Wybór Rafała Trzaskowskiego na kandydata Koalicji Obywatelskiej do sprawowania funkcji prezydenta Polski nie został (zgodnie z przewidywaniami) szczególnie ciepło przyjęty po prawej stronie sceny politycznej.
Trudno oczywiście było się spodziewać serdeczności, ale kilku politykom zdecydowanie puściły hamulce.
"Samochwała Trzaskowski ma nowy sztuczny i wyreżyserowany spin, podkreślanie za każdym razem, jaki to on jest twardy. Przypomina to trochę postawę pewnego filmowego bohatera, bez "s" na końcu" – pisze w serwisie X niedawny ziobrysta, Sebastian Kaleta.
"Kandydatem PO na prezydenta został partyjny zastępca Donalda Tuska Rafał Trzaskowski - przeciwnik CPK i polskiego węgla, minister w prorosyjskich rządach koalicji PO-PSL, promotor ideologii gender zakazujący wieszania krzyży w przestrzeni publicznej. Jaka partia, taki kandydat" – w swoim niepowtarzalnym stylu pisze Janusz Kowalski. Również były ziobrysta, który jeszcze przez fuzją Solidarnej Polski z PiS-em przeniósł się do partii Kaczyńskiego.
Co ciekawe, wielu polityków PiS postanowiło przemilczeć nominację dla Trzaskowskiego. Prawdopodobnie sama partia nie przygotowała jeszcze na ten temat stanowiska do powielana w mediach społecznościowych. Politycy PiS na ogół czekają na tzw. przekazy dnia i dopiero po ich otrzymaniu zaczynają je powielać.
Widać jednak, iż do oczekiwania na przekazy z centrali nie są przyzwyczajeni dawni ziobryści. Kolejnym, który podjął się oceny nominacji Trzaskowskiego, jest Michał Woś. On z kolei pokusił się o próbę lapidarnej oceny przyszłości politycznej Donalda Tuska. A tej – zdaniem Wosia – premierowi kilka zostało.
"Słabiutki wynik Sikorskiego (25% teraz vs 31,5% z 2010) pokazuje "wartość" Giertycha i Jachiry. No i przypominajka: w 2015 PO nie wzięło Sikorskiego choćby na listy, był tak złym ministrem i obciążeniem. A Trzaskowski? Beneficjent układów. Obaj zwiastują rychłą klęskę Tuska" – pisze polityk PiS.
Do frontalnego ataku przystąpił za to Dominik Tarczyński, europoseł z PiS, który chętnie widziałby się w roli kandydata tej partii w nadchodzących wyborach. Jeszcze przed nominacją prezydenta Warszawy wrzucił wpis twierdzący, iż mama Trzaskowskiego była współpracownicą PRL-owskiej Służby Bezpieczeństwa. Takie przekazy są odgrzewane przed każdą kampanią Trzaskowskiego.
Media PiS o Trzaskowskim: Wydarzenie bez znaczenia
Z kolei pracownicy mediów otwarcie powiązanych z PiS starają się bagatelizować wynik prawyborów w Koalicji Obywatelskiej. Piotr Semka pisze, iż wynik jest dobry, bo Trzaskowski będzie wygodniejszym przeciwnikiem dla kandydata PiS.
W podobnym tonie wypowiada się Samuel Pereira, pracownik TVP za PiS. Bagatelizuje znaczenie prawyborów w Koalicji Obywatelskiej.
Przypomnijmy: dziś (w sobotę 23 listopada) zebrała się Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej. To podczas tego zgromadzenia przedstawiono kandydata KO w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. O nominację walczyli prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i szef MSZ Radosław Sikorski.
Kandydata wybrano w prawyborach. Do udziału w nich uprawnionych było ponad 25 tysięcy działaczy PO, Nowoczesnej, Zielonych i Inicjatywy Polska. Głosowanie rozpoczęło się o godzinie 8 w piątek i zakończyło o północy.
Jak ogłosił lider PO Donald Tusk, w prawyborach zagłosowało 22 126 osób. Rafał Trzaskowski zdobył 74,25 proc. głosów. Sikorski uzyskał poparcie 25,25 proc. głosujących.