - równo dwa lata przed rozpoczęciem rosyjskiego ataku na Ukrainę oświadczył, iż „potrzeby militarne obiektywnie opisane nie wskazują w żadnym wypadku na potrzeby budowy i użytkowania dużych jednostek” ! Psychiatra Bogdan Klich – rzucony przez Tuska na ministra obrony – w 2008 r. podkreślał: „Podjąłem już szereg takich działań, które mają zaowocować albo już zaowocowały oszczędnościami”, zaś jego sukcesor Siemoniak (były kierowca Tuska) bezradnie rozkładał ręce i mówił: "Nikt nie lubi takich rzeczy jak oszczędzanie, ale jak nie ma, to nie ma" – podkreślał, wskazując na państwowy budżet.
Słynne tablice Mendelejewa w które Wojsko Polskie zostało „uzbrojone” w czasie rządów PO-PSL były odzwierciedleniem „teoretycznego” państwa, które stworzył Tusk oraz inwestycje, określone mianem „ch…,d… i kamieni kupy” – zgodnie z oświadczeniem jego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza na "taśmach prawdy".
Tusk zapewniając dzisiaj, iż „w ciągu dwóch lat Polska znajdzie się w gronie 5-6 państw europejskich z najniższą stopą inflacji” równocześnie ujawnił, iż proces doprowadzenia Polski do stanu klęski z okresu jego rządów zajmie mu zaledwie dwa lata! Ale to i tak długo, skoro Iza Leszczyna jeszcze niedawno zapewniła, iż „inflacja natychmiast zniknie w Polsce, gdy tylko Platforma Obywatelska wygra wybory". Mało tego, Iza oswiadczyła, iż także „znikną wszystkie problemy Polaków”!
Mam nadzieję, iż problemy Polaków rzeczywiście znikną. Ale tylko wtedy, gdy Polacy wyrzucą w wyborach na śmietnik historii lewactwo i „cudowną” broń Niemców rzuconą na Polskę.