Wołodymyr Zełenski skomentował rozmowę telefoniczną kanclerza Niemiec Olafa Scholza z Władimirem Putinem. W swoim orędziu 15 listopada ukraiński przywódca stwierdził, iż swoimi działaniami szef niemieckiego rządu otworzył „puszkę Pandory”.
„Teraz mogą być inne rozmowy, inne telefony. Po prostu wiele słów” – zauważył prezydent.
Zaznaczył, iż telefon Scholza był dokładnie tym, czego rosyjski dyktator od dawna chciał. Zełenski stwierdził, iż Putin dąży do osłabienia międzynarodowej izolacji i prowadzenia „zwykłych rozmów, które będą kończyły się niczym”.
Prezydent podkreślił, iż taka strategia pozwalała Rosjanom kontynuować ich politykę i doprowadziła do wojny. Według jego słów, w Kijowie rozumieją wyzwania i wiedzą, jak działać.
„I chcemy ostrzec: 'Mińska-3′ nie będzie – potrzebujemy prawdziwego pokoju” – dodał prezydent.
Przypomnijmy, 15 listopada Scholz i Putin przeprowadzili pierwszą od dwóch lat rozmowę telefoniczną. Niemiecki rząd potwierdził to i oświadczył, iż kanclerz wezwał rosyjskiego prezydenta do negocjacji w sprawie zakończenia wojny. Zapowiedziano, iż niedługo Scholz przeprowadzi rozmowę z Zełenskim.
Z kolei Kreml oświadczył, iż podczas rozmowy ze Scholzem Putin powiedział kanclerzowi, iż rozpętana przez Moskwę wojna w Ukrainie jest wynikiem „wieloletniej agresywnej polityki NATO”. Omawiając zakończenie wojny na Ukrainie, rosyjski dyktator przypomniał kanclerzowi o swoim ultimatum dla Kijowa z czerwca 2024 roku. Wówczas zażądał rezygnacji Ukrainy z przystąpienia do NATO i wycofania wojsk z czterech obwodów.
Źródła: Zn.ua
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium